Słaba widoczność, wyjście wprost na ruchliwą drogę spomiędzy drzew i nieostrożni kierowcy. To trzy „grzechy główne” związane z niebezpiecznym przejściem dla pieszych. Przejście znajduje się na drodze krajowej nr 44 w Mikołowie. To właśnie tam, w rejonie skrzyżowania z ulicą Podleską, 20 listopada 2017 roku zginęły dwie nastolatki, Wiktoria i Lena, śmiertelnie potrącone przez samochód osobowy.
PISALIŚMY:
Koszmarny wypadek w Mikołowie: Dwie nastolatki zginęły na przejściu dla pieszych
Tragiczny wypadek w Mikołowie: to były przyjaciółki. Obie zginęły na pasach
Teraz, po ponad dwóch miesiącach od tragedii pojawiły się pierwsze konkretne pomysły związane ze zwiększeniem bezpieczeństwa w rejonie tamtego przejścia. – Chcemy, by każde przejście było bezpieczne i doprowadzimy do tego, czy to poprzez na przykład doświetlenie drogi, czy progi zwalniające – obiecuje wiceburmistrz Mikołowa, Mateusz Handel.
– Jeżeli chodzi o miejsce, w którym doszło do tej tragedii, pojawił się pomysł umieszczenia tam fotoradaru. Jako miasto mamy zrobić pod to fundament – poprowadzić elektrykę. Deklaruję, że wykonamy naszą część zadania, bo bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze – podkreśla wiceburmistrz.
CZYTAJ TEŻ:
Sprawca wypadku w Mikołowie i śmiertelnego potrącenia nastolatek nie trafi do aresztu
Tymczasem w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, oddział w Katowicach, mówią wprost, że to... przejście dla pieszych powinno już dawno zostać zlikwidowane. A to GDDKiA jest zarządcą DK44.
– Analizując to zdarzenie, doszliśmy do wniosków, że przyczyną nie jest to, że infrastruktura jest tam zła, tylko ewidentnie winą było nie przestrzeganie przepisów ruchu drogowego – mówi Marek Prusak, specjalista ds. komunikacji społecznej w GDDKiA. – Teraz pozostaje pytanie, czy lekarstwem na takich kierowców ma być zmiana infrastruktury. Moim zdaniem nie – podkreśla.
Prusak zdradza w rozmowie z DZ, że feralne przejście zostało utworzone podczas realizacji przebudowy DK44 i miało być jedynie przejściem technicznym, utworzonym na czas realizacji inwestycji.
– Chcieliśmy je później zlikwidować, ale opór władz był tak duży, że pasy zostały tymczasowo zachowane. Padały deklaracje ze strony miasta współfinansowania w budowie ciągu pierwszego i dalej na przykład sygnalizacji, ale żadne z tych deklaracji nie zostały zrealizowane – mówi.
Zdaniem przedstawicieli GDDKiA, lepiej byłoby przejście zlikwidować. – Nie ma zasadności, by ono tam było. Niedaleko od tamtego miejsca jest kładka dla pieszych i sygnalizacja świetlna. Oczywiście to nie jest tak, że jesteśmy niewrażliwi na to, co się tam stało, ale jest wiele możliwości rozwiązania tej sprawy – podkreśla Prusak.
Rzecznik zapowiada, że GDDKiA planuje to miejsce oznaczyć dodatkowo znakami fluorescencyjnymi. Jednocześnie zastrzega, że działań inwestycyjnych, zwiększających np. bezpieczeństwo w tamtym rejonie, nie uda się zrealizować w najbliższym czasie ze względu na ograniczone fundusze.
Mateusz Handel, wiceburmistrz Mikołowa, w odpowiedzi na apele mieszkańców, zapowiada rozpoczęcie w lutym specjalnej akcji „Bezpieczne przejście”. – W ramach tego programu przeprowadzimy audyt wszystkich przejść dla pieszych w Mikołowie, niezależnie od tego, czy jest to droga gminna, powiatowa czy krajowa – mówi Handel. – Jesteśmy nawet skłonni dofinansować przejścia na drogach powiatowych czy wojewódzkich – dodaje.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?