Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin - Piast Gliwice 0:2. Kończyli w dziewiątkę [RELACJA, OPINIE, ZDJĘCIA]

Tomasz Kuczyński
W meczu 17. kolejki ekstraklasy Zagłębie Lubin przegrało z Piastem Gliwice 0:2 (0:1). Bramki strzelili Łukasz Hanzel (10), Ruben Jurado (61). Od 78. minuty gospodarze grali w dziesiątkę, kiedy czerwoną kartkę zobaczył Adam Banaś. Piast również nie dokończył spotkania w komplecie – Hanzel zszedł z boiska w 86. minucie, a Krzysztof Król w piątej minucie doliczonego czasu (obaj po drugiej żółtej kartce).

Gliwiczanie prowadzili od 10. minuty. Wtedy Matej Izvolt podał do Łukasza Hanzela, który strzelił sprzed pola karnego z tzw. fałsza. Pomocnik gości wykazał się świetnym wyczuciem, bo poszedł na swoim strzałem, co mu się bardzo opłaciło. Bramkarz Michał Gliwa popełnił błąd, wypuścił piłkę, a Hanzel spokojnie strzelił „podcinką” nad nim. Zawodnik Piasta trafił do Gliwic właśnie z Zagłębia przed tym sezonem. Hanzel po strzelonej bramce odwrócił się tyłem do kibiców, aby pokazać im swoje nazwisko na koszulce.

W przerwie meczu przed kamerę Canal+ był bardziej stonowany: – To dla mnie nie ma znaczenia, że strzeliłem bramkę swojej byłej drużynie, liczy się, to abyśmy wygrali.

W pierwszej części podopieczni Marcina Brosza mogli pokusić się jeszcze o drugiego gola. Gliwa na raty łapał piłkę po woleju Tomasz Podgórskiego. Chwilę potem Radosław Murawski uderzył po ziemi z 18 metrów – bramkarz Zagłębie zdołał sparować piłkę na słupek. Następnie groźnie główkował Hanzel i Gliwa znów był w tarapatach. W sumie przez pierwsze 45 minut Piast miał 11 strzałów, a Zagłębie tylko jeden, w dodatku niecelny.

Na drugą połowę Piast wyszedł bez Jana Polaka, a Mateusz Matras został przesunięty na pozycję środkowego obrońcy. Zagłębie starało się nawet atakować, ale zostało sprowadzone na ziemię.

Gliwiczanie wyszli na 2:0, kiedy Lubomir Guldan podarował piłkę Piastowi przy jej wyprowadzaniu. Szybkie podanie do Rubena Jurado, spowodowało, że Hiszpan wpadł w pole karne i strzelił z ostrego kąta.

Piłkarze Zagłębia, których kibice równali z ziemią, byli coraz bardziej sfrustrowani. Po ostrym ataku Arkadiusza Piecha w polu bramkowym, długo opatrywany był bramkarz Piasta Dariusz Trela.
W końcówce najpierw Banaś, a potem Hanzel i Król ukarani byli czerwonymi kartkami (po drugich zółtych).

Zagłębie Lubin - Piast Gliwice 0:2 (0:1)

0:1 Łukasz Hanzel (9), 0:2 Ruben Jurado (61)

Sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź). Widzów 3 835.

Zagłębie: Gliwa - Rymaniak, Banaś, Guldan, Oleksy (62. Przybecki) - Abwo (46. Błąd), Piątek (69. Woźniak), Jeż, Kwiek, Cotra - Piech.

Piast: Trela - Zbozień, Horvath, Polak (46. Martinez), Król - Izvolt (69. Klepczyński), Matras, Murawski, Hanzel, Podgórski - Jurado (85. Wilczek)

Żółte kartki: Kwiek, Banaś, Rymaniak - Izvolt, Horvath, Król, Hanzel.

Czerwona kartki za drugie żółte: Banaś (78) - Hanzel (86), Król (90+5).

Opinie trenerów

Marcin Brosz (trener Piasta)

Zagraliśmy bardzo ciężkie spotkanie. Analizowaliśmy ostatni mecz Zagłębia z Pogonią Szczecin i widać było, że robią szybko postępy. Wiedzieliśmy, że tylko grając z pełnym zaangażowaniem możemy liczyć tu na punkty. Tym bardziej się cieszymy, że są to trzy punkty. Uważam, że Zagłębie to naprawdę zespół z ogromnym potencjałem i dobrym trenerem.

Orest Lenczyk (trener Zagłębia)

Wygrała drużyna lepsza. Nie wiem, czy pod każdym względem, ale pod względem kilku kluczowych elementów gry. Zdobywała bramki i uniemożliwiała grę Zagłębiu. Miałem nadzieję, że po Lechii Gdańsk nie spotka mnie większa przykrość, ale się myliłem. Może Piast Gliwice ma jakiś problem, ale pokazał, że ma co najmniej kilku zawodników, którzy dzisiaj "zrobili" mecz. Jurado siał popłoch pod naszą bramką, a nasz jego odpowiednik był jego tłem. Od pewnego czasu krąży opinia, że największym naszym problemem jest brak zawodnika prowadzącego grę i dzisiaj ta drużyna grała absolutnie bez swojego lidera. Do przerwy beznadziejnie kopaliśmy piłkę do przodu w nadziei, że coś z tego będzie. Nie było w środku piłkarza, który kilkoma podaniami by potrafił stworzyć sytuację pod bramką rywali. Gdybym siedział dzisiaj na trybunach, to bym nie krzyczał, ale milczał będąc niemal przerażony tym, co się dzieje na boisku. Wracając ze Szczecina miałem nadzieję, że tę drugą rundę zaczęliśmy dobrze, bo tam był remis i liczyłem, że wygramy u siebie. Byłem niepoprawnym optymistą. Ktoś kiedyś powiedział, że jesień będzie wasza, a wiosna nasza, ale to chyba nie dotyczyło piłki nożnej. U siebie powinno się pokazać klasę i my pokazaliśmy, ale to była druga klasa podstawówki. Chciałbym przeprosić za dzisiejsze widowisko, bo jestem współwinny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!