"Balladyna" w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej w wersji... lekturowej [Z NOTATNIKA RECENZENTKI]

Balladyna - premiera Teatru Polskiego w Bielsku-Białej:

Teatr Polski w Bielsku-Białej wystawił "Balladynę" Juliusza Słowackiego w najbardziej tradycyjny sposób, jaki można sobie wyobrazić. Z urzekającą, zwłaszcza w sekwencjach baśniowych, scenografią Julii Skrzyneckiej, zaspokajającą tęsknotę wielu widzów za widowiskiem teatralnym w klasycznym znaczeniu. Z dyskretną wreszcie, ale precyzyjnie wkomponowaną w akcję muzyką (a właściwie ścieżką muzyczną) Fryderyka Babińskiego.

Jeśli ktoś spodziewał się jednak odkrywczej, oryginalnej interpretacji dramatu, ten będzie szczerze zawiedziony! Bo reżyserka spektaklu - Natalia Babińska przekłada jedynie naszą szkolną wiedzę o "Balladynie" na sceniczne obrazy, niektóre ciekawie zresztą skomponowane.

Jest więc w tym przedstawieniu tylko to, co i tak pamiętamy z lekcji polskiego: ambicja - bliska siostra zbrodni, odwieczne dążenie człowieka do miłości, tudzież sprawiedliwość, od której uciec się nie da. Bardzo długo nie ma natomiast (niestety) napięcia dramatycznego, poprzez które emocje postaci mogłyby korespondować z emocjami widzów. Po prostu rzecz toczy się, i toczy…

Napięcie pojawia się dopiero w chwili sądów, gdy twarz Anny Guzik w roli Balladyny tężeje na długie minuty w przeczuciu nieszczęścia, a lista jej grzechów defiluje w upiornym marszu, pod dowództwem diabolicznego Kanclerza. Pomysł obsadzenia w roli Goplany i Kanclerza tej samej aktorki uważam na najlepszy w spektaklu, także dzięki sugestywnej kreacji Jadwigi Grygierczyk. Ale to już na finał, więc pozostaje żal, że tak dużo padło słów, a tak mało z nich nas poruszyło.

*Nietypowe zjawisko! Tatry, Babia i inne góry widziane z Katowic i Sosnowca [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Klubowa Mapa Województwa Śląskiego już działa! [ZOBACZ, GDZIE SIĘ BAWIĆ]
*KATOWICE, SOSNOWIEC, BĘDZIN i CZELADŹ Z LOTU PTAKA [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Zakaz palenia węglem w piecach: Ile to będzie nas kosztowało? [SZOKUJĄCE WNIOSKI]