ACTA 2: Artykuł 13
Dyrektywa o prawach autorskich ma szansę na uchwalenie. Wydaje się, że państwa członkowskie pokonały główną przeszkodę, którą jest treść Artykułu 13. Stało się to podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami delegacji Francji i Niemiec. Rozmowy były twarde i kompromis bardzo trudno. Łatwiej byłoby go usunąć, jednak takie rozwiązanie nie wchodzi w grę.
- Wyrzucenie Artykułu 13 byłoby najłatwiejsze, ale my nie chcemy łatwych rozwiązań. Nie zamierzamy reformować prawa autorskiego bez Artykułu 13 - powiedział Axel Voss, sprawozdawca Parlamentu Europejskiego ds. praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym i autor zapisów.
Teraz najwazniejszą rzeczą jest zmieszczenie się w terminach do końca tej kadencji Parlamentu Europejskiego.
ACTA 2: najważniejsze terminy
- 8 lutego 2019: decyzja ambasadorów państw członkowskich w sprawie zapisów Artykułu 13
- 14 lutego 2019: ostateczne głosowanie w Parlamencie Europejskim nad Dyrektywą o prawach autorskich.
W Dyrektywie o prawach autorskich, w Polsce znanej jako ACTA 2 - największe kontrowersje dotyczą Artykułu 11 i Artykułu 13. Dyskusje podsycają Google, YouTube i Facebook - gdyż to właśnie wielcy gracze na rynku cyfrowym będą się musieli im podporządkować.
ACTA 2: Artykuł 11
Artykuł 11 zakłada, że za udostępnianie wszystkich treści w portalach będzie się odbywało po uzyskaniu odpowiednich licencji, dzięki którym twórcy treści takich jak filmy wideo, dzieła sztuki, czy informacje prasowe będą lepiej wynagradzani.
CZYTAJCIE TEŻ:
ACTA 2.0 fakty i mity. Protesty w całej Polsce. Ile jest prawdy w cenzurowaniu internetu? Co to ACTA 2 O co chodzi?
ACTA 2: Artykuł 13
Artykuł 13 zakłada z kolei wprowadzenie obowiązku filtrowania treści na portalu pod kątem prawa autorskiego i usuwania ich, jeśli naruszają te prawa. I właśnie ten artykuł stał się najważniejszą przeszkodą w uchwaleniu Dyrektywy o prawach autorskich.
W tym tygodniu doszło do oczekiwanego przełomu i wstępnych uzgodnień pomiędzy Francją a Niemcami w sprawie brzmienia Artykułu 13. Wspólna propozycja przewiduje, że zwolnione z obowiązku filtrowania będą te platformy, które działają krócej niż 3 lata, ich obroty są niższe niż 10 mln euro, a liczba użytkowników nie przekracza 5 mln miesięcznie. Taki zapis ewidentnie uderza w wielkich graczy takich jak YouTube, Google, Facebook, eBay, czy Amazon.
YouTube prowadzi obecnie kampanię pod hasłem #SaveYourInternet w której wyraźnie sprzeciwia się zapisom proponowanym przez Parlament Europejski i twierdzi, że wprowadzenie Artykułu 13 w życie oznacza koniec tej platformy, jaką znamy dzisiaj.
YouTube o Artykule 13
"Co by się stało, gdyby zatwierdzono obecną wersję artykułu 13?
Ryzyko wynikające z zaakceptowania treści, w przypadku których informacje o prawach autorskich są niekompletne lub ma miejsce spór o te prawa, byłoby zbyt wielkie dla takich platform jak YouTube. Dlatego YouTube byłby zmuszony do blokowania milionów filmów (zarówno nowych, jak i tych przesłanych już wcześniej) w Unii Europejskiej. Spowodowałoby to znaczne ograniczenie ilości treści przesyłanych z Europy na platformę. Najbardziej ucierpieliby na tym twórcy. Zablokowane treści obejmowałyby: filmy edukacyjne (z kanałów takich jak Kurzgesagt z Niemiec czy Historia bez cenzury z Polski, większość oficjalnych teledysków (jak np. Despacito Luisa Fonsiego lub Mafioso od Lartiste), muzyczne covery fanów, mashupy, parodie i wiele innych materiałów. W wyniku wprowadzenia artykułu 13 pracę mogą stracić setki tysięcy osób, w tym twórcy, firmy i wykonawcy z Europy oraz ich współpracownicy."
Axel Voss jest jednak zdeterminowany. W swoim oświadczeniu, jasno napisał, ze wprowadzenie Dyrektywy jest niezbędne.
- Dodatkowe prawa autorskie są niezbędne, aby wydawca mógł żądać godziwej rekompensaty za swoją pracę, która jest obecnie bezpłatnie wykorzystywana przez platformy. Ma to na celu uniemożliwienie operatorom wyszukiwarek, takim jak Google - i innym platformom internetowym, korzystania z fragmentów artykułów prasowych bezpłatnie. W ten sposób chroni zawartość prasy przed nieuprawnioną publikacją oraz przed udostępnieniem za zgodą w świecie cyfrowym, przywracając jej wartość ekonomiczną. Chodzi o to, aby wydawcy prasy byli na równych zasadach z platformami internetowymi. Miało to wpływ nie tylko na wyszukiwarki takie jak Google, ale także na sieci społecznościowe, takie jak Facebook i Twitter oraz witryny agregacji wiadomości. Wszystkie te powinny realistycznie płacić za treści, które produkują wydawcy i ich autorzy - pisze w swoim wystąpieniu Axel Voss.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Czy Katowice nadaja się do mieszkania? Panel dyskusyjny DZ
TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?