Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 lat za morderstwo małżeństwa z Nowej Wsi to mało. Szatan Mateusz N. będzie sądzony ponownie

Barbara Kubica
25 lat za morderstwo małżeństwa z Nowej Wsi to za mało. Mateusz N. będzie sądzony ponownie
25 lat za morderstwo małżeństwa z Nowej Wsi to za mało. Mateusz N. będzie sądzony ponownie
Sąd Apelacyjny w Katowicach uchylił wyrok w sprawie podwójnego zabójstwa małżeństwa Pytlik z Nowej Wsi (gmina Lyski). Sąd zdecydował, że skazany za tę zbrodnię Mateusz N. będzie sądzony jeszcze raz. Sąd uznał argumenty prokuratury, która stwierdziła, że wyrok dla oskarżonego - czyli zasądzone 25 lat więzienia - jest zbyt łagodny.

Proces Mateusza N. – skazanego za zabójstwo Anny i Brunona Pytlików z Nowej Wsi rozpocznie się od nowa.

Taki wyrok wydał wczoraj Sąd Apelacyjny w Katowicach, który przychylił się do wniosku prokuratora prowadzącego sprawę, że zasądzona kara 25 lat więzienia dla zabójcy dwóch osób, jest zbyt łagodna.

- Sąd Apelacyjny uchylił wczoraj wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał ją do ponownego rozpatrzenia. Sprawa musi ponownie trafić do Oddziału Zamiejscowego w Rybniku Sądu Okręgowego w Gliwicach - mówi nam Robert Kirejew, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Katowicach.

Przypomnijmy, że sprawa zabójstwa starszego małżeństwa Pytlików z Nowej Wsi w gminie Lyski, wstrząsnęła opinią publiczną. Do morderstwa doszło w czerwcu 2011 roku. Skazany w tej sprawie - Mateusz N. był sąsiadem zamordowanych. Wiadomo, że przyszedł do nich w nocy, chciał pożyczyć pieniądze. Starsze małżeństwo odmówiło, małżonkowie zaczęli także krytykować oskarżonego, jego styl życia. Chwilę później oboje zostali bestialsko zakatowani. Morderstwo było na tle rabunkowy. Sprawca wyniósł z domu ponad 24 tys. zł i tysiąc euro. W styczniu tego roku, Sąd Okręgowy skazał sąsiada zamordowanych na 25 lat więzienia. O przedterminowe zwolnienie Mateusz N. mógł się ubiegać po 20 latach.

- Sąd nie miał żadnych wątpliwości, że Mateusz N. działał świadomie, a do zbrodni doszło na tle rabunkowym - mówiła sędzia Aleksandra Odoj-Jarek, uzasadniając wyrok.

Sędzina relacjonując przebieg zdarzeń z feralnego poranka, kiedy zginęli państwo P. wyliczała liczne rany, które swoim ofiarom zadał Mateusz N. - Oskarżony wielokrotnie uderzając maszynką do mielenia mięsa Annę P. praktycznie zmiażdżył jej twarz. Do zabójstwa Brunona P. użył metalowej chochli i metalowego młotka. Tym drugim narzędziem uderzył Brunona P. tam mocno, że złamał się drewniany trzonek młotka - mówiła. Dodatkowo sędzina podkreślała, że oskarżony nie okazał żadnej skruchy. Początkowo przyznał się do zabójstwa, by w późniejszym terminie wycofać się z tego.
- Nagle pojawiły się informacje, że on tej zbrodni nie dokonał. Mateusz wskazywał z imienia i nazwiska osoby, które tego miały dokonać. To były straszne pomówienia i sąd musiał weryfikować ciągle pojawiające się nowe informacje od oskarżonego - tłumaczyła dalej sędzia.

Wczoraj Sąd Apelacyjny w Katowicach, do którego odwołała się zarówno prokuratura, jak i obrońcy oskarżonego, uchylił wyrok.

- Rozpatrzyliśmy wczoraj dwie apelacje. Obrońca oskarżonego twierdził, że istnieją okoliczności przemawiające na korzyść oskarżonego. Natomiast prokurator wnosił szereg argumentów wskazujących, że kara powinna być surowsza – wyjaśnił Robert Kirejew, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Sąd Apelacyjny uznając apelację prokuratury wziął pod uwagę trzy kwestie. - Chodziło między innymi o przyjęcie przed Sąd Okręgowy, że mamy do czynienia z jednym czynem, a nie dwoma, osobnymi zabójstwami. To budzi nasze wątpliwości, bowiem nie sądzimy by obie ofiary zostały zabite jednocześnie, jednym ciosem. W związku z tym mamy do czynienia raczej z ciągiem zdarzeń, lub dwoma zdarzeniami - mówi Robert Kirejew.

Wątpliwości Sądu Apelacyjnego budziła także kwestia, iż w sądzie pierwszej instancji, nie stwierdzono, by oskarżony Mateusz N. działał ze szczególnym okrucieństwem, co też zaważyło na wysokości kary. Po trzecie sam wymiar kary - czyli 25 lat więzienia - też budził wątpliwości. - Prokuratura cały czas domaga się dla oskarżonego dożywocie. Ponieważ sąd apelacyjny nie może zaostrzyć kary, skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia - mówi Robert Kirejew

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!