Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozwodników coraz więcej i to coraz starszych. Czy kościół im odpuści?

Sławomir Cichy
Co siódmy rozwód, do którego dochodzi w Polsce, jest orzekany w województwie śląskim. Rocznie rozpada się ponad 60 tysięcy małżeństw, z czego 8,5 tys. w naszym regionie. Najczęściej jako powód rozstania podawana jest niezgodność charakterów i zdrada. W dalszej kolejności są problemy finansowe i konflikty w rodzinie, np. niemożność porozumienia się z teściami. Najczęściej też rozwodzą się mieszkańcy dużych miast. Małżeństwa na wsiach są bardziej trwałe. Powództwo częściej wnoszą kobiety.

- To wielkie wyzwanie i troska, które w stosunku do tych osób stoją przed Kościołem. Staramy się jako kapłani nie tylko ich nie stracić ale pomóc przejść przez trudne chwile. A wszystko w sytuacji gdy nie możemy obiecać, że będą mieć takie same prawa jak pozostali członkowie wspólnoty kościoła - mówi dr teologii dogmatycznej ks. Grzegorz Strzelczyk z Uniwersytetu Śląskiego.

Ks. Andrzej Cieślik, autor książki "Jestem po rozwodzie i co dalej..." a jednocześnie wieloletni duszpasterz rozwiedzionych w diecezji sosnowieckiej mówi, że zawsze podczas spotkań starał się przywracać nadzieję tym, którzy zagubili ją w obliczu małżeńskich niepowodzeń.

- Skupiam się na tym, co rozwiedzeni mogą dać wspólnocie Kościoła i na co mogą liczyć, a nie na tym, co stracili. A wachlarz możliwości jest naprawdę bardzo szeroki. Nadal mogą uczestniczyć w mszach świętych, słuchać Słowa Bożego, wychowywać dzieci zgodnie z wiarą, modlić się - wylicza ks. Cieślik.

CZYTAJ TAKŻE:
Cichy: Pomajstrujmy trochę przy Ewangeliach. Będzie łatwiej

Ważnym elementem rekolekcji dla rozwiedzionych, które są też rodzajem terapii jest przebaczenie byłemu małżonkowi.
- Wiele osób czuje się pokrzywdzonych podwójnie. Przez "byłego" lub "byłą", a ponadto kolejnym ciosem jest świadomość że rozwód zamyka im dostęp do pełnego uczestnictwa w życiu Kościoła. Zrozumienie i zaakceptowanie nowej sytuacji pozwala zamknąć pewien rozdział w życiu i skupienie się na przyszłości - kończy ks. Cieślik.

Stosunkowo nowym zjawiskiem są rozwody w dojrzałym, wręcz senioralnym wieku, kiedy dzieci są już dorosłe. Wcześniej ze względu na dobro dzieci ale też potępienie w środowisku, małżonkowie przymykali oczy na zdrady, alkoholizm partnera czy np. trudny charakter trwając w formalnym choć de facto fikcyjnym związku. Pozostaje pytanie, czy związanie się małżeństwem cywilnym w późnym wieku również wyklucza z korzystania z sakramentów zwłaszcza, jeśli związek choćby z przyczyn zdrowotnych ma jedynie charakter platoniczny.

Ks. Grzegorz Strzelczyk mówi wprost, że rozumie tych, którzy w słusznym wieku decydują się na związek cywilny, bo łatwiej borykać się z trudami życia codziennego we dwoje niż samotnie.

- Nawet jeśli mieszkają razem, to przecież przyjaciołom nie można tego zabronić - dodaje.

Kryzys małżeństwa i rodziny stał się faktem i można już mówić w Polsce i naszym regionie o prawdziwym dramacie. W ubiegłym roku w województwie śląskim na ślubnym kobiercu stanęło niespełna 29 tys. par i wliczone są to zarówno śluby konkordatowe jak i cywilne. To blisko o 10 proc. mniej niż w 2011 r. a tendencja jest stała od kilku lat. Z drugiej strony zmiany w obyczajowości spowodowały, że rośnie liczba nieformalnych związków, które jeszcze dwadzieścia lat temu stanowiły margines. Wystarczy przypomnieć, że tylko w pierwszej dekadzie XXI w. liczba urodzeń pozamałżeńskich w naszym kraju wzrosła blisko dwukrotnie, z 45.897 urodzeń w roku 2000, do 84.527 urodzeń pozamałżeńskich w roku 2009.

Papież Franciszek postanowił, że za rok, od 5-19 października 2014 r. odbędzie się III Nadzwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów. Ma być ono poświęcone rodzinie. Jego temat brzmi: "Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji".

- To tylko oznacza, że Kościół dostrzega i rozumie wagę zmian w obyczajowości. Nie może więc nie zająć stanowiska zarówno wobec tych pozytywnych ale również tych kontrowersyjnych zjawisk - mówi ks. Cieślik.

Wszyscy pytani przez nas duchowni, czy decyzja papieża Franciszka może mieć związek z rozluźnieniem obostrzeń dla rozwodników odpowiadali, że łączenie tych spraw to nadużycie.

Lawina wniosków o unieważnienie ślubu kościelnego

W sądach biskupich w całym kraju w ubiegłym roku złożonych było niemal dziesięć tysięcy wniosków o orzeczenie nieważności małżeństwa. To kolejny już rekord na skalę nie tylko Europy. Przegoniliśmy pod tym względem nie tylko Włochy, które jeszcze kilka lat temu były liderem na kontynencie, ale nawet liczącą prawie 200 mln mieszkańców Brazylię. Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego podaje, że średnio w roku sądy biskupie otrzymują około 3,5 tysiąca wniosków. Patrząc na statystyki okazuje się, że w ciągu ostatniej dekady liczba wniosków, które rozpatrywały sądy biskupie podwoiła się. Dlatego już trzy lata temu np. biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak wysłał dodatkowych księży na studia w tym zakresie. Powody, jakie mogą lec u podstaw stwierdzenia nieważności sakramentu małżeństwa przez sąd biskupi to przede wszystkim: "Wielka awersja do płci przeciwnej", anomalia seksualne i skrajny egoizm albo brak skonsumowania związku. I choć kapłan wypowiada podczas ślubu frazę: "Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela" coraz więcej osób decyduje się na rozstanie. Jest ona zresztą fragmentem Ewangelia wg św. Mateusza i brzmi tak: "Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo (Mt 19, 9) "(...) Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela" (Mt 19, 4-6)".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!