MKTG SR - pasek na kartach artykułów

12 pytań o Uniwersytet Śląski do rektora prof. Andrzeja Kowalczyka

Teresa Semik
Prof. Andrzej Kowalczyk, rektor Uniwersytetu Śląskiego
Prof. Andrzej Kowalczyk, rektor Uniwersytetu Śląskiego Lucyna Nenow
12 ważnych pytań i odpowiedzi, związanych z zapowiadaną reorganizacją uczelni od października 2019 r. Środowisku akademickiemu odpowiada rektor Uniwersytetu Śląskiego, prof. Andrzej Kowalczyk. Obawy dotyczą scentralizowania władzy, rozbicia wspólnoty, chaosu i niepewności.

Uniwersytet Śląski ma być zarządzany jednoosobowo, a wszystkie stanowiska kierownicze obsadzane przez rektora. To bardzo kontrowersyjne zapisy w statucie uczelni. Teresa Semik pyta rektora prof. Andrzeja Kowalczyka.

Rektor Uniwersytetu Śląskiego odpowiada na pytania po tekście pt. Bunt na Uniwersytecie Śląskim

1. zarzut: władza na uczelni zostanie scentralizowana.

Uniwersytet Śląski jest ogromną instytucją zlokalizowaną w czterech miastach. Zakładamy, że obok rektora, rady uczelni i Senatu, będą funkcjonowały inne organy, ciała kolegialne oraz stanowiska kierownicze. Będą to m.in. prorektorzy, dziekani i prodziekani, dyrektorzy instytutów i kierunków wraz z zastępcami. Administracją będzie w dalszym ciągu kierował kanclerz, a na wydziałach chcemy powołać kierowników organizacyjnych wydziałów. Wśród ciał kolegialnych znajdą się m.in. rady naukowe instytutów, rady kierunków studiów i rady wydziałów. Nowością jest koncepcja powołania rzecznika praw i wartości akademickich, który pełniłby funkcję ombudsmana i był niezależny od rektora i innych władz UŚ.

2. zarzut: rektor będzie samodzielnie rozdzielał pieniądze.

W zakresie dystrybucji finansów uczelni nie przewiduje się zmian. Podział środków pozostanie kolegialny i transparentny. Natomiast odpowiedzialność za politykę finansową ponosi wyłącznie rektor.

3. zarzut : społeczność akademicka traci wpływ na wybór rektora.

Absolutnie nie. Zgodnie z Ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, rektora wybiera kolegium elektorów, którego członków z kolei wybierają pracownicy, doktoranci i studenci, tak jak do tej pory.
Zmiana dotyczy sposobu wyłaniania kandydatów na rektora - ma to robić rada uczelni. Proponujemy, by kandydatów mogli przedkładać radzie uczelni członkowie Senatu UŚ oraz członkowie wspólnoty uczelni. Następnie zaproponowane kandydatury mają być opiniowane przez Senat. Dopiero po uzyskaniu tej opinii rada uczelni zadecyduje, których kandydatów przedstawić kolegium elektorów, przy zastrzeżeniu, że muszą to być co najmniej dwie osoby. Kolegium elektorów może wybrać na rektora którąś z tych osób lub nie - wtedy procedura zostanie powtórzona.

4. zarzut : języczkiem u wagi w sprawie wyboru rektora ma być… student.

Tak mówią ci, którzy postrzegają radę uczelni, jako ciało obce i zewnętrzne. W jej skład wejdzie trzech pracowników uczelni i - zgodnie z nowa ustawą - trzy osoby spoza wspólnoty UŚ, a także student - każdoczasowy przewodniczący Samorządu Studenckiego UŚ. Tę radę wybiera i odwołuje Senat.

5. zarzut: nie wiadomo, jakimi kompetencjami mają się wykazać osoby spoza uczelni, które mają tak duży wpływ na wybór rektora.

Wymagania te określa ustawa oraz uchwała Senatu UŚ z listopada 2018 roku. Może być to osoba, która nie pełni funkcji organu UŚ lub innej uczelni, ani nie jest zatrudniona w administracji publicznej. Kandydatami powinny być osoby, które mają nieposzlakowaną opinię, a ich aktywność społeczna lub zarobkowa nie godzi w dobre imię lub zasadę apolityczności UŚ, ponadto posiadają znaczne osiągnięcia w pracy zawodowej, działalności społecznej, kulturalnej, naukowej bądź organizatorskiej.

6. zarzut: dążenie do łączenia wydziałów i tworzenia nieefektywnych w zarządzaniu megawydziałów.

Liczba wydziałów nie jest przesądzona, wciąż dyskutujemy. Po pierwsze, podział uczelni na jednostki nie jest materią statutu, a regulaminu organizacyjnego, który zostanie opracowany dopiero w momencie, gdy będziemy mieli nowy statut. Po drugie, nowa ustawa ogólnie nie przewiduje takich jednostek wewnętrznych uczelni jak wydziały. To, czy chcemy je mieć, jest naszą autonomiczną decyzją. Proponujemy utrzymanie wydziałów, ale tę decyzję finalnie podejmie Senat, przyjmując statut.
Jedną z największych bolączek UŚ jest nadmierne rozproszenie struktury. Większa integracja i uwspólnienie są konieczne dla dalszego rozwoju uczelni. Wydziały w nowym rozumieniu będą innymi jednostkami niż dotychczas. W myśl starych przepisów, to wydziały m.in. prowadziły kierunki studiów, nadawały stopnie naukowe i otrzymywały dotację. Obowiązki te przejdą w większości na poziom uczelni. Głównym sensem bytu wydziałów w nowym rozumieniu jest zapewnienie koordynacji organizacji kształcenia oraz - w mniejszym stopniu - badań naukowych. Aby właściwie się z tego obowiązku wywiązywać, wydziały powinny łączyć szerokie grupy pracowników i studentów.

