Sąd Okregowy w Częstochowie skazał na 25 lat więzienia 23-letniego Pawła P., za zabicie w lipcu ub.r., w Truskolasach, 46-letniego Marka G.
- Prokurator w mowie końcowej wnosił o wymierzenie oskarżonemu kary dożywotniego pozbawiania wolności - informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie . - Prokurator złożył wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku i po jego uzyskaniu rozważy wniesienie apelacji do Sądu Apelacyjnego w Katowicach.
W nocy z 16 na 17 lipca 2014 roku Paweł P. i Marek G. i jeszcze jeden mężczyzna, którego tożsamości nie udało się ustalić w śledztwie, pili alkohol na opuszczonej posesji w Truskolasach. W pewnym momencie pijany i będący pod wpływem marihuany Paweł P., zaczął oskarżać Marka G., że ten w przeszłości wykorzystał go seksualnie.
Uderzył Marka G. kilkakrotnie pięścią w głowę. Do ataku na Marka G. włączył się trzeci z mężczyzn. Napastnicy zaciągnęli pobitego do pustej betonowej studni i wrzucili go do niej na głębokość ok. 3 metrów. Potem jeszcze zrzucili na Marka G. dwa betonowe głazy. Aby ukryć ciało wrzucili jeszcze do studni deski i szmaty. W trakcie przeciągania Marka G. do studni, z jego kieszeni wypadł telefon komórkowy, który zabrał Paweł P.
21 lipca 2014 roku brat Marka G. zgłosił jego zaginięcie w Komendzie Powiatowej Policji w Kłobucku, która wszczęła poszukiwania. Policjanci pytali o Marka G. m.in. Pawła P., wiedząc, że byli znajomymi. Paweł P. oświadczył, że ostatni raz widział Marka G. 23 lipca 2014 roku w Częstochowie, w III Alei NMP. Na podstawie analizy zapisu monitoringu miejskiego ustalono, że Pawła P. w tym dniu nie było w Częstochowie, w III Alei NMP w towarzystwie zaginionego. Policjanci ustalili, że telefon komórkowy należący do Marka G., Paweł P. sprzedał znajomemu za 20 zł. Kilkanaście dni po zbrodni, rodzina poszukująca zaginionego Marka G. odkryła jego ciało w studni w Truskolasach. Policja przesłuchała Pawła P. , który wskazywał na mieszkańca woj. dolnosląskiego jako zabójcę. Kiedy okazało się, ze ma on alibi odwołał oskarżenie. Przynał się do zabicia Marka G., ale twierdził, że jego wspólnikiem był wielokrotnie karany za oszustwa inny mężczyzna. I to zeznanie okazało sie pomówieniem. Wreszcie Paweł P. przyznał się do zabicia Marka G. Jedak nie wyjawił, kim jest jego rzeczywisty wspólnik w popełnieniu zbrodni. Paweł P. był karany za kradzieże z włamaniem.
*Firmy pogrzebowe z woj. śląskiego umierają przez długi
*Nowi posłowie i senatorowie z woj. śląskiego ZOBACZ
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ
*PiS chce zlikwidować gimnazja i obowiązek szkolny 6-latków REFORMA SZKOLNA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?