18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rak piersi. Lekarze: Panowie i panie, dotykajcie piersi, to nie znikną [SPOTKANIA MEDYCZNE]

Maria Zawała i Anna Sojka
204. Spotkania Medyczne
204. Spotkania Medyczne Marzena Bugała-Azarko
Rak piersi to choroba kobiet, którym się powodzi, rodzą późno dzieci, żyją w stresie. O profilaktyce, genetyce i leczeniu mówili goście 204. Spotkań Medycznych im. Krystyny Bochenek - dr n.med. Michał Jarząb i dr n.med. Ryszard Szumniak z Instytutu Onkologii w Gliwicach oraz prof. Magdalena Olszanecka-Glinianowicz. Z lekarzami rozmawiały: Maria Zawała i Anna Sojka

Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem u kobiet na świecie i najczęstszą nowotworową przyczyną zgonów. Dlaczego raków piersi przybywa?
Rak piersi to choroba dobrze sytuowanej cywilizacji, tych kobiet, którym się powodzi, mają mało dzieci, żyją w stresie, bez aktywności fizycznej, palą papierosy, piją alkohol, niezdrowo się odżywiają. Choć trzeba też powiedzieć, że raków przybywa, bo coraz lepiej wykrywamy coraz mniejsze guzki, zatrzymujemy chorobę na coraz wcześniejszym etapie. Nas, onkologów, nie martwi więc, gdy rośnie zachorowalność, dla nas problemem jest wyleczalność.

Jak wyglądamy pod tym względem na tle innych krajów?
W Polsce 40 kobiet na 100 tys. Polek zachoruje na raka piersi. Co druga będzie mieć problemy. Ok. 80 proc. jesteśmy w stanie wyleczyć.

Jakie są czyniki ryzyka rozwoju raka piersi?
Doskonale wiemy, że jednym z nich, bardzo istotnym, jest wiek. Im kobieta jest starsza, tym ryzyko raka piersi jest u niej wyższe. Jednym z podstawowych czynników rozwoju raka piersi jest naturalnie czynnik dziedziczny. U co dziesiątej chorej decydują o tym geny BRCA1 i BRCA2.

SPOTKANIA MEDYCZNE - WIĘCEJ NA DZIENNIKZACHODNI.PL [WEJDŹ]

To te same, z powodu których profilaktycznie usunęła piersi Angelina Jolie. Jak spore jest wtedy ryzyko zachorowania?
Bardzo wysokie. Sięga nawet 60 procent. Zwracam przy tym uwagę, że to oznacza też, że 40 procent kobiet ma szanse, że choroba się u nich nie rozwinie. Ryzyko jest jednak na tyle duże, że musimy pacjentkę starannie kontrolować, jednak uważam, że nie na tyle duże, by myśleć o tym, by doradzać jej profilaktyczną amputację piersi. Mamy dziś dobre możliwości kontrolowania takich pacjentek. Inaczej niż w wypadku raka jajnika, za którego odpowiadają te same geny. Tu raczej doradzamy usunięcie jajników. Ważnym czynnikiem raka piersi jest ekspozycja na własne hormony. Im ktoś ma więcej estradiolu, tym ryzyko rozwoju raka piersi jest większe. Kobieta naturalnie nie ma wpływu na to, kiedy pojawi się pierwsza miesiączka, a im wcześniej, tym dłużej jej ciało funkcjonuje z wysokim poziomem estradiolu. Ale na pewno ma wpływ na to, kiedy zajdzie w ciążę. Im wcześniej, tym mniejsze jest ryzyko zachorowania na raka piersi w przyszłości. Jak zajdzie w pierwszą ciążę po trzydziestce - ryzyko wyraźnie wzrasta.

Tylko że dziś, z różnych przyczyn, mało która rodzi przed trzydziestką.
Fakt, ale prawda jest też taka, że czasem kobiety, które chcą poźno rodzić, mają potem problemy z zajściem w ciążę. Przychodzą więc do ginekolgów z prośbą o rozród wspomagany. On jest naturalnie bardzo potrzebny, ale nie da się ukryć, że duża stymulacja hormonalna związana z tą procedurą sprawia, że potem część z tych kobiet trafia do onkologa z chorobą piersi wymagającą leczenia. Dlatego my, onkolodzy, apelujemy: kobiety, jak możecie, rozmnażajcie się jak najwcześniej!
Jak można się dowiedzieć, że ma się zmutowne geny?
Trzeba wykonać badanie w poradni genetycznej. Najlepiej, by zrobiła to sama chora z rakiem. Dzięki temu lekarz genetyk sprawdzi, podczas bezpłatnego, refundowanego przez NFZ badania, czy jej zachorowanie było spowodowane mutacją genów BRCA 1 , BRCA 2 czy z innego powodu. Jeśli przyczyną raka była wspomniana mutacja, wtedy możemy zaproponować takie bezpłatne badanie wszystkim kobietom w jej rodzinie. Do poradni tej mogą się też zgłaszać te kobiety, które sa zdrowe, ale miały zachorowania na raka w piersi w rodzinie. Jeśli lekarz genetyk uzna, że może to mieć związek z mutacją genów, także zaproponuje wykonanie bezpłatnego badania.

