Dariusz Lubera, prezes Tauron Polska Energia: Siedzimy na węglu, ale wykorzystujemy też wiatr

W ubiegłym tygodniu Tauron uruchomił na północy kraju, w Marszewie, trzecią już farmę wiatrową. Czy to oznacza, że rezygnujecie z węgla na rzecz energii odnawialnej?
Główne moce wytwórcze Taurona są skoncentrowane na południu kraju i to się nie zmieni. Tutaj mamy wielki rynek zbytu i miliony klientów, których cenimy. Tutaj mamy też dosłownie "pod ręką" nasze główne paliwo, czyli węgiel. Warto przypomnieć, że do Grupy Tauron należy Południowy Koncern Węglowy, dzięki czemu zabezpieczyliśmy dostawy paliwa na długie lata. PKW ma 20 proc. krajowych zasobów węgla energetycznego, a czas eksploatacji Zakładu Górniczego Janina szacowany jest obecnie na 190 lat. Prowadzimy poważne inwestycje w obszarze wydobycia - uruchamiamy nowy pokład w Zakładzie Górniczym Janina i przygotowujemy się do budowy szybu Grzegorz w Zakładzie Górniczym Sobieski.

To po co wam wiatr, i to w rejonach tak odległych jak Pomorze?
Tam po prostu mocniej wieje niż u nas na południu. Eksploatacja farm wiatrowych to sposób na uzupełnienie naszego miksu energetycznego, który jak dotąd opierał się przede wszystkim na węglu. Można zobrazować to przykładem - w 2012 roku ponad 90 proc. energii elektrycznej było produkowane w oparciu o węgiel kamienny, a odnawialne źródła energii stanowiły tylko kilka procent. Chcemy te proporcje zmienić, zwiększając udział odnawialnych źródeł energii i gazu, a w dalszej przyszłości - energii jądrowej. Bogatszy portfel wytwórczy pozwala nam zwiększyć bezpieczeństwo dostaw energii i zdywersyfikować ryzyka związane z konkretnymi paliwami. Do zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii zmusza nas również polityka Unii Europejskiej, która stawia na energetykę niskoemisyjną. Osiąga się to między in-nymi poprzez zobowiązanie sprzedawców energii do klientów końcowych do coraz większego udziału tak zwanej zielonej energii. Koszty zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla nie są obecnie tak wysokie jak prognozowano, ale to się może zmienić na przykład po-przez administracyjne usunięcie z rynku części uprawnień.

Czy doprowadziłoby to do wzrostu cen energii w Polsce?
W pierwszej kolejności znacznie podniosłoby cenę uprawnień do emisji dwutlenku węgla, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do podniesienia cen energii. Dlatego popieramy wysiłki naszego rządu, który sprzeciwia się nierealnym planom radykalnego ograniczenia emisji dwutlenku węgla, co spowodowałoby tak wielki skok cen energii, że część naszego przemysłu znalazłaby się w trudnej sytuacji. Trzeba jednak liczyć się z tym, że takie próby będą podejmowane.

Stąd odwrót od węgla w stronę wiatru, biomasy i innych odnawialnych źródeł energii?
Nie nazwałbym naszej strategii odwrotem, lecz próbą uwzględnienia wszystkich czynników - tak wewnętrznych, jak i zewnętrznych - w wieloletnich planach Grupy. Dlatego też kupiliśmy dwie farmy wiatrowe i wybudowaliśmy kolejną, w Marszewie. W najbliższym czasie do naszego portfela wytwórczego dołączy również farma wiatrowa Wicko o mocy 40 MW, co w sumie da 182,75 MW mocy zainstalowanej w wietrze. Wszystkie te działania są związane z realizacją strategii korporacyjnej Grupy Tau-ron, zakładającej osiągnięcie poziomu do 800 MW w roku 2020 w energetyce odnawialnej - w tym wiatrowej. Przypomnę też, że Grupa Tauron jest prekursorem w wykorzystaniu biomasy w swoich zakładach, a Tauron Ekoenergia posiada aż 35 elektrowni wodnych (o łącznej mocy osiągalnej 133 MW) - większość z nich jest aktualnie modernizowana, poprawia się sprawność urządzeń oraz efektywność gospodarowania wodą. Jesteśmy zaangażowani również w projekt budowy pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Generalnie, wszystkie te działania mają na celu zróżnicowanie źródeł energii, co da nam większe bezpieczeństwo i elastyczność.

Tauron obniżył niedawno ceny energii. Dlaczego, skoro prawie nie ma konkurencji na tym rynku?
Konkurencja jest już od dawna w segmencie klientów biznesowych. Również klienci indywidualni mogą swobodnie wybierać sprzedawcę, a po uwolnieniu cen będzie jeszcze ciekawiej… Gdy w krajach skandynawskich uwolniono ceny energii dla klientów indywidualnych, to aż 40 proc. z nich zmieniło sprzedawcę. Wkrótce również u nas nastąpi całkowite uwolnienie rynku energii, co oznacza, że ceny nie będą już regulowane przez URE. Konkurencja mocno się zaostrzy. Klienci pójdą tam, gdzie dostaną dobrą cenę i sprawną obsługę. My to już oferujemy. Jednocześnie chcemy, byśmy byli z tego w całej Polsce znani, żeby Tauron oznaczał jakość i solidność.

Czyli prąd nie podrożeje o 20 procent - jak ostrzegają czarnowidze - gdy ceny energii nie będą już regulowane?
To niepotrzebne straszenie klientów. Działamy na otwartym rynku i w tych warunkach żaden sprzedawca energii nie może sobie pozwolić na nadmierne, a tym bardziej skokowe podnoszenie cen. Paradoksalnie, stabilizatorem jest też spowolnienie gospodarcze, bo firmy mniej produkują, a więc popyt na nasz towar nie rośnie tak szybko. W tym roku ceny hurtowe energii są niższe niż w ubiegłym, stąd mogliśmy sobie pozwolić nawet na obniżkę dla gospodarstw domowych.

Rozmawiał Mariusz Urbanke

*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*Grzyby jadalne i grzyby trujące. Jak je odróżnić? [ZOBACZ NA ZDJĘCIACH]
*Nowy towar w Lidlu, czyli szarża klientów w Sosnowcu [ZOBACZ WIDEO]
*Kalendarz Lindner 2014, czyli modelki w trumnach [ZDJĘCIA 18+]