Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Kłobucka z nagrodą. Wcześniej otrzymał ją m.in. wójt z zarzutami korupcyjnymi [ZDJĘCIA]

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
Burmistrz Kłobucka, Jerzy Zakrzewski
Burmistrz Kłobucka, Jerzy Zakrzewski Piotr Ciastek
Tytuł Samorządowca roku 2015 został przyznany po raz szósty. W tym roku nagrodę otrzymał burmistrz Kłobucka Jerzy Zakrzewski. Za co?

W tym roku nagrodę "Samorządowca Roku" otrzymał burmistrz Kłobucka Jerzy Zakrzewski. O samym konkursie i przyznającej nagrodę Oficynie Regiony pisaliśmy w Dzienniku Zachodnim już w 2014 roku. Nie umniejszając zasług burmistrzowi Kłobucka, chcielibyśmy jednak przypomnieć, że już kilku samorządowców o tę “nagrodę” się potknęło...

Za co burmistrz w ogóle ją otrzymał? Dokładnie nie wiadomo. W regulaminie konkursu napisano ogólnikowo, że konkurs ma na celu “promocję wiedzy o demokratycznych formach działania społecznego i aktywnego wpływania na jakość życia i funkcjonowania wspólnot samorządowych oraz rozwijania nowych form komunikacji społecznej z wykorzystaniem możliwości informatycznych i multimedialnych”. Indywidualnych uzasadnień brak.

W 2014 roku “laureatów” konkursu “Samorządowiec Roku” było kilkuset, a w tym kilkudziesięciu z całego województwa śląskiego. Jak udało nam się ustalić, najpierw laureat otrzymuje mailem informację, że po posiedzeniach kapituły znalazł się w gronie laureatów kolejnej edycji konkursu i otrzymał nagrodę. Potem do zainteresowanego trafia kolejny mail z zaproszeniem na galę finałową. Aby jednak wziąć w niej udział, powinien zapłacić. Koszt uczestnictwa od osoby w 2014 wynosił 233,70 zł.

Burmistrz Kłobucka nie płacił za nagrodę

Gdy zapytaliśmy burmistrza Zakrzewskiego o tę sprawę, zaprzeczył jakoby odbiór nagrody był warunkowany wpłatą pieniężną. Nie ukrywał jednak, że zapłacił niewielką kwotę z środków gminnych na opłatę związaną z udziałem w gali finałowej. – Gdyby nikt z gminy nie pojechał po odbiór nagrody, to i tak zostałaby ona przyznana. Nie było opłat za przyznanie nagrody – wyjaśnia burmistrz Kłobucka.

Gdy skontaktowaliśmy się z biurem organizatora plebiscytu, wyjaśniono nam, że konkurs organizowany jest społecznie, nie posiada sponsorów, a opłata pobierana jest tylko za organizację bankietu czy obsługę fotograficzną. - My przyznajemy tytuł "Samorządowca Roku", a statuetka jest czymś dodatkowym - powiedziano nam w biurze konkursowym. Kto nie przyjedzie na galę i nie zapłaci za jej organizację, statuetki nie otrzyma, nie jest ona też wtedy wysyłana do laureata. Pozostaje mu sam tytuł.

Kto w ubiegłych latach otrzymał nagrodę od Oficyny Regiony?

Pomijając fakt, czy tzw. opłata cateringowa decydowała o przyznaniu nagrody, warto było sprawdzić, kto w przeszłości ją otrzymał i czy burmistrz Kłobucka chciał się w tym gronie znaleźć. Wśród laureatów w 2014 roku znalazła się m.in. Teresa Kosmala, burmistrz Czeladzi, która dwa lata z rzędu nie otrzymała absolutorium od radnych za wykonanie budżetu. Kosmala burmistrzem już nie jest. W gronie zwycięzców, dwa lata temu znalazł się też Arkadiusz Z. – wójt gminy Bobrowniki oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości 20 tysięcy złotych od dwóch przedsiębiorców. W historii nagród nie odebrał jej np. były prezydent Sosnowca Arkadiusz Górski. Rzecznik jego urzędu skwitował, że taką nagrodę może dostać każdy.

- Prezydent Kazimierz Górski nie odbierał nagrody Złotego Klucza, przyznawanej przez Oficynę Wydawniczą Regiony. Zostaliśmy poinformowani o tym, że jest laureatem drogą mailową - tłumaczył Rafał Łysy, rzecznik Urzędu Miejskiego w Sosnowcu. - Nie odpowiedzieliśmy jednak na tego maila. Nie chcemy mieć nic wspólnego z tymi nagrodami, bo wiem, że nie są one w żaden sposób współmierne do rzeczywistej działalności samorządowej i tak na dobrą sprawę taką nagrodę może otrzymać każdy - dodał rzecznik.

Tego typu konkursy budzą wątpliwości również politologa z Uniwersytetu Śląskiego, dr. Tomasza Słupika. Jak pisaliśmy już w Dzienniku Zachodnim, według niego, rozdawanie tego typu nagród to "nabijanie wyborców w butelkę".

- To działanie czysto wizerunkowe samorządowców, liczących na ignorancję wyborców, którzy przecież nie muszą rozumieć takich niuansów jak nieudzielenie absolutorium. Inaczej to wygląda, kiedy ktoś otrzymuje zarzuty, wtedy sprawa jest jasna - mówi Tomasz Słupik. - Tego typu konkurs także źle świadczy o tym, kto te nagrody przyznaje. Taki system rodzi patologie i to w dwie strony, bo przecież wszyscy zainteresowani na tym korzystają. To działanie niezgodne z dobrym obyczajem - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!