Jerry Markham, dziennikarz pochodzący z Szetlandów, zostaje znaleziony martwy w łodzi. Markham mieszkał w okolicy, ale przeniósł się do Londynu, gdzie zrobił karierę. Opuścił Szetlandy akurat wtedy, gdy na wyspach rozgorzał skandal związany z nim i pewną młodą dziewczyną, Evie Watt. Nie miał tutaj zbyt wielu przyjaciół, dlaczego zatem wrócił? Czy jego pobyt na Szetlandach ma związek z odnawialnymi źródłami energii, problemem, który podzielił mieszkańców archipelagu? A może przyjechał do rodziców i w zupełnie innym celu? Jak zawsze policjanci rozpoczynają śledztwo i od razu mierzą się z murem milczenia Szetlandczyków...
Nowe otwarcie serii szetlandzkiej Ann Cleeves
„Martwa woda” jest niejako nowym otwarciem serii szetlandzkiej. Ale nie mogło być inaczej po szokującym zakończeniu, jakie zaserwowała Ann Cleeves czytelnikom w „Błękicie błyskawicy”. Po pierwsze, tym razem śledztwem kieruje Willow Reeves, nowa postać. Detektyw pochodzi z Hebrydów i jest autsajderką. Z pracą na Szetlandach radzi sobie nieźle, zwłaszcza że pomaga jej Sandy, a i Jimmy Perez w pewnym momencie włączy się do sprawy na poważnie. Jednak czy odda kobiecie stery bez problemu?
Nie przegapcie
Po drugie, w tej książce świetnie widać, jaką metamorfozę przeszedł Jimmy Perez. Z dociekliwego, wścibskiego detektywa, który widzi i rozumie więcej niż inni, z empatycznego i zaangażowanego w życie lokalnej społeczności człowieka, Perez przeistacza się w pogrążonego w rozpaczy, potem w depresji, opryskliwego mruka. Ale na tym jego przemiana się nie kończy. Aby nie zdradzić za dużo, napiszę tylko, że jest to jedna z najciekawiej rozpisanych postaci w angielskim kryminale w ogóle. Ann Cleeves bardzo wiarygodnie kreśli portret psychologiczny Pereza sprawiając przy tym, że jego los porusza czytelnika, który kibicuje detektywowi i trzyma za niego kciuki.
Wreszcie po trzecie, jeden z głównych bohaterów jest mocno uwikłany w kryminalną historię. To bardzo ciekawy wątek pokazujący, na ile nasze decyzje w życiu prywatnym mają konsekwencje dla innych, zwłaszcza w tak małej społeczności jak ta szetlandzka, nawet po latach.
Bardzo dobry kryminał w stylu angielskim
„Martwa woda” to bardzo dobry kryminał w stylu angielskim. Ann Cleeves świetnie gmatwa zagadkę kryminalną leniwie prowadząc akcję i pozwalając czytelnikowi zanurzyć się w stworzoną przez siebie historię i kolejne mroczne sekrety mieszkańców razem z detektywami Reeves i Perezem. Do tego autorka tworzy niepowtarzalny klimat Szetlandów jako miejsca, gdzie ludzie żyją w zgodzie z naturą, poddając się naturalnemu porządkowi zmieniających się pór roku. W rezultacie powieść kryminalną Cleeves czyta się bardzo dobrze. Polecam!
Ann Cleeves, „Martwa woda”, tłum. Sławomir Kędzierski, Czwarta Strona, 2019, 463 strony
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?