Najważniejszym tematem rozmowy Marcina Zasady i Arkadiusza Chęcińskiego były niedawne wybory uzupełniające na prezydenta Gliwic.
- Panie prezydencie, w gliwickich wyborach przegrała polityka, a wygrał niezależny samorząd? - pytał Zasada swojego gościa.
- Każdy samorządowiec, jak również prezydent razem z radnymi powinien być jak najdalej od polityki i starać się być apolitycznym– mówi Arkadiusz Chęciński. - Nie jest to jednak takie proste, bo polityka dotyka nas cały czas.
- Czyli można powiedzieć, że polityka przegrała? - dopytywał dziennikarz. - W Gliwicach nie było ani jednego partyjnego kandydata.
- To jest charakterystyczne dla wyborów takich jak te, czyli uzupełniających. Nawet partyjni kandydaci startują w wyborach ze swoich własnych komitetów, dzięki czemu nie ma problemów z rozliczeniami powyborczymi – tłumaczyć gość dnia.
Gospodarze innych miast naszego regionu wsparli w wyborach Janusza Moszyńskiego, pełniącego wtedy obowiązki prezydenta Gliwic.
- Czemu Panu tak bardzo przeszkadza, że prezydenci z innych miast poparli w tych wyborach Janusza Moszyńskiego? - pytał Zasada.
- Nie dziwi Pana, że bezpartyjni prezydenci popierają kogoś, kto jest bardzo mocno wspierany przez określoną partię polityczną? Z informacji już powyborczych okazuje się, że Pan Moszyński może być ważną postacią Prawa i Sprawiedliwości – mówi Arkadiusz Chęciński.
Poparcie prezydentów innych miast w wyborach to, jak się okazuje, normalna praktyka. Zdaniem Arkadiusza Chęcińskiego, wsparcie w gliwickich wyborach akurat Janusza Moszyńskiego przez innych prezydentów, to nie przypadek.
- A Pan nie popierał w poprzednich wyborach samorządowych kandydatów w innych miastach? - pytał dziennikarz DZ.
- Oczywiście. Popierałem tych, którzy pochodzili z Platformy Obywatelskiej – tłumaczył gość Zasady.
- W takim razie może prezydenci innych miast uznali, że Janusz Moszyński będzie lepszym prezydentem Gliwic? - dopytywał prowadzący
- Nie jest to moim zdaniem do końca fair. Prezydent Frankiewicz przez lata sprawiał, że Gliwice zmieniały się na lepsze, w dodatku współtworzył Metropolię i skoro polecił Adama Neumanna, to doskonale wiedział co robi. Mówienie, że Janusz Moszyński to „szansa dla Gliwic” jest trochę śmieszne. Nie mówię, że mi to przeszkadza, ale ci prezydenci pokazali, że nie są bezpartyjni – tłumaczył Chęciński.
Zobaczcie koniecznie
Rozwiąż i poznaj wynik
Bądź na bieżąco i obserwuj
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?