18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

208. Spotkania Medyczne imienia Krystyny Bochenek o chorobach nerek i pęcherza [ZDJĘCIA, WIDEO]

Maria Zawała i Anna Sojka
Marzena Bugała-Azarko
208. Spotkania Medyczne imienia Krystyny Bochenek odbyły się 10 lutego na scenie w malarni Teatru Śląskiego w Katowicach. Rozmawialiśmy o chorobach nerek i pęcherza moczowego u osób starszych. Relacja w Radiu Katowice dziś o godz. 12.15. ZOBACZ ZDJĘCIA

Co 10. osoba w Polsce ma chore nerki. Wielu nie wie, że choruje, bo nie odczuwają bólu. Gościem 208. Spotkań Medycznych im. Krystyny Bochenek był prof. Jan Duława, nefrolog

Do czego człowiekowi potrzebne są nerki?
Najogólniej mówiąc, do życia. Nerki pełnią dwie podstawowe funkcje. Pierwsza - wydalnicza, polega na oczyszczaniu organizmu ze zbędnych i toksycznych efektówprzemiany materii. Druga to czynność wydzielnicza - nerki produkują wiele hormonów, regulując różne czynności organizmu.

Jakie są najczęściej występujące choroby nerek?
Z grubsza można je podzielić na choroby kłębuszków nerkowych, cewek, śródmiąższowe i odnaczyniowe. Inny podział to na pierwotne i wtórne. I właśnie te drugie w naszej szerokości geograficznej są najczęstsze. To głównie nefropatia cukrzycowa i nefropatia ciśnieniowa. Nie mam też wątpliwości, że największymi substancjami działającymi obecnie toksycznie na nerki są leki. Jak słyszę reklamy leków działających "prosto w ból" odczuwam fizyczny ból, bo wiem, ile ludzi skusi się na taki lek i zażywając go regularnie doprowadzi nerki do sródmiąższowego polekowegozapalenia.

Są takie choroby nerek, które początkowo nie dają dolegliwości?
Większość chorób nerek nie daje rzadnych dolegliwości, podobnie jak nadciśnienie tętnicze, które też nie boli. Nerki bardzo rzadko bolą, chyba że ktoś cierpi na kamicę moczową, zwaną też nerkowa i ma kolkę, to wtedy bolą okrutnie. Bolą też odmiedniczkowe zapalenia nerek. Powiem tak: im bardziej boli, tym mniej niebezpieczna to choroba nerek. Te, które są groźne, nie bolą. Nieleczone jednak, powodują nieodwracalne zmiany, niejednokrotnie tak poważne, że niezbędne może być zastosowanie leczenia nerkozastępczego (dializy) lub przeszczepu nerki. Pierwszym i najłatwiejszym do zaobserwowania sygnałem ostrzegawczym, mogącym wskazywać na chorobę nerek lub dróg moczowych są zmiany w wyglądzie, kolorze, przejrzystości czy zapachu moczu.

Jak się wykrywa choroby nerek?
Każda choroba przewlekła, ogólnoustrojowa, może doprowadzić do patologii nerek. Dlatego choroby nerek wykrywa się głównie u osób, które cierpią na cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, chorobę niedokrwienną serca, tocznia, anginę, czy inne choroby zapalne. Po każdej anginie powinno się sprawdzić mocz, czy nie pojawi się w nim białko i nie rozwinie się np. kłębuszkowe zapalnie nerek. Generalnie podstawowym badaniem nerek jest badanie moczu.

Profilaktycznie moczu często nie badamy. Choć to tak proste badanie, że chyba prostszego nie ma?
Oj, wcale nie wiem, czy takie proste. Trzeba umieć prawidłowo oddać mocz do badania, zwłaszcza jak ma to być badanie bakteriologiczne moczu. No i szybko zanieść próbkę do laboratorium. Jak postoi parę godzin, będzie bezużyteczna.

