Anna Lewandowska przyznała się do operacji plastycznej. Co takiego zdecydowała się poprawić?

Anna Lewandowska jest, razem z Ewą Chodakowską, najbardziej znaną w Polsce propagatorką fitnessu i zdrowego stylu życia. Żona kapitana reprezentacji Polski śmiało porusza się w świecie biznesu, a każdy jej krok śledzą media i tysiące obserwujących. Wzorową formę udało jej się osiągnąć dzięki ogromnemu zaangażowaniu w swoją sportową pasję, którą realizuje na wielu polach.

Doskonała figura Anny Lewandowskiej jest nierzadko obiektem zainteresowania sceptyków, którzy wyrażają swoje wątpliwości i zastanawiają się, czy Ann nie skorzystała w przeszłości z cudów medycyny estetycznej. W książce, która już wkrótce będzie miała swoją premierę, padła odpowiedź na nurtujące ich pytania. ZOBACZ ZDJĘCIA ANNY LEWANDOWSKIEJ.

Biografia Anny Lewandowskiej autorstwa Moniki Sobień-Górskiej, „Imperium Lewandowska", trafi na półki sklepowe 26 lipca. Chociaż z treścią całości zapoznać się będziemy mogli dopiero w przyszłym tygodniu, jeden z fragmentów książki (opublikowany na WP Kobieta), już teraz krąży po Internecie i robi furorę. Sportsmenka wspomina w nim o tym, na jaką operację plastyczną zdecydowała się w przeszłości. Niektórzy fani Lewej mogą być w szoku!

- Nie miałam żadnej operacji plastycznej poza biustem. Spójrz na moje opadające powieki. Gdybym chciała sobie zrobić, to co powinnam najpierw? Moje psie powieki. Żadnych wypełniaczy nigdy nie robiłam - czytamy.

Jak przyznała Lewandowska, Sobień-Górska jest pierwszą osobą, która zapytała ją o operacje. Wcześniej gwiazda nigdy o tej chirurgicznej ingerencji nie opowiadała.

Wytłumaczyła też powody tej decyzji:

- Moje piersi po wykarmieniu dwóch córek nie wyglądały dobrze. Miałam duże kompleksy. Poza tym moje ciało jest moją wizytówką, pokazuję się publicznie w strojach sportowych, reklamuję ubrania. Kiedyś zarzekałam się, że nie zrobię piersi, bo będę zawsze chciała być supernaturalna. Ale zmieniłam zdanie. Teraz jestem pewniejsza siebie, czuję się kobieco, koniec kropka. Nie będę za to przepraszać.

To nie wszystko. Choć Lewandowska stanowczo stwierdziła, że nigdy nie zdecydowałaby się na chirurgiczny zabieg twarzy, przyznała się do tego, że dwa razy w życiu postanowiła skorzystać z botoksu.

- Wstrzyknęłam botoks na czoło kilka miesięcy temu. To był drugi raz w życiu. Pierwszy zrobiłam po urodzeniu Laurki - powiedziała Sobień-Górskiej.