Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne nauczycielki z Zabrza uniewinnione za „czarny protest”

Teresa Semik
– Można publicznie manifestować swoje poglądy, ale nie w szkole – uzasadniał oskarżenie rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli. I przegrał. Wygrało państwo prawa.

Przed komisjami dyscyplinarnymi toczyły się dziś sprawy kolejnych nauczycielek z Zespołu Szkół Specjalnych nr 39 w Zabrzu, które w październiku ubiegłego roku solidaryzowały się z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet. Przyszły do pracy ubrane na czarno, a w czasie przerwy między lekcjami zrobiły sobie pamiątkowe zdjęcie, które trafiło na Facebook.
Dziesięciu nauczycielkom rzecznik dyscyplinarny zarzucił uchybienie godności zawodu, bo w czasie pracy i w miejscu pracy manifestowały swoje poglądy. Żądał kar nagany z ostrzeżeniem.

Poza wszelką wątpliwością pozostaje fakt, że ani dzieci, ani ich rodzice nawet nie zauważyły, że nauczycielki tego dnia są ubrane na czarno, a w każdym razie nie ma na to żadnych dowodów.
– Przeważnie mój strój jest w ciemnych kolorach, bo ta praca tego wymaga. Sporo jest zajęć technicznych, plastycznych, z dziećmi siadamy do zabawy na podłodze, więc szpilki i biała bluzka nie zdają tu egzaminu – wyjaśniała Ewa Wnorowska, jedna z obwinionych nauczycielek. – O proteście nie rozmawiałyśmy z uczniami. Żadne też dziecko nie było świadkiem robienia pamiątkowego zdjęcia. Całe to zdarzenie trwało minutę, dwie i wróciłyśmy do swoich zajęć
– Można publicznie manifestować swoje poglądy, ale nie w szkole – uzasadniała oskarżenie Urszula Głowińska, zastępca rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli. – „Czarny protest” miał też charakter polityczny, a szkoła musi być wolna od manifestowania jakiegokolwiek światopoglądu.

Pełnomocnik nauczycielki, mecenas Paweł Jaworski argumentował, że nie ma przepisu, który zabraniałby nauczycielom manifestować swoje poglądy w czasie godzin pracy. Co więcej, postępowanie dyscyplinarne wszczyna się w dwóch przypadkach: gdy nauczyciel uchybia obowiązkom dydaktycznym, albo narusza godność zawodu. Wspierając protest kobiet w całym kraju, nauczycielki z Zabrza zachowywały się godnie: nie łamały prawa, ani nie nawoływały do jego łamania, nie protestowały kosztem pracy dydaktycznej itp.

– Jestem prezesem stowarzyszenia działającego na rzecz dzieci niepełnosprawnych – mówiła przed komisją dyscyplinarną Ewa Wnorowska. – Po 26 latach mojej nienagannej pracy w szkole z dziećmi niepełnosprawnymi rzecznik dyscyplinarny zarzuca mi brak umiaru, brak skromności i empatii. Takie słowa, tak po ludzku, bolą. Jak w ogóle taką opinię można wywieść po zobaczeniu jednego zdjęcia, biało-czarnego? Jeśli pan prezydent, pani premier i ministrowie przestaną w godzinach pracy wypowiadać swój światopogląd, wtedy uznam zarzut rzecznika dyscyplinarnego w stosunku do mnie za uzasadniony.

Katarzyna Gwóźdź, której sprawę też rozpoznawała dziś komisja dyscyplinarna, podniosła, że protestowała w obronie praw kobiet i zachowania obowiązującego prawa aborcyjnego, zgodnego z Konstytucją RP.

– Nieprawdziwe jest twierdzenie rzecznika dyscyplinarnego, że założeniem protestu było wyrażenie określonych poglądów dotyczących aborcji, m. in. dopuszczających aborcję w sytuacji, gdy u dziecka stwierdzono wady rozwojowe – wyjaśniała Katarzyna Gwóźdź. – Zgodnie z Kartą nauczyciela mam kształcić i wychowywać młodzież w poszanowaniu dla konstytucji, w atmosferze wolności sumienia i szacunku dla każdego człowieka. Moje przyjście do szkoły w czarnym stroju w żadnym wypadku tego obowiązku nie naruszyło.

W sumie dziewięć nauczycielek (spośród dziesięciu obwinionych) zostało już uniewinnionych, choć jeszcze nieprawomocnie. Sprawa ostatniej z nich jest odroczona z powodów zdrowotnych.

CZYTAJ TAKŻE:
Nauczycielki z Zabrza przed komisją dyscyplinarną za Czarny Protest ZDJĘCIA
Nauczycielka z Zabrza uniewinniona! Stanęła przed sądem za „czarny protest" WIDEO, ZDJĘCIA

– Wygrały nauczycielki i państwo prawo – komentował mecenas Jaworski.
Sprawa jest zdumiewająca. „Czarny protest” wsparły nauczycielki w wielu innych szkołach woj. śląskiego. Dlaczego tylko te z Zabrza mają kłopoty? Bo był na nie donos? Pracownik oświaty w zabrzańskim magistracie odważył się powiedzieć do nich, że nauczycielki szkół publicznych nie mogą mieć poglądów innych nić obecna władza... A „czarny protest” był wymierzony właśnie w obecną władzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!