Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisarz Szczepan Twardoch, Ślązak z Pilchowic pod Gliwicami, nie zdobył Nagrody Literackiej Nike

Katarzyna Pachelska
Szczepan Twardoch
Szczepan Twardoch
Rozdano jedną z najważniejszych nagród literackich w Polsce, Nike, za najlepszą książkę roku. Zwycięzca otrzymał 100 tys. zł i statuetkę dłuta prof. Gustawa Zemły. Zwyciężyła powieść "Ciemno, prawie noc" Joanny Bator.

Szczepan Twardoch, 34-latek mieszkający w Pilchowicach pod Gliwicami, mąż i ojciec dwóch synów (6 i 2 lata), był jedynym reprezentantem naszego województwa, którego książka - "Morfina" - zakwalifikowała się do finałowej siódemki tego konkursu.

Akcja "Morfiny" rozgrywa się w pierwszych miesiącach II wojny światowej w Warszawie. Jej bohaterem jest Konstanty Willemann, Polak, Ślązak i Niemiec w jednej osobie, człowiek uzależniony od morfiny. Nie chce być bohaterem, ale okoliczności sprawiają, że angażuje się w polski ruch oporu. Konstanty chce przede wszystkim, by było tak jak dawnej, gdy wystrojony w ciuchy prosto od krawca paradował po Warszawie, rozbijał się po kawiarniach i podrywał piękne panie. Kobiety zresztą, na czele z demoniczną matką, są jego przekleństwem i błogosławieństwem. W głowie Konstantego toczy się ciągły dialog. Jednym z głosów przemawia tajemnicza kobieta, mroczna i pradawna...

"Morfina" miała srogą konkurencję. Do Nagrody Literackiej Nike nominowano też: zwycięską powieść "Ciemno, prawie noc" Joanny Bator, powieść "Patrz na mnie, Klaro!" Kai Malanowskiej, powieść "Noc żywych Żydów" Igora Ostachowicza, reportaż "Mokradełko" Katarzyny Surmiak-Domańskiej, tom poetycki "Bach for my baby" Justyny Bargielskiej oraz komiks "Przygody na bezludnej wyspie" Macieja Sieńczyka.

Wyboru laureata Nike dokonuje szacowne jury. Jednak swoją nagrodę Nike przyznają też czytelnicy. Już w piątek było wiadomo, że nagroda czytelników powędruje do Szczepana Twardocha za "Morfinę".

To nie pierwszy laur dla Twardocha za "Morfinę". Śląski pisarz otrzymał za nią w tym roku już Paszport Polityki w kategorii literatura i Śląski Wawrzyn Literacki - nagrodę przyznawaną przez czytelników Biblioteki Śląskiej w Katowicach.

Nagrodę Nike zdobywali już pisarze z naszego regionu. Jerzy Pilch za powieść "Pod Mocnym Aniołem" dostał ją w 2001 roku, a Wojciech Kuczok za powieść "Gnój" trzy lata później.

Rozmowa z pisarzem Szczepanem Twardochem

Rozmawiamy jeszcze przed niedzielną galą rozdania Literackiej Nagrody Nike. Denerwuje się pan?
Pewnie, że się denerwuję, bo to ważna nagroda, jedna z najważniejszych nagród literackich w Polsce. Nie będę udawał, że nagrody mnie nie obchodzą, bo mnie obchodzą. Nagrody literackie są ważne, bo są one - nie wiem czy obiektywnym, ale jakimś potwierdzeniem wartości mojej pracy i tego, jak ona jest odbierana.

Za "Morfinę" został pan już jednak nagrodzony i Paszportem Polityki, i Śląskim Wawrzynem Literackim. Teoretycznie może być pan już przyzwyczajony do tych nagród...
No już bez przesady, "Morfina" była nominowana do Nagrody Literackiej Miasta Gdynia czy Gwarancji Kultury, i tych nagród akurat nie dostała. Różnie jest i różnie bywa. Trudno mówić o jakimś przyzwyczajeniu. Przyzwyczajony do Nike może być, i słusznie, Wiesław Myśliwski, który nagrodę tę dostał dwa razy.

Skąd w panu się wzięło to pisanie. Czy ma pan w rodzinie kogoś, kto zajmuje pracą twórczą?
Nie, jestem z porządnej rodziny, która wykonuje porządne zawody i tylko ja się zajmuję pisaniem. Nikt raczej nie ma i nie miał artystycznych ciągot. Nie mam pojęcia, skąd to się we mnie wzięło. Nie potrafię robić nic innego, a to akurat mi wychodzi, więc musiałem się zająć właśnie tym.

Teraz pracuje pan nad scenariuszem filmowym na podstawie "Morfiny"...
Tak, razem z Łukaszem Orbitowskim i Jackiem Borcuchem, reżyserem filmu.

Łatwo jest przekształcić powieść, było nie było swoje literackie dziecko, w scenariusz?
To jest bardzo trudne na wielu poziomach. Jestem przekonany, że sam bym nie mógł temu podołać. Niezwykle istotny jest wkład pracy Łukasza Orbitowskiego, dzięki któremu jestem w stanie nabrać dystansu do swojego tekstu i myśleć o nim językiem filmowym. "Morfina" wydaje mi się książką trudną do zekranizowania. Ciągle jesteśmy na etapie wstępnym.

Kogo widziałby pan w roli Konstantego, głównego bohatera?
Dobór obsady to sprawa reżysera, nie moja, więc proszę pytać Jacka. Ja bym chętnie widział w roli Konstantego 30-letniego Roberta Redforda, co się raczej nie uda.

W naszej dyskusji redakcyjnej ktoś powiedział, że to pan jest dla niego Konstantym...
(śmiech) To chyba nie jest komplement ani dla mnie, z oczywistych przyczyn, ani dla Konstantego, bo mam go za przystojniejszego i szczuplejszego, więc umówmy się, że nie.

Wiem, że nie lubi pan rozmawiać o swojej śląskości...
Nie tyle nie lubię, co czuję, że na ten temat powiedziałem już wszystko tak z 200 razy. W tej dziedzinie w moim życiu niewiele się zmienia. Jestem Ślązakiem i mam graniczące z pewnością podejrzenie, że za 20 lat też będę Ślązakiem.

Mówi pan o sobie: Ślązak piszący po polsku. A mówi pan po śląsku?
Dyć, że godom po ślonsku.

Kiedy pan coś napisze po śląsku?
Niy byda pisać po ślonsku, bo niy poradza. Literacko myślę, niestety, tylko po polsku.

Jednak przygotowuje pan teraz powieść o tytule "Drach", której tłem będzie Śląsk.
Nie chcę pisać powieści o tzw. śląskich sprawach. Chcę pisać o ludziach i o życiu w ogóle. Życie może się dziać również na Śląsku, w co czasami trudno uwierzyć, ale tak jest. To będzie powieść o życiu i losie człowieczym, dziejąca się na Śląsku. Nie chcę się koncentrować na tzw. problematyce śląskiej, czy - nie daj Bóg - o tzw. trudnych śląskich losach, bo od tego mi się robi słabo. Śląsk nie będzie bohaterem tej powieści, a jej scenografią.
Rozmawiała Katarzyna Pachelska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pisarz Szczepan Twardoch, Ślązak z Pilchowic pod Gliwicami, nie zdobył Nagrody Literackiej Nike - Dziennik Zachodni