Jeśli w rodzinie przez cztery pokolenia nikt nie chorował na raka piersi, można spać spokojnie?
Nigdy żadna kobieta nie może spać spokojnie. Podwyższone ryzyko genetyczne to ważna sprawa, ale nie chcemy do pozostałych wysyłać sygnału, że mogą się nie badać. Jeśli w rodzinie nie było zbyt wielu zachorowań, zwykle nie ma potrzeby wykonywania testu genetycznego, ważne jest też, w jakim wieku ktoś w rodzinie zachorował. Jeśli były to młode osoby: 30-, 40-letnie, to istnieje podejrzenie, że może mieć ten rak podłoże dziedziczne. Testy nie służą jednak uspokajaniu pacjentek, że nie zachorują na raka, ale wyłowieniu tych, które są obciążone ryzykiem. Na pewno jeśli chorował ktoś w rodzinie w wieku lat 60-70, to najpewniej było to zachorowanie sporadyczne.

Kiedy należy badać piersi?
Niezależnie od tego czy jest się w grupie ryzyka czy nie, winno się co 2 lata, a czasem co rok, gdy ryzyko jest wyższe, wykonać mammografię. Nie ulega wątpliwości, że 40. rok życia jest cezurą. Jeśli ktoś w rodzinie chorował, trzeba się zbadać, zrobić mammografię. 50. rok życia to moment, w którym mammografię trzeba wykonać koniecznie. Młodsze kobiety, których piersi są mniej przezierne, powinny wykonywać badanie USG.

Jak ważne dla rokowania jest stadium wykrytego raka?
Gdy przychodzi do nas pacjentka, zawsze zastanawiamy się, ile w niej jest choroby, mamy sztywno określony sposób klasyfikowania. Patrzymy, jak duży jest guzek, choć zmiana rzadko kiedy jest kulista, często to taka ameba z wypustkami, którą trudno zmierzyć. Sprawdzamy, czy są powięszone węzły chłonne w pasze. Jeśli tak, jej rokowanie jest wyraźnie gorsze niż gdyby do ich zajęcia nie doszło. Niemniej, choroba ta dalej jest chorobą uleczalną. Czasem okazuje się, że komórki nowotworu zawędrowały dalej, poza zasięg noża chirurgiczngo, choć są jeszcze w węzłach, a czasami przeszły przez bramę węzłów i ulokowały się w innych narządach - mózgu czy wątrobie. Zwykle w tym stadium choroba też może być dobrze leczona, to znaczy powstrzymywana, choć nie może być wyleczona. Możemy ją jednak trzymać w ryzach nawet 10-15 lat. Czasem jednak rak wyrywa się spod naszej kontroli i jestesmy bezsilni.
Jakie są objawy raka piersi?
By sobie to wyobrazić, posłużę się analogią cytrynki. Czasem to po prostu stwardnienie skórki cytrynki. A czasem zaciągnięcie tej skórki, w pewnym miejscu pojawia się jakby mały kraterek, czasem jest to jakby owrzodzenie, pojawia się zmiana skórna, mylona z problemami dermatologicznymi. Gdy pojawi się i nie znika po 2-3 tygodniach, należy się zastanowić, czy nie jest to rak piersi. Czasami coś jest trudne do uchwycenia. Pojawi się zaczerwienienie albo ucieplenie - to trudny do wychwycenia objaw, ale oko lekarza jest w stanie wychwycić, że pierś jest niesymetrycznie czerwona. Czasem pojawi się wyciek z brodawki, to rzecz u kobiet częsta, nie należy się niepokoić, jak pojawi się odrobina mlecznego płynu albo brązowego, ale jeśli ten płyn jest krwisty, jest go coraz więcej i stale w tym samym miejscu, to trzeba pokazać się lekarzowi. W końcu rakiem piersi może być guzek - wystawać, albo być ukryty. Pacjentki pytają często, skąd mamy wiedzieć, że piersi są nierówne? Ja je wtedy uspokajam, że będą to wiedzieć. Jak się często piersi dotyka, to się tę nierówność zauważy. Czesi z Pragi wymyślili kiedyś takie hasło skierowane do panów. "Dotykajcie ich, to nie znikną". Naturalnie chodziło o to, by także mężczyzn wyczulić na wyłapywanie wszelkich zmian w piersiach ich kobiet. Czasem objawem raka jest wciągnięcie brodawki. Najbardziej poważny jest obajw tzw. skórki pomarańczowej, pojawia się jakby obszar cellulitu. My, onkolodzy, chcielibyśmy naturalnie nie wyczuwać i nie dostrzegać żadnych zmian, czyli wyłapywać raki na etapie minimalnym, gdy można to zrobić tylko za pomocą mammografii czy USG. Wtedy chorobę w tym stanie możemy leczyć bez większej krzywdy dla chorej. Powiem tak: śliwka albo cytrynka to najczęściej średnica guza, gdy pacjentka nie robiła mammografii. Orzech włoski to zmiana u pacjentki, która bada piersi nieregularnie. Jeśli bada się regularnie, wykryje orzech laskowy. Rodzynek lub ziarno wielkości 1 cm wykryjemy, robiąc pojedynczą mammografię. Ziarenko 4-5 milimetrowe dostrzeżemy, wykonując mammografię regularnie i porównując badania.