W takim razie jak prawdłowo trzeba oddaćmocz do badania?
Oddawanie moczu trzeba zacząć od obmycia okolicy cewki moczowej wodą, potem należy rozpocząć oddawanie moczu do muszli i złapać środkowy strumień do pojemnika. To prestidigitatorska sztuczka, bo trzeba to robić nie przerywając strumienia moczu. Jeśli zrobimy toinaczej, wyniki mogą być fałszywie dodatnie. Uwaga, mocz oddajemy do specjalnego naczynia kupionego w aptece.

Powiedział pan, że nerki przeważnie nie dają objawów bólowych. Czy coś innego może świadczyć o toczącej się chorobie. Np. ciągłe zmęczenie albo częste oddawanie moczu?
Tak, może tak być, choć zmęczenie to objaw nieswoisty, może występować w różnych innych sytuacjach, często nawet niezwiązanych z jakąś chorobą. Jeśli powodują je nerki, prawdodobnie ich niewydolność nerek jest już zaawansowana. Częste oddawanie moczu z kolei to typowy objaw zakażenia układu moczowego. Występuje szczególnie u młodych kobiet prowadzących aktywne życie seksualne. Natomiast częstomocz nocny zwykle jest objawem choroby serca. Choć nie ośmielę się uogólnić, bo przecież częściej, także nocą mogą oddawać mocz panowie mający problemy z prostatą. Zdrowie ludzie też wstają czasem w nocy do toalety. Wiele zależy od wieku, stanu zdrowia. Nie trzeba od razy wpadać w panikę, ale w razie wątpliwości skonsultować z lekarzem.

Co jest najczęstszą przyczyną zakażeń dróg moczowych?
Choć zabrzmi to niewiarygodnie, najczęściej źródłem zakażenia jesteśmy sami dla siebie. Jesteśmy bowiem siedliskiem miliardów bakterii. 80 proc. zakażeń dróg moczowych powoduje Escherichia coli, a więc bakteria z przewodu pokarmowego, "rezydująca" szczególnie u kobiet między ujściem cewki a odbytem. Przenoszona w trakcie czynnosci seksualnych do cewki moczowej i pęcherza, powoduje zapalenie. Część sprawców infekcji to wirusy.

Ludzie czasem mówią: siedziałeś na zimnym, "wilka dostaniesz", czyli przeziębiesz pęcherz, albo przewieje ci nerki. Można tak zachorować?
Nikomu nie polecam siadania na zimnym ani wystawiania się pod wiatr, ale najczęściej z bólem nerek mylone są inne dolegliwości, np. popularne korzonki. To potoczna nazwa zakończeń nerwów odchodzących od rdzenia kręgowego. Ich zapalenie jest przyczyną silnych bólów pleców. Zwykle dolegliwości występują w okolicy lędźwiowej.

Z pewnością w diagnostyce ważne są badania: jakie zmiany w wynikach moczu i krwi powinny zaniepokoić pacjenta?
Dopiero takie, które zaniepokoją lekarza. Nie wolno rozpoznawać choroby nerek na podstawie jednego badania moczu. Oczywiście niepokój powinien wzbudzić od razu duży białkomocz (powyżej 1 g) albo bardzo duży (powyżej 3 g), ale czasem ślady białka mogą być np. po wysiłku fizycznym u zdrowego człowieka. Przyczynami obecności krwi w moczu bywają zarówno stany proste i łatwe do leczenia, jak i poważne i zagrażające życiu. Objaw ten nigdy nie powinien być bagatelizowany. Obecność krwinek w moczu może świadczyć o chorobie kłębuszków. Co do krwiomoczu -jeśli jest połączony z kolką, możemy się uspokoić, że jest tylko objawem kamicy. Gorszy jest krwiomocz, który nie towarzyszy rzadnym bólom. Wtedy trzeba sprawdzić, czy nie ma nowotworu albo nie jest on efektem np. jakiegoś urazu. Koniecznie trzeba wtedy pójść do urologa.

