Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pszczyński dworzec PKP ma być bardziej przyjazny dla niepełnosprawnych

Sylwia Plucińska
arc.
Pszczyński dworzec ma być modernizowany. Bo tędy prowadzi korytarz VI kolejowego transportu europejskiego. Zanim to się jednak stanie, w Pszczynce upłynie jeszcze sporo wody. A ludzie z dworca korzystać będą. Także starzy, schorowani, matki z dziećmi w wózkach, inwalidzi.

Gdyby ktoś się pokusił o zrobienie listy rankingowej najbardziej nieprzyjaznych dla podróżnych dworców w Polsce, Pszczyna ma szanse na miejsce w czołówce. Nie tylko z powodu obskurnego budynku i jego otoczenia, a także popadającej w ruinę wieży ciśnień. Głównie dlatego, że przejście z budynku dworca na peron II to droga przez mękę dla kogoś , kto ma ograniczenia ruchowe, niesie ciężki bagaż lub pcha wózek.

Wejście o kulach na te schody to jak wyczyn alpinistyczny. Pani Barbara, którą spotkałam w piątek jak żmudnie i z bólem pokonywała schody kurczowo trzymając się poręczy mówi, że rzadko jeździ pociągiem. Właśnie dlatego, że tyle wysiłku kosztuje ją dostanie się do niego.

- Teraz mam zabiegi w Goczałkowicach i muszę jakoś tam dojechać. No to idę tak, jak pani widzi, z kulami pod pachą, bo inaczej się nie da na tych stromych schodach - mówi.

Matce z kilkunastoletnim chłopcem inwalidą na wózku pasażerowie pomogli wysiąść z pociągu. Do miasta wybrała drogę między torami, pchając ciężki wózek po kamieniach. I narażając się na spotkanie z sokistami. Bo tamtędy chodzić nie wolno.

To sytuacje z jednej tylko godziny! A ile jest takich dziennie? Po interwencji "Dziennika Zachodniego" w ubiegłym roku PLK wymyśliła patent z kluczykiem od bramki między torami. Nie zdał egzaminu. Kasjerki, u których klucz miał być w godzinach gdy dworzec jest czynny, musiały go oddać. Spółka, w której pracują, nie poczuwa się do odpowiedzialności za ruch pasażerów w obrębie dworca. Tablice informacyjne - na dworcu i na peronie - de facto dezinformują. Jedna każe dzwonić do Katowic, dwie inne na peronach odsyłają do kas i dyżurnego ruchu...

Tak wygląda sytuacja pasażera na dworcu w Pszczynie dziś. Ale ma się to zmienić.
- Przejście przez tory będzie poszerzone, a bramka zdalnie sterowana. Na peronie I i II zostanie zamontowane urządzenie podobne do domofonu, przez które będzie się można skontaktować z dyżurnym ruchu w nastawni. Przejście obserwować będą dwie kamery, dzięki którym dyżurny zobaczy kto potrzebuje pomocy i otworzy bramkę. W ten sposób osoby mające kłopoty z chodzeniem czy matki z wózkami będą mogły przejechać z peronu na peron bez konieczności wchodzenia na kładkę - tłumaczy Mieczysław Madej, szef sekcji eksploatacji PKP PLK w Czechowicach-Dziedzicach.

Jesteśmy pierwszą gazetą, która dowiedziała się tej nowiny. Pytanie tylko, kiedy pomysł się zmaterializuje? Inaczej mówiąc, kiedy przejście zostanie zmodernizowane, a urządzenia zaczną służyć ludziom. W tej sprawie zostaliśmy odesłani do Zakładu Linii Kolejowych w Sosnowcu, który zajmuje się inwestycjami. - Dziś nie odpowiem na to pytanie - słyszę od wicedyrektora ds. technicznych Michalika. - Trwają procedury wyboru wykonawcy. To nie jest tania inwestycja. Same urządzenia kosztować będą około 30 tysięcy złotych.

W każdym razie w tym roku przejście ma być zrobione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!