Biurowiec DOKP w Katowicach do wyburzenia? Możliwe [ZDJĘCIA]

To jednak jeszcze nie oznacza, że wieżowiec sprzedać się uda. Spore zainteresowanie było także kupnem budynku dawnego Katowickiego Centrum Biznesu, a udało się go sprzedać dopiero kilka lat po pierwszej próbie, gdy wszyscy przywykli już do szpetnego szkieletu przy ulicy Chorzowskiej. Długo trwało także, zanim nowego właściciela znalazł najwyższy wieżowiec na Śląsku - Altus, który pod młotek szedł aż trzykrotnie, aż w końcu sprzedano go za 185 mln zł (pierwsza cena wywoławcza wynosiła 260 mln zł). Dotąd nie udało się natomiast znaleźć nabywcy na wystawiony od kilku lat na sprzedaż dawny hotel Polonia czy jeden z największych katowickich biurowców na placu Grunwaldzkim (ok. 17 tys. m kw. powierzchni). Budynków, których nikt nie chce, jest w Katowicach znacznie więcej.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Katowice: przetarg na sprzedaż DOKP przedłużony. Cena bez zmian

Żaden jednak w takiej lokalizacji, co DOKP. Tuż obok jest symbol regionu - Spodek - oraz główna arteria komunikacyjna aglomeracji - Drogowa Trasa Średnicowa. Za nim rośnie strefa kultury na terenie po kopalni Katowice, czyli Międzynarodowe Centrum Kongresowe, nowy gmach Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i nowa siedziba Muzeum Śląskiego.
Dziś 18-piętrowy wieżowiec prezentuje się fatalnie. Pzez całe lata zapuszczoną fasadę zakrywały olbrzymie reklamowe płachty, po tym jak w 2011 roku wyprowadziły się z niego spółki kolejowe, jest jednak coraz gorzej. A nie zawsze tak było. Kilkadziesiąt lat temu budynek Śląskiej Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych znakomicie wpisywał się w okolicę. W najlepszych jego latach pracowało w nim nawet 2000 ludzi.

PRZECZYTAJ:
Katowice: Wieżowiec DOKP przy Spodku jest na sprzedaż. Za 14 mln zł [ZDJĘCIA]

Kompleks został wybudowany w 1974 roku według projektu Jerzego Gottfrieda, który zaproponował, aby prostopadły gmach ze szklaną elewacją był kontrastem dla hali Spodka. Uchodził wówczas za nowoczesny, pasujący do prężnie rozwijającego się miasta. Trzy lata wcześniej otwarto Spodek, dwa lata - nowy dworzec na placu Szewczyka, zaś w tym samym roku - Dom Handlowy Skarbek.
To, że wieżowiec wyrósł w miejscu, w którym stoi do dziś, to nie przypadek. W 1956 roku, ogłoszono konkurs urbanistyczny na zagospodarowanie śródmieścia na północ od linii kolejowej, czyli zniszczonego rynku i tego, co dalej. A dalej były zabudowania folwarczne i przemysłowe, pola i nieużytki, baraki i ruiny. I wszystko to wzdłuż ulicy, która w przyszłości miała stać się najbardziej reprezentacyjną w regionie - ulicy Armii Czerwonej, dziś alei Korfantego.

Pierwsze, co w tej części śródmieścia powstało, to Zenit i Delikatesy. Między 1963 a 1971 przy Armii Czerwonej i rynku stanęły zaś hotele Katowice i Silesia, Dom Prasy, budynki Biura Projektów Przemysłu Węglowego Separator, wyburzony już pałac ślubów, Ślizgowiec, Haperowiec i Superjednostka. Dominantą całej arterii miał być właśnie DOKP.

Na jego 18 piętrach jest około 17 tys. m kw. powierzchni. Na sprzedaż budynek wystawiony jest wraz z działką - 0,7 ha - na której stoi. Cena wywoławcza to 14,22 mln zł. Decyzja o sprzedaży DOKP ostatecznie pogrzebała plany budowy w jego miejscu wież Rondo Towers. Przypomnijmy, że o inwestycji mowa jest już od 2007 roku. Wówczas rozpoczęły się rokowania między PKP a spółką Hines Polska, dotyczące przebudowy DOKP. Negocjacje zakończyły się w listopadzie 2008. Powołano spółkę celową do zagospodarowania działki przy Roździeńskiego. Początkowo plan był taki, aby DOKP zmodernizować i nadbudować o cztery kondygnacje, a obok postawić nową, dwa razy wyższą wieżę z około 41 tys. m kw. Oba wieżowce miały być biurowcami klasy A. Autorem koncepcji architektonicznej biurowców był Helmut Jahn.

Na rozpoczęcie inwestycji nadzieję dawała wyprowadzka z biurowca PLK. Modernizacja jednak nie ruszała. Wkrótce plany się zmieniły i spółka zdecydowała się wieżowiec wyburzyć i dopiero w jej miejscu stawiać dwie nowe wieże. Ale znów na zapowiedziach się skończyło.

Plany ostatecznie zarzucono w ubiegłym roku, ale dopiero pod koniec lipca tego roku PKP zdecydowała się wystawić DOKP na sprzedaż. Przyszły właściciel może budynek wyremontować albo w jego miejscu postawić nowy, dużo wyższy, o funkcjach handlowo-usługowych, biurowych albo hotelowych. Nadzieje na to, że budynek zostanie zachowany i zmodernizowany, są marne. - Przebudowa się nie opłaca, to za duża powierzchnia dla biurowca, której nie uda się wynająć - takie komentarze słychać choćby w PKP.

*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*Grzyby jadalne i grzyby trujące. Jak je odróżnić? [ZOBACZ NA ZDJĘCIACH]
*Nowy towar w Lidlu, czyli szarża klientów w Sosnowcu [ZOBACZ WIDEO]
*Kalendarz Lindner 2014, czyli modelki w trumnach [ZDJĘCIA 18+]