Kto jest szczególnie podatny na choroby nerek i układu moczowego. Czy mają one związek z wiekeim?
Tak, bowiem wiek jest głównym czynnikiem ryzyka praktycznie wszystkich chorób. Każdy narząd ulega starzeniu. W wypadku nerek, zmienia się ich struktura i pogarsza się tzw. filtracja kłębuszkowa. Zaczyna się to po 30 roku życia.

Wielu lekarzy za choroby obwinia papierosy, alkohol, złą dietę i brak ruchu. Nerki też tego nie lubią?
Jako nefrolog nie będę oryginalny i potwierdzę. Organizm niejest bowiem zbiorem różnych narządów. Choruje cały człowiek. Papierosy, to moim zdaniem, największy skandal XX i XXI wieku. To ogromny czynnik ryzyka chorób nerek. Prowadzą do nich wszystkie te nasze zachowania, które sprawiaj, że chorujemy na serce, płuca, wątrobę, neurolgicznie. Wszystkie te choroby odbijają się na nerkach.Drugą trucizną dla nerek jest alkohol.

A niektórzy mówią, że na nerki dobre jest piwo. Że dobrze filtruje.
To nieprawda, piwo niczego nie filtruje. Alkohol zawarty w piwie powoduje zahamowanie wydzielania hormonum antydiuretycznego, więc mamy tylko większą diurezę, ale alkohol zawarty w piwie działa na nerki tak samo toksycznie jak każdy inny. Podobnie jak przejadanie się. Okrutnie szkodzą na nerki niektóre zioła. Przede wszystkim tzw. chińskie,zawierający kwas arystoholowy.

Wspomniał pan, że szkodliwe są też niektóre leki. O jakie chodzi?
Generalnie nie szkodzi tylko ten lek, którego się nie zażywa. Ale rzecz jasna, chorując korzystamy z nich, wybierając te, które dają nam więcej korzyści niż szkód. Ludzie chorujący na wiele schorzeń biorą czasem po 5-10 tabletek, tymczasem nikt nie badał ich interakcji, nie wiadomo jak działają. W wypadku nerek najbardziej szkodliwe są popularne leki przeciwbólowe, tzw. niesterydowe leki przeciwzalapne, dostępne często bez recepty, reklamowane w mediach, co jest skandalem. Jeśli wiemy, co jest przyczyną bólu, powinniśmy ją leczyć. Gdy nie jesteśmy w stanie przyczyny bólu usunąć, należy podawać środki przeciwbólowe tylko pod kontrolą lekarza, by powodować jak najmniejsze szkody.

A czego nerki nie lubią "jeść"?
Okrutną sprawą jest sól. Zaczęła nam zagrażać 5000 tysięcy lat przed Chrzstusem, od kiedy Chińczycy ja odkryli i postanowili konserwować nią żywność. Dziś zjadamy jej kilkanaście razy więcej niż to jest potrzebne. To główna sprawczyni nadciśnienia tętniczego, prowadzącego także do nefropatii. Tej sypanej soli spożywamy ok. 15 proc.. Reszta znajduje się w konserwantach, dlatego powinniśmy jak ognia unikać przetworzonej żywności.

Jak zapobiegać chorobom nerek?
Przede wszystkim nie dopuszczając do rozwoju cukrzycy, nadciśnienia tętniczego czy chorób serca. Ok. 40-50 proc. chorób nerek powoduje cukrzyca, a ok. 20 proc. nadciśnienie. To najbardziej zagrażające nerkom choroby.

Rozmawiały: Maria Zawała, Anna Sojka

Groźne choroby nerek nie bolą. Dlatego tak trudno je wcześnie wykryć

O związku chorób cywilizacyjnych z niewłaściwym odżywianiem mówiła prof. Magdalena Olszanecka - Glinianowicz - prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością

Kiedy widzę reklamy w telewizji, adresowane do dzieci, a zachwalające walory zdrowotne różnych słodkich przekąsek,mlecznych kanapek itp. mam świadomość, że ich efektem będzie w przyszłości m.in. wzrost liczby chorych na cukrzycę typu 2, a więc także osób chorych na nerki. Mało kto wie, że to od nas rodziców i dziadków zależy, czy podsuwając maluchom pod nos słodkie przekąski zafundujemy im w przyszłości dializoterapię, czy karmiąc zdrowo uchronimyprzed otyłością. Albo wskażemy drogę ku chorobie, albo ku jej zapobieganiu.

