Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Tomanek: Zamiast mówić o tańszych biletach, zróbmy porządek z ulgami

Robert Tomanek
Prof. Robert Tomanek
Prof. Robert Tomanek ARC
Rezygnując z odpłatności za bilety, organizator komunikacji miejskiej pozbawia się narzędzia, którym może wpływać na zachowania podróżnych. Poza tym zawsze istnieje ryzyko, że teraz damy darmowe przejazdy, a później zabraknie pieniędzy na finansowanie tego modelu i co wówczas się stanie? - pyta prof. Robert Tomanek z Katedry Transportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Żory nadal podtrzymują chęć wprowadzenia u siebie darmowej komunikacji publicznej. Czy takie eksperymenty mają szansę powodzenia?
Jestem zdecydowanie na "nie" wobec takich pomysłów. Rezygnując z odpłatności za bilety, organizator komunikacji miejskiej pozbawia się narzędzia, którym może wpływać na zachowania podróżnych. Poza tym zawsze istnieje ryzyko, że teraz damy darmowe przejazdy, a później zabraknie pieniędzy na finansowanie tego modelu i co wówczas się stanie? Zacznie się obcinać ofertę i w ostatecznym rozrachunku podróżni na tym stracą. Tym, którzy wskazują te kilka przykładów, gdzie się na taki model zdecydowano przypominam, że w ogromnej większości europejskich miast, i to tych dużych, z odpłatności za bilety bynajmniej nie zrezygnowano.

ZOBACZ TAKŻE:
Rybnik kusi kierowców, a w Żorach będą darmowe bilety. Kto następny?

No to może wariant bardziej kompromisowy? Odpłatność za bilety tak, ale mniejsza. I tylko dla tych, którzy płacą podatki w mieście.
Też bym się tego obawiał, bo pierwszym tego efektem będzie spadek dochodów przewoźnika. Wzrost popytu nastąpi, ale później. Do tego czasu zaś przewoźnik ograniczy ofertę, co zniechęci część pasażerów i efekt będzie zupełnie przeciwny od zamierzonego.

Rybnicki ZTM jednak postanowił wejść w taki model. Natomiast KZK GOP szykuje się do kolejnej podwyżki cen biletów...
Być może w mniejszych, nieco odseparowanych ośrodkach można zaryzykować taki model, bo tam łatwiej jest ogarnąć komunikację, a i straty na początku nie będą takie duże. W przypadku KZK GOP utrata np. 10 procent przychodów z biletów to kilkadziesiąt milionów złotych mniej w budżecie. A na to sobie Związek nie może pozwolić. Jeśli chcemy obniżać ceny, to najpierw zróbmy porządek w ulgach. Wszyscy emeryci i 70-latkowie jeżdżą za darmo, korzystając z ulg lokalnych, a nie ustawowych. A może by zawiesić tę ulgę w godzinach szczytu? I znów wracamy do kwestii ceny. Mając ją do dyspozycji, mamy wpływ na zachowania pasażerów. Jeśli wprowadzimy model bezpłatny, to stracimy to narzędzie. Zresztą uważam, że nie cena jest akurat tym elementem, który decyduje o popycie na komunikację publiczną.

W takim razie co?
Dostępność transportu i oferta przewoźników. Cena za bilet to dopiero kolejny element.

Rozmawiał: Michał Wroński



*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*Kto najwybitniejszym absolwentem śląskich uczelni? [PLEBISCYT DZ]
*Najpiękniejsze Polki w Kalendarzu Charytatywnym 2014 [ODWAŻNE ZDJĘCIA]
*Najlepsze przepisy na pyszne dania GOTUJ Z DZIENNIKIEM ZACHODNIM

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prof. Tomanek: Zamiast mówić o tańszych biletach, zróbmy porządek z ulgami - Dziennik Zachodni