7. zarzut: zmarginalizowanie roli rad wydziałów.

Poprzednia ustawa przewidywała istnienie w uczelni tzw. podstawowych jednostek organizacyjnych, zwanych tradycyjnie wydziałami, których rady miały dwie podstawowe kompetencje - nadawały stopnie naukowe i ustalały programy kształcenia kierunków studiów. Organami uczelni w świetle nowych przepisów są Senat, rektor i rada uczelni. Kompetencje dotychczasowych rad wydziałów przejmą inne organy kolegialne - programy kształcenia ustalać będzie Senat, zaś stopnie naukowe w poszczególnych dyscyplinach nadawać będą rady naukowe właściwych instytutów „dyscy-plinowych”. Utrzymanie rad wydziałów w dotychczasowym kształcie jest więc niecelowe. Przewidujemy na wydziałach ciała kolegialne pod nazwą: rada wydziału, jednak będzie miała ona charakter administracyjny.

8. zarzut: nie będzie katedr i zakładów.

Na mocy obowiązującego statutu, katedry i zakłady powinny być jednostkami badawczymi, jednak w praktyce ich rola często sprowadzała się do uczestnictwa w organizowaniu dydaktyki. Ich struktura była bardzo sztywna. Do zmiany nazwy katedry potrzebna była decyzja Senatu, zaś przeniesienie pracownika do innego zakładu wymagało zgody obu kierowników, dyrektora instytutu, dziekana i rektora. Kierownicy zakładów i katedr byli zaś powoływani na czas nieokreślony, w związku z czym, niezależnie od efektów ich pracy, w praktyce byli nieodwoływalni i funkcję pełnili do osiągnięcia wieku emerytalnego. Tego typu rozwiązania są anachroniczne i niepotrzebnie krępują nauczycieli akademickich. Uważamy, że nauczycielom akademickim należy zapewnić swobodę prowadzenia badań naukowych. Dlatego proponujemy, by w miejsce dotychczasowych sztywnych struktur katedralno-zakładowych wprowadzić możliwość dobrowolnego zrzeszania się pracowników w zespoły badawcze. Zakładamy, że każdy nauczyciel akademicki może być członkiem kilku zespołów, albo nie należeć do żadnego i prowadzić badania samodzielnie.

9. zarzut: wzrośnie liczba stanowisk kierowniczych i nadzorczych na uczelni.

Wprost przeciwnie, zostanie ona zmniejszona i to dość znacznie. Wobec bardzo dużego rozdrobnienia strukturalnego uczelni proponujemy zmianę, w tym rezygnację z jednostek najniższego szczebla, katedr i zakładów, z których dziś każda ma swojego kierownika.

10. zarzut: nie wiadomo, jak będą wynagradzani pracownicy uczelni.

Uprzednio obowiązujące przepisy określały stawki minimalne wynagrodzeń na poziomie: 2450 zł dla magistra zatrudnionego na stanowisku asystenta, 3820 zł dla doktora zatrudnionego na stanowisku adiunkta, 4605 zł dla doktora habilitowanego zatrudnionego na stanowisku profesora uczelni i 5390 zł dla profesora zwyczajnego. W myśl nowych przepisów, minimalne stawki wynoszą odpowiednio: 3205 zł, 4679,30 zł, 5320,30 zł i 6410 zł. Jest to więc poprawa, choć w dalszym ciągu zarobki w polskich uczelniach są nieadekwatne do kompetencji pracowników i wynagrodzeń w innych krajach europejskich. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapowiada wzrost subwencji w bieżącym roku na wynagrodzenia.

11. zarzut: nie wiadomo, ile ta reorganizacja uczelni może kosztować.

W wymiarze materialnym proponowane zmiany nie spowodują strat finansowych. Dokumenty są przygotowywane. Całość działań musi się zamknąć w ramach środków finansowych, jakie są przekazywane uczelni z budżetu państwa.

12. zarzut: od października uczelni grozi chaos.

O konieczności wprowadzenia zmian z początkiem października 2019 roku przesądza nowa ustawa. Z tym dniem zostaną zlikwidowane wszystkie struktury wewnętrzne, ciała kolegialne i stanowiska kierownicze, za wyjątkiem Senatu, rektora i rady uczelni, a rektor będzie musiał określić nową strukturę uczelni oraz powołać osoby do pełnienia funkcji kierowniczych. W tej samej sytuacji są wszystkie uczelnie w Polsce.

Po to pracujemy od ponad roku, zaś od czerwca prowadzimy szeroką debatę ze wspólnotą uczelni, by wszystkie pomysły zostały dokładnie przemyślane i dopracowane. Zmiany będą miały znaczenie przede wszystkim dla pracowników pełniących funkcje kierownicze. Nauczyciele akademiccy i studenci nie powinni ich odczuć. Nie przewidujemy ani zwolnień, ani zwiększania zatrudnienia. Jestem spokojny, funkcjonowanie Uniwersytetu Śląskiego w roku akademickim 2019/2020 pozostanie niezakłócone.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

TYDZIEŃ Magazyn reporterów DZ

Finał akcji DZ "Wybierz sobie Mikołaja"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo