Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoły bez pierwszych klas? Tak bywa, bo za mało 6-latków

Katarzyna Domagała-Szymonek
W tym roku do I klas poszło niespełna 20 proc. sześciolatków
W tym roku do I klas poszło niespełna 20 proc. sześciolatków Anna Kaczmarz
W wielu miastach regionu rodzice muszą dowozić dzieci do szkoły położonej dalej od domu. Powód? Brak pierwszej klasy w najbliższej placówce. Uczniów było za mało, aby klasę otworzyć

Jaworzno, Mysłowice, Gliwice, Będzin, Kłobuck, Bielsko-Biała, Wodzisław Śląski, Rybnik, Częstochowa czy gmina Rudziniec w powiecie gliwickim. To tylko niektóre z miast i gmin naszego regionu, w których nie we wszystkich szkołach otwarto klasy pierwsze. Powód? Rodzicom 6-latków dano wybór między szkołą a przedszkolem. Zdecydowana większość (ponad 80 proc.) postawiła na to drugie.

W Rybniku do szkół miejskich poszło jedynie 599 uczniów. W poprzednich latach pierwszaków było średnio 1200. W Częstochowie otwarto o 91 oddziałów klas pierwszych mniej. Tym samym w aż sześciu szkołach w ogóle nie będzie klas pierwszych. - Klasy pierwsze powstały w pięciu z ośmiu szkół podstawowych (nie są liczne, mają od 3 do 11 uczniów - przyp. red.). Dla nauczycieli brakło godzin - komentuje Krzysztof Obrzut, wójt gminy Rudziniec.

- Były wyliczenia, chociaż szacowaliśmy, że procent sześciolatków, które zostaną w przedszkolach będzie jeszcze większy - tak na pytania dziennikarzy o brak klas pierwszych, podczas Wojewódzkiej Inauguracji Roku Szkolnego odpowiadała Urszula Bauer, Śląski Kurator Oświaty.

U nas w mieście burzy nie było. Rodzice ze spokojem podeszli do sprawy. Zrozumieli, że muszą przenieść dzieci do najbliższych szkół. Przecież dla dwóch czy trzech uczniów klasy się nie otworzy - komentuje Maria Nieużyła, dyrektor szkoły podstawowej nr 9 w Jaworznie. W placówce, której przewodzi w tym roku nie ma pierwszej klasy. Tak samo jak w jaworznickiej SP nr 20 i w wielu miastach i gminach Śląskiego, np. Rudzie Śląskiej, Będzinie, Częstochowie czy Wodzisławiu Śląskim i Rybniku.

Wszystko przez zmianę przepisów i powrót do obowiązku szkolnego od 7. roku życia. Od tego roku rodzice znów mieli prawo wyboru gdzie posłać 6-letnią pociechę. Jak na spotkaniu inaugurującym rok szkolny mówiła Anna Zalewska, minister edukacji narodowej, ponad 80 proc. z nich wybrało dla swoich pociech przedszkole. Tym samym w szkolnych ławkach zasiadło niewielu 6-latków. Dlatego w wielu miejscowościach rodzice muszą dowozić dzieci do szkoły położonej dalej od domu, bo w najbliższej placówce uczniów było za mało, aby klasę otworzyć

A co ze zwolnieniami nauczycieli? W wielu miejscowościach udało się zminimalizować tę liczbę, np. w Katowicach z pracą pożegna się 4 nauczycieli, w Rybniku dwóch.

- To jednak dla miasta ogromny wysiłek finansowy - uważa Katarzyna Fojcik, naczelnik wydziału edukacji UM w Rybniku. By uratować od zwolnienia w Rybniku jak największą liczbę nauczycieli i jednocześnie zapewnić miejsca w przedszkolach dla 3-latków otwarto 19 nowych oddziałów przedszkolnych, do tego 10 nauczycieli znalazło pracę w szkolnych świetlicach. Zaś w Chorzowie najmłodsi uczniowie będą pod opieką nie jednej, a dwóch nauczycielek.

Miliony na dodatkowe szkolenia dla "zawodowców"

Niemal 7,2 mln zł dofinansowania dla projektu „Kariera i kompetencje - zwiększenie dopasowania systemu kształcenia zawodowego do potrzeb rynku pracy w oparciu o sieć K2 w subregionie centralnym województwa śląskiego“ przyznał Zarząd Województwa Śląskiego. Pieniądze zostaną przeznaczone na polepszenie dopasowania systemu kształcenia zawodowego do potrzeb rynku pracy i trafią do uczniów i nauczycieli z centralnego subregionu naszego województwa.

Dotacja pomoże 456 uczniom oraz 83 nauczycielom z woj. śląskiego. Jest to możliwe dzięki wspólnej inicjatywie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej SA (KSSE), która kilka lat temu uruchomiła specjalny program K2 przeznaczony dla uczniów szkół technicznych, oraz samorządów.

- To kolejny etap wprowadzania strategii Katowickiej Strefy, której celem jest dopasowanie zasobów rynku pracy do oczekiwań pracodawców - komentuje Piotr Wojaczek, prezes KSSE. - Dla uczniów będzie okazją, aby niejednokrotnie po raz pierwszy, zetknąć się z rynkiem pracy. Z kolei nasi inwestorzy będą mogli zaprezentować swoje wymagania względem pracowników, lecz równocześnie pomogą je uczestnikom spełnić - uzupełnia. Jego zdaniem projekt przyniesie obustronne korzyści. Ułatwi uczniom zdobycie konkretnej wiedzy i umiejętności, które pozwolą im po skończeniu szkoły łatwiej odnaleźć się na rynku pracy. Pieniądze z projektu umożliwią organizację dla uczniów m.in. wizyt studyjnych, zajęć pozalekcyjnych, certyfikowanych kursów, szkoleń podnoszących kwalifikacje zawodowe, przeprowadzanie indywidualnych diagnoz predyspozycji zawodowych a także odbywanie staży i praktyk u pracodawców. W jego ramach również zostaną doposażone szkolne pracownie. W rozpoczynającym się roku szkolnym z oferty projektu będą mogli skorzystać uczniowie klas 3 i 4. Za udział w stażach będą przysługiwać stypendia. Wsparcie skierowane będzie również do nauczycieli praktycznej nauki zawodu. Poprzez kursy, praktyki czy studia podyplomowe będą mogli podnieść swoje kwalifikacje. W ramach projektu możliwa będzie też m.in. standaryzacja ofert edukacyjnych i programów szkoleniowych czy ułatwienie uczniom dostępu do wykorzystywanych przez pracodawców technologii i narzędzi. Projekt potrwa do 2019 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!