800 harlequinów z Katowic trafiło do Domu Pomocy Społecznej w Gliwicach [ZDJĘCIA + WIDEO]

Jak się jednak okazało, książek jest znacznie więcej niż na początku pan Jerzy szacował - w sumie ok. 800. Taki pokaźny zbiór romansów został mu po zmarłej w styczniu żonie - Krystynie.

- Lubiła rozwiązywać krzyżówki i czytać - opowiadał pan Jerzy. Książki kupowała nowe. Wydane są jak większość harlequinów: kolorowe okładki, niewielki format i niewielka objętość i zdecydowanie lekka treść. Początkowo pan Jerzy chciał księgozbiór zalegający w domu sprzedać, ale rozmyślił się. - Mieliśmy z żoną bardzo podobne charaktery, myślę, że chciałaby, aby książki trafiły w dobre ręce, gdzieś gdzie się mogą komuś na coś jeszcze przydać - wyjaśniał. Skontaktował się więc z nami.

Artykuł w DZ o nietypowej ofercie pana Jerzego przeczytali pracownicy DPS w Gliwicach. Tu książek brakuje. - Najczęściej dostajemy je w spadku, od rodzin, zazwyczaj są wyczytane i zniszczone, a nasi mieszkańcy narzekają na brak nowości. My tymczasem nie mamy pieniędzy, żeby kupować coś nowego co miesiąc - mówi Iwona Federek z DPS. Romanse bardzo się przydadzą.

- Mamy dużą grupę mieszkańców, która czyta tylko harlequiny - dodaje. W domu jest 122 mieszkańców. - Czytających od ośmiu do dziewięciu, ale mamy też zaprzyjaźnione domy, z którymi współpracujemy i zamierzamy się podzielić zbiorami, pan Jerzy nie ma nic przeciw, a my dajemy słowo, że książki się nie zmarnują - dodaje.

*Waloryzacja rent i emerytur 2015 PODWYŻKA NIE DLA WSZYSTKICH JEDNAKOWA
*16-letni Wojtek z Piekar zmarł na lekcji WF. Szok w szkole ZDJĘCIA
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Koncert Linkin Park w Rybniku POZNAJ SZCZEGÓŁY + BILETY
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku