Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co u pana słychać? A nic, nie żałuję. Jaki jest ciąg dalszy śląskich afer? [SPRAWDZAMY]

A. Minorczyk, T. Semik
Skazany za wyłudzenie Henryk Musialski nie ukrywa nazwiska i godzi się na pokazanie twarzy
Skazany za wyłudzenie Henryk Musialski nie ukrywa nazwiska i godzi się na pokazanie twarzy Marzena Bugała-Azarko
Afery gospodarcze, korupcja, zdrada - to przestępstwa, które nie ominęły naszego regionu. To one powodują miliardowe straty w budżecie. To one sprawiają, że tracimy zaufanie do państwa i jego instytucji. Ostatnie lata nie oszczędziły nam takich afer. Jedne zakończyły się wyrokami, inne okazały wydmuszkami. Sędziowie krytykowali pracę prokuratorów, uwalniali oskarżonych od zarzutów albo kierowali sprawy do ponownego rozpatrzenia. W poniedziałek zaczynamy cykl artykułów, w których przypomnimy te głośne sprawy.

Próbowaliśmy dotrzeć do bohaterów tych afer. Jedni jak Henryk Musialski, baron paliwowy skazany za wyłudzenie niemal pół miliarda złotych, rozmawiają chętnie. Inni, jak gen. Mieczysław K., były szef śląskiej policji, unikają mediów jak ognia i walczą o odszkodowania. Jeszcze inni, jak Józef J., szef Colloseum, zwyczajnie mają dziennikarzy dość i chcą wrócić do normalnego życia.

Henryk Musialski, baron paliwowy nie żałuje

Niczego nie żałuję i na nic nie narzekam - mówi Henryk Musialski, baron paliwowy skazany za wyłudzenie niemal pół miliarda złotych podatku VAT i akcyzy. Nie ukrywa nazwiska, godzi się na pokazanie twarzy. Szokuje słowami, które padają z jego ust dzisiaj.

Na początku grudnia w katowickim Sądzie Apelacyjnym wyznaczono terminy trzech rozpraw w głośnej sprawie mafii paliwowej. Od wyroku w Sądzie Okręgowym minęły niemal dwa lata. - To skomplikowana sprawa. Same akta główne liczą 140 tomów, do tego kolejne 700 tomów dodatkowych materiałów - wylicza sędzia Robert Kirejew, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego.

Musialski rozprawą się nie przejmuje, bo on swoje odsiedział jeszcze w areszcie.

Józef J., czyli chłopak z plakatów i jego Colloseum

Piękna, błyskotliwa kariera i równie ekscytujący upadek. Czy na dno? Bynajmniej. Mamy wrażenie, że Józef J., były szef Colloseum skazany za wyłudzenie grubych milionów od spółek państwowych, sprawi, że jeszcze o nim usłyszymy.
Zresztą już słyszeliśmy, kiedy inwestował w imieniu innej osoby w szkołę wyższą w Żywcu, próbował ratować katowicką GieKSę, startował do Parlamentu Europejskiego z ramienia Samoobrony, próbował sił w dyplomacji i mediach. Bronił też praw pokrzywdzonych przez policję, sądy i prokuraturę. To historia na scenariusz filmowy. Na dodatek jej bohater nie powiedział ostatniego słowa.

Gen. Mieczysław K. walczy o cześć i odszkodowanie

Pierwszy generał, który trafił do aresztu. To była afera, która wstrząsnęła policją, bo pod adresem gen. Mieczysława K., b. szefa śląskiego garnizonu, posypały się jak z rękawa niezwykle ciężkie zarzuty. Mówiono o zdradzie, korupcji, ujawnianiu tajnych informacji, związkach z mafią paliwową.
Od części zarzutów generała uwolniono. - Skazany prawomocnie został za grożenie bronią funkcjonariuszom, którzy go zatrzymywali - mówi sędzia Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Oskarżenia o przekroczenie uprawnień są ponownie rozpatrywane w drugim procesie. Jednocześnie generał walczy o odzyskanie dobrego imienia i wysokie odszkodowanie. W areszcie spędził dwa i pół roku.

Prokurator Jerzy H. Ze szczytu za kratki

Były prokurator apelacyjny z Katowic, Jerzy H., został uznany za winnego wyłudzenia od firm 1,7 mln zł i skazany w marcu tego roku na osiem lat więzienia. Prawomocny wyrok zapadł przed#Sądem Apelacyjnym w Katowicach. Karę ośmiu lat więzienia wymierzył najpierw prokuratorowi w lutym 2012 roku katowicki Sąd Okręgowy. Proces trwał siedem lat. Wyrok zaskarżyła obrona. Domagała się uchylenia orzeczenia i ponownego procesu. Prokuratura chciała utrzymania wyroku w mocy. Sąd apelacyjny tak właśnie postąpił, wprowadzając do orzeczenia tylko niewielkie zmiany. Sędzia Elżbieta Mieszczańska powiedziała w uzasadnieniu wyroku, że dowody przeciwko H. nie budzą wątpliwości.

Bogusław B. i jego "oscylator" w akcji

W 1991 roku znalazł się na 9. miejscu na liście 100 najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost". Niedługo potem trafił za kratki. Bogusław B. urodzony w Bytomiu, wychowany w Zabrzu-Rokitnicy, związany też z Cieszynem.
Założył spółkę Art-B. Stworzył mechanizm "oscylatora". W 1990 roku główny inspektor nadzoru bankowego dostrzegł nieprawidłowości w obrocie kapitału holdingu, ale dopiero po pół roku prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.
1 sierpnia 1991 roku Bogusław B. z rodziną wyjechał do Izraela, gdzie uzyskuje obywatelstwo. Trzy miesiące później wydano za nim list gończy. W czerwcu 1994 roku został zatrzymany na lotnisku w Zurychu. Zarzucono mu zagarnięcie 400 mln zł metodą oscylatora. W maju 2004 opuścił więzienie.

Byli też inni, ale o tych ludziach słychać było najgłośniej. Od poniedziałku w DZ ich niezwykłe historie. Pod rozwagę.
Czasy mafiosów z szerokimi karkami, ubranych w dresy i z bejsbolami w ręku, to już historia. Dzisiaj co trzecie przestępstwo popełniane przez grupy przestępcze ma charakter gospodarczy, korupcyjny.
Ich sprawcy to eleganccy panowie w drogich garniturach. Często zajmują wysokie stanowiska. Wyłudzają towary, podatek VAT i akcyzę, piorą brudne pieniądze. Produkują lewe paliwo, papierosy i alkohol. Handlują złomem. W mgnieniu oka czyszczą nam konta. Nowa mafia: inteligentna, bezkrwawa, mająca w małym palcu nowoczesne technologie i sposoby na unikanie odpowiedzialności. Prawdziwym eldorado dla nowej mafii jest Śląskie. Potwierdza-ją to policyjne statystyki. Rocznie z powodu przestęp-czości gospodarczej w skali kraju tracimy 3 mld zł, z czego ponad 1,1 mld zł w Śląskiem. AMC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!