Ma być odrobinę w stylu Tarantino, choć bez ubijania Hitlera i jego psubratów w płonącej pułapce. Ma być o śląskiej historii z czasów drugiej wojny światowej. Ma być thriller historyczny, jakiego nie widziało polskie kino. "Bunkier" - warto zapamiętać ten tytuł. Premiera w lecie 2015 roku. Muzykę robi Oberschlesien.
- Na kartach historii pozostaje wiele czarnych plam, niewyjaśnionych, drażliwych kwestii - mówi reżyser Marek Probosz, urodzony w Żorach, mający hollywoodzkie doświadczenia. - Ten film ma szansę stać się przyczynkiem do dyskusji o losach setek tysięcy Ślązaków, Mazurów, Pomorzan, Kaszubów często siłą wcielonych do armii niemieckiej oraz "żołnierzy wyklętych", nazywanych w minionej epoce zdrajcami.
ZESPÓŁ OBERSCHLESIEN TWORZY MUZYKĘ DO FILMU BUNKIER:
OBERSCHLESIEN W STUDIU DZIENNIKA ZACHODNIEGO. ZOBACZ WIDEO
5 polskich partyzantów i Ślązak z Wehrmachtu
Styczeń 1945 rok, brutalna zima w przededniu zakończenia drugiej wojny światowej. Główni bohaterowie: piątka polskich partyzantów uciekająca przed Armią Czerwoną oraz Ślązak Jorg, żołnierz Wehrmachtu, przypadkowo spotykają się w ekstremalnych warunkach: uwięzieni w tytułowym bunkrze, niemieckim bunkrze na Górnym Śląsku, odcięci od świata. "Skazani tylko na siebie, zmuszeni do przetrwania w podziemnym piekle, muszą walczyć o przeżycie, walcząc sami ze sobą i ze swoimi okaleczonymi wojną nieczystymi sumieniami" - czytamy w opisie filmu.
- Ważne zagadnienia, takie jak ewakuacja Brygady Świętokrzyskiej NSZ na zachód, ,"marsz śmierci" więźniów z Oświęcimia, przymusowe podpisywania przez Ślązaków Volkslisty i wcielanie ich do Wermachtu nie były dotąd przedstawiane w polskiej kinematografii - podkreśla Piotr Owcarz, producent filmu i współautor scenariusza.
"Bunkier" ma być nowoczesnym thrillerem, zgodnym z kanonami współczesnego kina. Nieoficjalnie wiemy, że wielu widzom może skojarzyć się w poetyką Quentina Tarantino, który swoją wizję filmu historycznego przedstawił w głośnych (również dosłownie) "Bękartach wojny". Śląski dialog z historią nie będzie aż tak karkołomny, choć napięcia i zwrotów akcji na pewno nie zabraknie. Publiczność nie zawiedzie też obsada - na ekranie zobaczymy takich aktorów, jak Marian Dziędziel, znany choćby ze znakomitej roli w "Drogówce" Eryk Lubos, a także m.in. Natalię Rybicką, Mariusza Jakusa, Alana Andersza, Zbigniewa Suszyńskiego, Krystiana Wieczorka oraz Roberta Talarczyka, dyrektora Teatru Śląskiego.
Zdjęcia ruszają w przyszłym roku w Zbrosławicach
Planowany budżet? 4 miliony złotych. Niedużo, jak na tego typu produkcję, ale lepiej przecież zrobić dobry film za nieduże pieniądze niż odwrotnie. W przyszłym miesiącu autorzy "Bunkra" będą składać wniosek o dofinansowanie do Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej. Twórcy mają poparcie władz województwa śląskiego, przychylnie na tę produkcję patrzy też Instytucja Filmowa Silesia Film.
- Cieszymy się, że tematyka związana z historią Górnego Śląska zaczyna gościć w projektowanych działaniach filmowych - mówi Magdalena Gościniak, rzeczniczka SF. - Dla nas - wojewódzkiej instytucji filmowej - ważne jest, że "Bunkier" łączy się z naszym regionem nie tylko tematycznie i przez miejsce realizacji, ale traktuje podejmowany temat niezwykle głęboko, drążąc śląskie wątki.
Czy historia przyciągnie ludzi do kina? Tak, ale...
Kilka tygodni temu pisaliśmy w DZ o możliwościach, jakie stoją przed filmowcami na Śląsku, chętnymi do opowiedzenia historycznych epizodów nieznanych szerszej publiczności. "Bunkier" może być jedną z pierwszych odpowiedzi na tę potrzebę.
- To film, który odnosi się do wielu ważnych wydarzeń z przeszłości Śląska. Takich, jak choćby Tragedia Górnośląska - podkreśla prof. Ryszard Kaczmarek. Historyk z Uniwersytetu Śląskiego brał udział w konsultowaniu scenariusza "Bunkra".
- Filmy historyczne, nawiązujące do historii są dziś dla wielu ludzi zwierciadłem epok, o których opowiadają - dodaje prof. Kaczmarek. - Nasz obraz XVIII-wiecznej Polski został ukształtowany ekranizacjami trylogii Sienkiewicza. Wyobrażenia wojny secesyjnej - przez "Przeminęło z wiatrem". Ostatnio renesans poznajemy dzięki serialowi o rodzinie Borgiów. Dobrze, gdyby "Bunkier" wpisał się w tę tradycję, ponieważ w ten sposób można pobudzić widzów do pewnej refleksji historycznej albo zmobilizować ich do samodzielnego poznania przeszłości, którą zobaczyli w filmie.
Zdjęcia ruszają na przełomie przyszłorocznego lata i jesieni - w zachowanym bunkrze w Zbrosławicach. Premiera planowana jest na festiwalu w Gdyni w 2015 roku. Za dwa lata thriller powinien trafić do kin. Filmowcy liczą nie tylko na artystyczny, ale i komercyjny sukces i trzeba powiedzieć, że nie jest to wcale nierealne marzenie. Przywoływana obok zeszłoroczna "Obława" w reżyserii Marcina Krzyształowicza (świetna oglądalność i recenzje) udowodniła, że historia wojenna w niekonwencjonalnym ujęciu może przyciągnąć widzów do kin.
*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*Grzyby jadalne i grzyby trujące. Jak je odróżnić? [ZOBACZ NA ZDJĘCIACH]
*Nowy towar w Lidlu, czyli szarża klientów w Sosnowcu [ZOBACZ WIDEO]
*Kalendarz Lindner 2014, czyli modelki w trumnach [ZDJĘCIA 18+]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?