Cichy: Wybór prezesa Kolei Śląskich. To jedyny i prawdziwy problem

Już pierwszego dnia ze zdziwieniem odkryłem, że tramwaje jeżdżą z częstotliwością kilku minut, mogą być niskopodłogowe i pachnące nowością. Okazuje się, że czyste przystanki z automatami biletowymi, umożliwiającymi również doładowanie karty miejskiej, to nie mrzonka. A tablice świetlne informujące, ile potrwa oczekiwanie na połączenie oraz przejrzysty grafik sieci tramwajowej umieszczony na każdym przystanku za szybą nowoczesnej wiaty, to standard.

Mimo że w kalendarzu wrzesień, tramwaje wciąż wożą też pasażerów na plażę w Jelitkowie albo na Stegny.

Drugiego dnia pobytu zdziwiłem się jeszcze bardziej, wybierając się w podróż do Sopotu, by pospacerować po molo.

Szybka Kolej Miejska kursuje między Tczewem a Wejherowem co mniej więcej kwadrans. Kolejne mijane stacje wyglądają jak z wizualizacji architekta z windami dla niepełnosprawnych, podjazdami dla osób z większym bagażem albo rodziców z wózkiem.

Pomyślałem, że nie może być tak różowo. I nie jest. Po godz. 23 częstotliwość kursowania pociągów zmniesza się. Jeżdżą co... pół godziny.

Po powrocie do Katowic dowidziałem się, że u nas w Urzędzie Marszałkowskim do rangi problemu urasta wybór nowego człowieka na stolec kolejowego prezesa, a nie to, jak sprawić, by Koleje Śląskie zaczęły pełnić funkcję szybkiego, taniego i wygodnego środka transportu.

Co rano wsiadam więc do auta, bo w aglomeracji od lat w drodze do pracy mogę liczyć tylko na siebie. Obawiam się też, że przy obecnym akcentowaniu problemów, długo się to nie zmieni.

Sławomir Cichy
szef działu wydarzeń

*PROGNOZA POGODY NA 19-30 WRZEŚNIA 2013
*GALERIA KATOWICKA OTWARTA: CZY WARTO DO NIEJ PÓJŚĆ? RECENZJA I ZDJĘCIA]
*Horror w Chorzowie: Dzwonię zgrobu! Uwolnijcie mnie! [NAGRANIE + ZDJĘCIA]
*Najlepsze prezenty na DZIEŃ CHŁOPAKA 30 WRZEŚNIA 2013