Fakty nie są optymistyczne. Badania mówią, że obecnie żyjące pokolenie nastolatków może być pierwszym pokoleniem po II wojnie światowej, którego czas życia będzie krótszy niż jego rodziców. I nic w tym dziwnego. Obserwuję moich studentów, jeśli nawet przyszli lekarze fundują sobie śmieciowe jedzenie, to co się dziwić innym.

Zwłaszcza, że żyjemy w cywilizacji powszechnej konsumpcji. Wszystko jest towarem, a każdy towar odpowiednio reklamowany, można sprzedać. Czasem przy okazji utrwalając mity. Jeden z nich dotyczy mleka. "Pij, będziesz wielki" - głosi promocyjny slogan. Tylko nikt nie kontroluje potem, że dzieci w szkołach prawie w ogóle nie piją już zwykłego chudego mleka, ale różne jego smakowe odmiany, zawierające cukier, którego nadmierne spożywanie prowadzi do otyłości i cukrzycy.

Przy okazji tego typu akcji czy reklam rodzi się mit, że coś słodkiego, to coś dobrego, że coś mlecznego to coś zdrowego, gdy w rzeczywistości jest wręcz odwrotnie. Przyzwyczajamy się do słodyczy i tracimy nad nimi kontrolę. Słodkie czy słone smaki poznane w dzieciństwie,utrwalają się. Naukowcy poszukują genów otyłości, sprawców naszych nadmiernych kilogramów, ale to nie same geny, ale to czego się w domu nauczyliśmy jeść, jak spędzamy wolny czas, czy leżymy z pilotem od telewizora czy idziemy na spacar, dodajemy sól do potraw, czy słodzimy herbatę - decyduje o tym, w jakim stanie będzie nasze zdrowie.

Zachowań dobrych lub złych uczymy się w dzieciństwie. Im później przyjdzie nam coś zmienić, tym trudniej. Nie smakują nam przecież ani gorzka herbata, ani nieposolone potrawy. W wypadku soli zresztą, my Polacy, jesteśmy w szczególnie złej sytuacji, soląc najwięcej w Europie. To także problem producentów żywności. Wiem jednak, że gdy jeden z potentatów próbował zmniejszyć ilość soli w swoich produktach, poniósł porażkę, bo klienci w Polsce wybierali produkty bardziej słonej konkurencji.

Ja jednak, podobnie jak inni lekarze, podkreślę to z całą stanowczością, sól jest dla zdrowia wyjątkowo szkodliwa. Podobnie jak cukier. Od dawna o tym mówimy, ale poziom świadomości Polaków jest w tej dziedzinie bardzo niski. W wypadku cukru też mamy do czynienia z wieloma mitami. Jeden z nich dotyczy fruktozy rzekomo dobrej dla chorych na cukrzycę. To nieprawda, po fruktozie, której pełno w sklepach ze zdrową żywnością, reklamowanej jako cukier dla cukrzyków, poziom glukozy też rośnie, tylko nieco później. Podobnie jest z tzw. cukrem z brzozy, czyli modnym teraz ksylitolem. Wyjaśniam - też jest szkodliwy dla osób chorych na cukrzycę. Podobnie jak miód, który choć generalnie zdrowy, nie jest polecany chorym tak na cukrzycę, jak i na nerki.

No i, co najważniejsze, szkodzą nam wszelkie diety cud, a zwłaszcza dieta Dukana, wysokobiałkowa, bogata w fosfarany. Stanowi zagrożenie rozwojem miażdżycy, a nadamiar białka obciąża też nerki, które muszą pracować ciężej.

Maria Zawała, Anna Sojka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo