Religa palił nawet w samolocie, w drodze do USA.
- A dym, żeby nikt go nie nakrył na tym zabronionym procederze, wdmuchiwał do plastikowej butelki. Ja martwiałem ze strachu - śmieje się prof. Andrzej Bochenek, jeden z jego uczniów, który asystował przy pierwszym przeszczepie serca 5 listopada 1985 r.
Co prawda w czasie kampanii prezydenckiej prof. Religa oficjalnie i medialnie rzucił nałóg, ale wstrzemięźliwość trwała może kilka godzin...
Film z gwiazdorską obsadą
Właściwie to trudno sobie wyobrazić, że dotąd film o profesorze nie powstał. Wydaje się, że tak pełnokrwistą postać mogą wymyślić tylko pisarze. A przecież Religa był jak najbardziej realny i dla rozwoju polskiej medycyny stał się tym, kim był Steve Jobs dla rewolucji w komunikacji międzyludzkiej. Dzięki niemu dołączyliśmy do nowoczesnego świata.
Film "Bogowie", który zobaczymy za rok, ma gwiazdorską obsadę. W roli głównej Tomasz Kot, łudząco podobny do profesora. Zbigniew Zamachowski zagra prof. Stanisława Pasyka, który uruchomił w Zabrzu Wojewódz- ki Ośrodek Kardiologii i ściągnął na Śląsk docenta Religę, duszącego się w warszawskim, profesorskim sosie.
Jan Englert wcieli się w postać prof. Wacława Sitkowskiego, przełożonego prof. Religi i jak sam określił aktor, "hamulcowego". Nieżyjący Sitkowski był przeciwnikiem przeszczepów serca. Uważał, że są zbyt kosztowne, ryzykowne, a w Polsce jest tyle innych medycznych zaniedbań, że nimi trzeba się zająć. Między innymi ten spór wypchnął Religę ze stolicy. Musiał zmierzyć się z przeciwnościami i intrygami. Część środowiska chciała pokrzyżować plany Zabrza. Nie wszyscy wierzyli, że mu się uda. Nawet sprzymierzeńcy.
- Do roli przygotowywałem się pół roku. To trudne wyzwanie i duża odpowiedzialność - mówi dla Filmweb Tomasz Kot.
Trzeba przyznać, że świetnie wychwycił charakterystyczne dla Religi pochylanie głowy, tarcie oczu, czy chód. Przeszedł nawet chirurgiczne (oczywiście teoretyczne, bez obaw) szkolenie, by wiarygodnie naśladować ruchy lekarza przy stole operacyjnym.
Opinia świadków historii
Twórcy filmu konsultowali scenariusz z wdową po profesorze Anną Religą, a także z asystenta-mi profesora z okresu zabrzańskiego - Bochenkiem oraz prof. Marianem Zembalą, dziś dyrektorem Śląskiego Centrum Chorób Serca. Zetknięcie się dla nich z Religą było początkiem wielkich indywidualnych karier w kardiochirurgii. Nawet patrząc na wnętrza, które stanowią scenografię filmu, widać, jak ogromny postęp dokonał się w polskiej medycynie. A wtedy np. Wojewódzki Ośrodek Kardiologii w Zabrzu był jednym z najlepiej wyposażonych szpitali w Polsce, na który chuchały i dmuchały ówczesne władze. Ale Religa widział na własne oczy, jak uciekła nam Ameryka. Ile trzeba było mieć wyobraźni, aby rzucić się na wyzwanie, jakim była transplantacja serca.
Religa był wtedy w wieku najlepszym dla chirurga. Przyjechał ze stażu w Stanach Zjednoczonych, gdzie mógł zostać i pracować za dobre pieniądze. Czy wtedy przeszedłby jednak do historii? Pewnie tak, ale nie byłaby to historia polskiej medycyny. Za oceanem nabrał pewności siebie, nie było dla niego rzeczy niemożliwych.
Realizm do bólu
Twórcy filmu przygotowują go z wielką dbałością o szczegóły. Przecież po ulicach muszą jeździć syrenki oraz duże fiaty i w bardzo małych ilościach. Sceny już kręcono w Zabrzu oraz Bieruniu. Mieszkańców poproszono o usunięcie współczesnych samochodów. Na stolikach, biurkach dumnie stoją wielgaśne telefony. Błyszczą się meble, a herbatę pije się z nieśmiertelnych szklanek. Jak przyznał Englert w jednym z wywiadów, on sam nie musiał się specjalnie przygotowywać do roli, bo czasy te dobrze pamięta...
Film nie unika trudnych, może niepomnikowych momentów, ale za to bardzo ludzkich, bo pokazane zostanie, że profesor, bywało, leczył swój stres alkoholem. Osobista cena, jaką zapłacił za sukces, była duża. Odwagę, hart ducha profesor Religa zachował do końca i nie mamy wątpliwości, że bardziej od Warszawy kochał Zabrze.
28 lat temu odbył się w Zabrzu pierwszy udany przeszczep
Józef Krawczyk, rolnik z Krzepic, był pierwszym Polakiem, który przeżył operację przeszczepu serca. Przeżył po zabiegu kilka dni. To był przełom w naszej kardiochirurgii. Czwarty pacjent po przeszczepie wyszedł ze szpitala na własnych nogach. Od tej chwili przeszczepy serca stały się zabrzańską specjalnością. Do tej pory takich operacji w Śląskim Centrum Chorób Serca wykonano ponad tysiąc. Oczywiście ta pierwsza była najważniejsza, bo wyzwoliła w lekarzach odwagę i pozwoliła uwierzyć we własne siły. Pierwszy przeszczep został entuzjastycznie przyjęty przez Polaków, a Religa stał się bohaterem narodowym. Był nie tylko jednym z najpopularniejszych Polaków, ale też lubianych. Zmarł na raka. O chorobie powiedział publicznie, co było kolejnym aktem niezwykłej odwagi profesora.
*Nietypowe zjawisko! Tatry, Babia i inne góry widziane z Katowic i Sosnowca [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Klubowa Mapa Województwa Śląskiego już działa! [ZOBACZ, GDZIE SIĘ BAWIĆ]
*KATOWICE, SOSNOWIEC, BĘDZIN i CZELADŹ Z LOTU PTAKA [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Zakaz palenia węglem w piecach: Ile to będzie nas kosztowało? [SZOKUJĄCE WNIOSKI]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?