Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adwokata okradli. Proces rodziców chłopca z Cieszyna spadł z wokandy

Teresa Semik
Oskarżony doprowadzany na rozprawę, której nie było
Oskarżony doprowadzany na rozprawę, której nie było Arkadiusz Gola
Matka dwuletniego Szymona z Będzina, którego ciało odnaleziono w 2010 roku w stawie w Cieszynie, miała w czwartek składać kolejne wyjaśnienia przed katowickim Sądem Okręgowym. Wraz z ojcem chłopca oskarżona jest o zabójstwo synka. Jednak rozprawa spadła z wokandy, bo... jej obrońca, w drodze do sądu, padł łupem złodziei.

Adwokat zatrzymał się na chwilę przed fast foodem, zostawiając w zamkniętym aucie torbę z laptopem, dokumentami, kluczami do domu i do swojej kancelarii prawnej. Kiedy wyszedł, torby już w samochodzie nie było... Przewodniczący składu orzekającego ogłosił dwugodzinną przerwę z nadzieją, że pechowiec może dotrze, albo pojawi się drugi z obrońców, bo oskarżoną broni dwóch mecenasów. Pod ich nieobecność rozprawa nie może się toczyć.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Proces ws. śmierci Szymona z Będzina: Dlaczego zabili dziecko? [ZDJĘCIA]

Po wymuszonej przerwie niefrasobliwy adwokat przyniósł poświadczenie z katowickiej policji, że z tym włamaniem to prawda i teraz prosi o przerwę w rozprawie, bo musi wracać ratować swój dobytek. Sąd zrezygnował z prowadzenia czwartkowej rozprawy.

- Sytuacja jest wyjątkowa, była trudna do przewidzenia - uzasadniał sędzia Igor Niedobecki, usprawiedliwiając powód nieobecności adwokata.

CZYTAJ KONIECZNIE:
CHŁOPIEC Z CIESZYNA TO SZYMON Z BĘDZINA: RODZICE SIĘ NIE PRZYZNAJĄ

Interes prywatny postawiono więc ponad interes społeczny. Dlaczego drugi obrońca nie dojechał na rozprawę? Bo na ten dzień nie miał takich planów. Koszty tego zmarnowanego dnia w sądzie pokryją podatnicy.

Nie ma świadków

To jest trudny proces, nie tylko ze względu na emocje, jakie towarzyszą tej tragedii od chwili odnalezienia ciała chłopczyka. Nie ma świadków jego śmierci w domu w Będzinie w lutym 2010 roku. Rodzice wzajemnie się obwiniają, nie przyznają się do pobicia dziecka, co skutkowało jego śmiercią. Prokurator oskarżył ich o zabójstwo, bo nie udzielili synowi pomocy, gdy konał. Oskarżył ich też o wyłudzenie pieniędzy z opieki społecznej, bo pobierali świadczenia, choć Szymek nie żył od wielu miesięcy.
Beata Ch. i Jarosław R. od 2005 roku żyli w konkubinacie. Razem mieli syna i dwie córki. Oboje z poprzednich związków także mają dzieci. Dziś nie mówią do siebie po imieniu.

PRZECZYTAJ:
Proces rodziców Szymona z Cieszyna. Matka płacze na widok zdjęć dziecka

- Pan Jarosław wyjął torbę z ciałem Szymona i powiedział, żebym wrzuciła do stawu, do wody, ale ja się na to nie zgodziłam. Nie chciałam go wrzucać do wody. Położyłam ciało na dnie stawu, blisko brzegu, gdzie nie było wody. Chciałam, by je ktoś odnalazł i pochował - wyjaśniała Beata na poprzedniej rozprawie. - Pan Jarosław spalił buty, w których byłam w Cieszynie.
Szymek nie żyje, bo za dużo płakał i nadmiernie ssał palec. Zdaniem prokuratora dostał cios w brzuch tak silny, że pękło mu jelito, wdało się ropne zapalenie otrzewnej. Konał od środy do soboty. Rodzice nie poszli z nim do lekarza, bo na ciele miał sińce.

Policjanci sprawdzali rodziny, w których przyszedł na świat chłopiec i mógł mieć około dwóch lat, jak ten odnaleziony w stawie. W domu Szymona nie byli, choć takie informacje pojawiły się tuż po zatrzymaniu jego rodziców w 2012 roku.

- Nigdy żaden policjant nie pytał nas o Szymona - mówiła stanowczo Beata Ch. przed sądem.

Nie byli na grobie syna

Ojciec chłopca przekonuje sąd, że to Beata była złą matką i to ona kopnęła go w brzuch. Obrońca Beaty pytał go, dlaczego nie wezwał lekarza, gdy pierwszy zauważył, że Szymon nie daje oznak życia. Oskarżony odmówił wtedy odpowiedzi na to pytanie.

Rodzice nigdy nie byli na anonimowym grobie syna w Cieszynie. Gdy w 2010 r. policja opublikowała zdjęcie chłopca odnalezionego w stawie, bali się, że ktoś go rozpozna, nawet starsza siostra Szymka. Jarosław specjalnie pokazał córce tę policyjną fotografię. Dziewczynka zaprzeczyła, że zna tego chłopca. To go uspokoiło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!