16 Zagłębiowska Masa Krytyczna. Ponad pięć tysięcy rowerzystów wystartowało z placu Powstańców Styczniowych w Sosnowcu

Cykliści z Zagłębia Dąbrowskiego i Górnego Śląska wybrali w tym roku nietypowy sposób na świętowanie 3 Maja: zebrali się w Sosnowcu, by wspólnie pokonać na rowerach łącznie siedmiokilometrową trasę z metą w Będzinie. 16 Zagłębiowska Masa Krytyczna to największa tego typu impreza w regionie i jedna z większych w Polsce. Według szacunków organizatorów, w tegorocznej edycji udział wzięło ponad pięć tysięcy rowerzystów.

Zagłębiowska Masa Krytyczna organizowana jest od 2008 roku. Po trzyletniej przerwie impreza wróciła na plac przed Dworcem PKP – w latach 2020-2022 przeprowadzany tam remont uniemożliwiał organizację startu w tradycyjnym miejscu. W tym roku Masa Krytyczna powróciła do centrum Sosnowca. Impreza w tym roku cieszyła się wyjątkowo dużą popularnością: niemal cały plac zajęty został przez rowerzystów, przygotowujących się do startu i czekających na wydanie żółtych kamizelek, potwierdzających uczestnictwo w akcji. Tych przygotowano pięć tysięcy, co i tak okazało się za małą ilością: ostatni z oczekujących w kolejce otrzymali jedynie numery startowe.

Od początku imprezy za organizację Zagłębiowskiej Masy Krytycznej odpowiada Rafał Siciński, sosnowiecki aktywista rowerowy. Nie inaczej było w tym roku.

- Po raz szesnasty startujemy tutaj, żeby pokazać, ilu w regionie jest rowerzystów i że warto inwestować w infrastrukturę rowerową. W tym roku pojedziemy trasą trochę krótszą, z metą na Dolnej Syberce w Będzinie, łącznie siedem kilometrów z uwagi na remonty, ale za rok trasa ta będzie dłuższa – o idei przyświecającej Masie Krytycznej mówi organizator wydarzenia.

Zagłębiowska Masa Krytyczna startowała jako impreza, mająca na celu wskazanie potrzeb rowerzystów, poruszających się po miastach. 15 lat po pierwszej Masie Krytycznej, idea alternatywnej dla ruchu samochodowego komunikacji po Zagłębiowsko-Górnośląskiej Metropolii jest bliższa realizacji niż kiedykolwiek wcześniej, a to dzięki planowanej budowie velostrady.

- Tegoroczna edycja Masy odbywa się pod hasłem „Velostrada bez kompromisów”. Miasta Metropolii stoją przed ogromną szansą, której w historii jeszcze nie było, czyli milionów złotych do wykorzystania na budowę dobrej infrastruktury dróg rowerowych. Po latach obietnic, takich jak VeloSilesia po raz pierwszy mamy szansę na autostrady rowerowe z prawdziwego zdarzenia. Nie stanie się to jednak, jeżeli będziemy szli na głupie kompromisy jak zwężenia i oszczędności. Warto pochylić się nad tym tematem, bo to inwestycja na lata: to będzie używane przez następne dwadzieścia, trzydzieści lat – mówi Rafał Siciński.

Tradycją jest już zupa, czekająca na wszystkich uczestników na mecie trasy. W tym roku, wyjątkowo, nie była to zagłębiowska zalewajka, a zupa pomidorowa z ryżem.

- Generalnie chcieliśmy spróbować innego smaku. Ale zapewniamy, że za rok zalewajka wróci – śmieje się Rafał Siciński.

Zupa nie była jedyną nagrodą, oczekującą na uczestników Masy Krytycznej na mecie wyścigu. Spośród wszystkich biorących udział w wydarzeniu rozlosowano rowery, ufundowane przez prezydentów Będzina, Sosnowca i burmistrza Czeladzi.

Zagłębiowska Masa Krytyczna to nie tylko popularna, ale również bezpieczna impreza. Przy takiej skali wydarzenia nietrudno o wypadki, jednak zabezpieczający akcję funkcjonariusze policji nie przypominają sobie, by w ubiegłych latach w związku z Masą Krytyczną pojawiły się zgłoszenia zdarzeń w ruchu drogowym z udziałem rowerzystów czy skarg na zadrapane i zarysowane auta.

- Pozostaje sobie życzyć, by tak jak w latach ubiegłych, tak i w tym roku impreza przebiegała bezpiecznie na całej długości trasy – mówili przed startem Masy sosnowieccy policjanci.

Kolejna edycja imprezy już za rok.