Powód, to załamanie gospodarcze oraz tani import stali z Rosji. Jak tak dalej pójdzie to stadiony na EURO 2012 powstaną na stalowych fundamentach z Rosji - twierdzą nasi hutnicy.
Dramatyczny apel do premiera skierował również Związek Pracodawców Przemysłu Hutniczego, który postuluje "pilne podjęcie działań chroniących polski rynek przed napływem taniej, substydiowanej pośrednio lub bezpośrednio, stali z zagranicy". Niestety, jak poinformowała nas Wioleta Witczak apele te nie dotarły jeszcze do resortu gospodarki. A jeśli nawet dotrą, to nasz rząd nie będzie miał możliwości bezpośredniej interwencji.
Wszystkie decyzje w sprawie limitów importowych leżą bowiem w rękach Unii Europejskiej. A ta umożliwiła Rosji eksport aż 3 mln ton stali rocznie do UE. - To w obecnej sytuacji ogromnego spadku popytu na wyroby hutnicze w Polsce co najmniej o połowę za dużo - stwierdził wczoraj na konferencji prasowej Gregor Münstermann, prezes Zarządu Arcelor Mittal Poland.
Dodał jednocześnie, że polskim hutom nie sprzyja również słaby plan ożywienia gospodarki w naszym kraju, który właściwie do tej pory nie został wdrożony.
- W okresie wielkiego kryzysu w latach 30. ubiegłego wieku Senat USA wydał aż 23 tysiące przepisów uniemożliwiających import - mówił wczoraj Henryk Hulin, prezes zarządu Arcelor Mittal Warszawa. - Mam wrażenie, że w Polsce robi się wszystko, żeby o światowym kryzysie mówiło się jak najmniej. Tymczasem zamówienie z fabryk motoryzacyjnych spadły o 80 proc.
Związkowcy z ArcelorMittal Poland podnoszą jeszcze jedną ważną rzecz - to właśnie oni ponieśli największe koszty restrukturyzacji polskiego hutnictwa. - Modernizacja czterech największych polskich hut skupionych w ArcelorMittal Poland kosztowała trzy miliardy złotych. To dzięki naszej ciężkiej pracy były na to pieniądze - twierdzą. - Teraz polskie huty ArcelorMittal są nowoczesne i bez szans oraz perspektyw na przyszłość.
Gregor Münstermann dodał, że załamanie w hutnictwie jest również groźne dla kooperantów, ponieważ do wyprodukowania 3 mln ton stali potrzeba 4 tys. hutników i aż 12 tys. pracowników w innych gałęziach przemysłu.
"Domagamy się twardego, konsekwentnego reprezentowania interesów Polski i Polaków" - apelują związkowcy do premiera. Problem w tym, że w Brukseli biurokratyczne młyny mielą wolno. - Wiemy, że polski rząd podjął odpowiednie starania w celu ograniczenia importu stali do UE i ma wsparcie innych państwa - powiedział Gregor Münstermann. - Liczymy jednak, że decyzje w tej sprawie będą zapadać szybciej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?