Arkadiusz Chęciński: Nie ma u nas spadochroniarzy, nie oszukujemy wyborców GOŚĆ DNIA DZ i Radia Piekary

Gość Dnia

- Premier Morawiecki musi ciężko pracować, żeby poznać tereny województwa śląskiego. Został po prostu zrzucony nad Katowicami - tak o "jedynce" na liście wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach mówi Arkadiusz Chęciński.

Szef sztabu wyborczego KO w województwie śląskim był pytany również o szansę Borysa Budki w starciu z premierem polskiego rządu.

- Każdy ma szansę z każdym, ale musi okazać co chce dla regionu zrobić. Ogromną jego przewagą jest to, że jest stąd. Nie musi jeździć po regionie, żeby zobaczyć jak to wygląda - mówi Chęciński.

- Przestrzegam wszystkich Ślązaków przed głosowaniem na osoby, które przyjechały tylko po głosy, a potem wracają do Warszawy. To jest pokazanie Ślązakom, że nie mają dobrego kandydata, więc zrzucamy wam naszego człowieka - przekonuje prezydent Sosnowca.

Arkadiusz Chęciński podkreślał, że mieszkańcy województwa śląskiego zawsze słynęli z tego, że ciężko pracują. Często nie mogli liczyć na pomoc instytucji państwowych.

- Mieszkańcy całego regionu musieli radzić sobie sami razem z samorządami. Nasze miasta wyglądają coraz lepiej mimo tego, przez co musieliśmy przejść - mówił Chęciński.

Prezydent Sosnowca mówił też o tym, że listy wyborcze Koalicji Obywatelskiej są już niemal gotowe

- W piątek kolejne posiedzenie zarządu krajowego, na którym dopniemy wszystkie szczegóły - zapowiedział Chęciński.

Dopytywany o konkretne nazwiska na listach odpowiadał, że układanie list jest zawsze gorącym momentem dla partii politycznych.

- Każdy, który jest na liście zasługuje na wyższe miejsce, ale trzeba to w jakiś sposób podzielić - tłumaczył Arkadiusz Chęciński. - Nazwiska i miejsce są rzeczą drugorzędną. Najważniejsza jest wspólna, ciężka praca. Nie ma u nas spadochroniarzy. Mamy dobrych ludzi tutaj w regionie i nie musimy brać kogoś z zewnątrz - dodał Chęciński.