Dwa punkty z rejestratorami przejazdów są już w naszym regionie - na DK 94 w Pyskowicach oraz na DK 81 w Łaziskach Górnych, ale to nie tam w ciągu 30 dni kierowcy najczęściej łamali przepisy.
Najwięcej przejazdów na czerwonym świetle było np. w Jabłonnej, Komornikach oraz Markach. GITD tłumaczy, że lokalizacje nie są przypadkowe - wybrano te miejsca, gdzie dochodziło do największej liczby wypadków i kolizji. Teraz kierowcy nie mogą liczyć na taryfę ulgową.
Kara za przejazd na czerwonym świetle to mandat 500 zł i 6 punktów karnych. Co istotne dla kierowców - miejsca, w których przeprowadzana jest taka kontrola, nie są oznakowane, jak to było w przypadku fotoradarów. Niewykluczone, że w kolejnych miesiącach dojdzie do rozbudowy systemu, także na terenie woj. śląskiego. Wiele zależy między innymi od tego, czy znajdą się pieniądze na taką inwestycję.
Zdejmijcie nogę z gazu. Możecie trafić na rejestratory przejazdu na czerwonym świetle, które są jednym z pomysłów na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. Jeśli wracając ze świątecznych wyjazdów do rodziny poniosła was gdzieś na skrzyżowaniu brawura, może się okazać, że nie była bezkarna.
W połowie listopada Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym poinformowało, że uruchomiono m.in. nadzorowany przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego system kontroli przejazdu na czerwonym świetle. Jednocześnie CANARD rozpoczął wysyłanie wezwań do kierowców, którzy złamali przepisy. Dwa rejestratory - w Pyskowicach i Łaziskach Górnych - są zlokalizowane w naszym województwie. Ile osób przejeżdżających na czerwonym świetle zarejestrowano na nich w ciągu miesiąca - nie wiemy, bo Główny Inspektorat Transportu Drogowego nie dysponuje tak szczegółowymi danymi. Wiadomo jednak, ile samochodów łamiących przepisy zarejestrowano w 20 lokalizacjach w całym kraju.
- Rejestratory przejazdu na czerwonym świetle wykonały zdjęcia 10 tys. pojazdów. Najwięcej w: Jabłonnej, Komornikach oraz Markach - mówi Łukasz Majchrzak z GITD.
Miejsca nie są oznakowane
System wdrożono, by kierowcy przestrzegali przepisów ruchu drogowego i nie przyspieszali w chwili, gdy zbliżają się do skrzyżowania, a na sygnalizatorze pojawia się żółte światło. Jak działa system?
Gdy kamera rejestruje wykroczenie drogowe, informacje, które pomagają w zidentyfikowaniu pojazdu, są wysyłane do systemu CANARD. Co istotne dla kierowców, miejsca, w których przeprowadzana jest taka kontrola, nie są oznakowane, jak to było w przypadku fotoradarów. Na stronie GITD znajdziemy jednak specjalną mapę, na której zaznaczono lokalizacje. Rejestratory przejazdu na czerwonym świetle znajdują się w takich miejscowościach jak: Mosty, Luzino, Miszewo, Nakło nad Notecią, Grębocin, Kowal, Piła, Komorniki, Jabłonna, Marki, Mroków, Zgierz, Polkowice, Anielin, Stalowa Wola, Pyskowi- ce, Łaziska Górne, Olkusz, Łukanowice i Ropczyce.
System rozbudują
Aż 10 tys. przypadków przejazdu na czerwonym świetle w ciągu miesiąca przekłada się na tyle samo mandatów dla kierowców. Taka kara wiąże się z wydatkiem rzędu 500 złotych i 6 punktami karnymi. Niewykluczone, że system zostanie w przyszłości rozbudowany, także w województwie śląskim.
- W przypadku podjęcia decyzji odnośnie rozbudowy systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, dyktowanej stanem bezpieczeństwa ruchu drogowego, oraz po ewentualnym uzyskaniu środków finansowych na ten cel, nie można wykluczyć instalacji urządzeń rejestrujących w kolejnych latach - przyznaje Łukasz Majchrzak.
Powroty ze świąt
W ubiegłym tygodniu ostrzegaliśmy, że w trakcie świąt prowadząc auto trzeba się spodziewać kontroli zarówno prędkości, jak i trzeźwości. Policjanci zapowiedzieli bowiem - jak przed rokiem - akcję „Bezpieczny Weekend - Boże Narodzenie 2015”.
W jej wyniku na drogach województwa śląskiego w dniach 24-26 grudnia zatrzymano 44 nietrzeźwych kierowców.
Ze statystyk policyjnych wynika także, że w 7 wypadkach drogowych, w których na szczęście nikt nie zginął, 13 osób zostało rannych.
Przed rokiem podczas świąt na naszych drogach doszło do 21 wypadków. Zginęły 3 osoby, a 27 zostało rannych.
Współpraca: CIS, KK
Nowy rodzaj kontroli
Od przyszłego roku straże gminne i miejskie nie będą mogły przeprowadzać kontroli fotoradarowej.
W czterech lokalizacjach w województwie śląskim: Wilczy-Niebo-rowicach (w gminie Pilchowice w powiecie gliwickim), Tarnowskich Górach oraz w dwóch miejscach w Gorzycach (powiat wodzisławski) wykorzystano jednak system odcinkowego pomiaru prędkości.
Gdy będziemy zbliżać się do odcinka pomiarowego, zobaczymy znak D-51 (napisy: kontrola prędkości i fotoradar na niebieskim tle).
Nie zabraknie dodatkowej adnotacji, np. kontrola średniej prędkości na odcinku 5 km. Gdy wjedziemy na ten odcinek, to nasze auto zostanie sfotografowane przez kamery (pomalowane na żółto), które znajdują się na bramownicach. Zostaną odnotowane między innymi marka czy też numer rejestracyjny samochodu oraz dokładny czas przejazdu. Urządzenia zarejestrują zarówno nasz wjazd na ten odcinek, jak i moment, w którym wyjeżdżamy z tej strefy. Na tej podstawie (dystansu i czasu, w którym przejechaliśmy odcinek), wyliczana jest średnia prędkość pojazdu. Jeśli jest zbyt wysoka, to liczmy się z tym, że niebawem otrzymamy mandat.
*Prezenty pod choinkę 2015 To najciekawsze propozycje
*Najlepsze życzenia SMS na święta Bożego Narodzenia
*Tani karp na święta: Gdzie i za ile kupić rybę?
*Quiz o Gwiezdnych wojnach: Sprawdź, czy znasz i zdasz i pochwal się wynikiem
*Tragiczny wypadek w Tychach: Dzieci zginęły, chociaż przejście było dobrze oświetlone
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?