Na czym polega trudność w leczeniu raka piersi?
Przede wszystkim na tym, że nie ma dwóch identycznych raków. Każdą pacjentkę trzeba diagnozować i leczyć indywidualnie. Naturalnie jesteśmy w stanie poklasyfikować i pokazać, że pod względem czynników prognostycznych te czy inne raki są podobne, ale dalej będzie tak, że ok. 80 proc. kobiet będzie miało korzyść z leczenia i zostanie wyleczonych, a 20 proc. będzie miało nawrót choroby. Nie w pełni wiemy, dlaczego. Są jednak cztery główne podtypy raka piersi. Dwa są silnie wrażliwe na własne hormony płciowe pacjentki, jeden powolny rak - typowy dla pacjentek po menopauzie - 60-70-latek, który często nie wymaga chemioterapii, może być leczony tabletkami hormonalnymi, uzupełniającymi zabieg chirurgiczny. Drugi podtyp hormonowrażliwego raka piersi to taki, który rośnie szybciej, jest częstszy u młodszych pacjentek, potrzebne jest wtedy leczenie antyhormonalne. Często zdarza się, że nowotwór nie jest wrażliwy ani na leki antyhormonalne, ani na nowoczesne metody leczenia celowanego. Pacjentki martwią się, że mamy dla nich mniej opcji postępowania. To grupa chorych, które leczymy najbardziej brutalną metodą, jaką mamy w ręku, czyli chemioterapią, ale chcę powiedzieć, że ta względna korzyść z chemioterapii, czyli poprawa wyników leczenia, jest w tej grupie największa. U każdej pacjentki oceniamy zawsze receptor estrogenowy, progesteronowy, tj. czy choroba jest wrażliwa na leki antyhormonalne, jak i białko HER 2. To jedno z pierwszych, o których wiemy, że jest w stanie wywoływać i napędzać raka piersi. Mamy na niego lek. Stosujemy go m.in. po operacji, by zahamować nawrót choroby. W większości krajów stosuje się go też przed operacją, by zmniejszyć guza. W Polsce ta procedura "przed" nie jest refundowana. Nie wiem czemu. Przecież dla budżetu nie ma znaczenia, kiedy poda się lek.

Czy Polki są dobrze leczone, na światowym poziomie?
Rak piersi to choroba, którą leczymy chyba lepiej niż inne. Ale nasz system ochrony zdrowia jest biedniejszy niż np. w USA. Potrafimy leczyć tak samo jak w najlepszych ośrodkach na świecie, ale pewne rzeczy nie są dostępne na wyciągnięcie ręki. Intencją lekarzy na całym świecie jest jednak, by z raka piersi uczynić w przyszłości jeśli nie chorobę całkowicie wyleczalną, to z pewnością przewlekłą. Na pewno w Polsce też wkroczyliśmy na tę drogę.

Rozmawiały: Anna Sojka i Maria Zawała



*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*Grzyby jadalne i grzyby trujące. Jak je odróżnić? [ZOBACZ NA ZDJĘCIACH]
*Nowy towar w Lidlu, czyli szarża klientów w Sosnowcu [ZOBACZ WIDEO]
*Kalendarz Lindner 2014, czyli modelki w trumnach [ZDJĘCIA 18+]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!