Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobusowy chaos w Żywcu

Łukasz Gardas
Pasażerowie z Żywiecczyzny oraz turyści jeżdżący autobusami i busami narzekają, że w Żywcu panuje chaos komunikacyjny. Dlatego chcą, aby kursy odbywały się z jednego miejsca
Pasażerowie z Żywiecczyzny oraz turyści jeżdżący autobusami i busami narzekają, że w Żywcu panuje chaos komunikacyjny. Dlatego chcą, aby kursy odbywały się z jednego miejsca Łukasz Gardas
Autobusy niektórych przewoźników ruszają z dworca PKS, inne przejeżdżają przez plac obok dworca kolejowego. Kto ukróci komunikacyjny bałagan?

Podróżni przyjeżdżający pociągiem do Żywca i chcący dostać się do innych miejscowości Beskidu Żywieckiego są mocno zdezorientowani. Z placu obok dworca kolejowego jeżdżą busy oraz autobusy części prywatnych przewoźników. Natomiast z oddalonego o 150 metrów dworca autobusowego odjeżdżają tylko PKS-y. Wiele osób nie wie, czym będzie im łatwiej dostać się do danej miejscowości powiatu żywieckiego. Najpierw muszą się bowiem mocno nabiegać, aby w dwóch różnych miejscach posprawdzać wszystkie możliwe odjazdy na kilkunastu rozkładach jazdy, a dopiero później mogą wsiąść do tego autobusu lub busa, który szybciej dowiezie ich do celu. Nie ma się więc co dziwić, że pasażerowie się wściekają. Przewoźnicy świadomie mieszają im przecież w głowach.

- Miałem sytuację, że wysiadłem z pociągu i przechodzień powiedział mi, że przystanek jest zaraz przy PKP. Okazało się jednak, że z tego miejsca nic nie jedzie. Gdy doszedłem z kolei na PKS, dowiedziałem się od pracownika dworca, że 10 minut wcześniej uciekł mi mój autobus - opowiada poirytowany Robert Krzuś, turysta z Katowic. Dodaje, że w Żywcu - uważanym przecież za turystyczne miasto - taka sytuacja to jedno wielkie nieporozumienie.

Lokalne władze już kilka miesięcy temu zapowiadały, że uregulują sytuację komunikacyjną.

Plan były takie, aby wszystkie autobusy i busy jeździły właśnie z dworca autobusowego. Niestety, miesiąc za miesiącem mija, a do tej pory nie udało się tego zrobić. Pasażerowie nadal więc psioczą, że w mieście pod Grojcem panuje bałagan komunikacyjny. I z dnia na dzień jest coraz większy.

- Rzeczywiście w maju tego roku podjęliśmy uchwałę likwidującą przystanek obok dworca kolejowego, która miała jednocześnie nakazać wszystkim przewoźnikom przeniesienie się na teren dworca PKS już od 1 lipca - tłumaczy Grzegorz Glas, radny miasta Żywca. Dodaje, że - mimo iż jej wykonanie powierzono burmistrzowi Żywca - to do tej pory nie weszła ona jednak w życie. Dlaczego?

Burmistrz Żywca Antoni Szlagor przyznaje, że decyzję o przeniesieniu całej komunikacji zbiorowej przesunięto w czasie z powodu inwestycji, która od początku przyszłego roku ma być realizowana na terenie dworca PKS.

- Nowy właściciel tej nieruchomości będzie tam budować obiekt handlowo-usługowy, w którym powstanie również centrum obsługi pasażerów. Właśnie zatwierdziliśmy niezbędne zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, które dają mu zielone światło do inwestowania na tym obszarze - przekonuje burmistrz Szlagor.

Burmistrz zaznacza, że w związku z tym, iż będą tam kopać oraz częściowo przesuwać także drogę, dla bezpieczeństwa ludzi lepiej, aby pasażerowie korzystali na razie jeszcze z dotychczasowego przystanku koło dworca kolejowego.
- Pod koniec przyszłego roku, gdy sklep połączony z dworcem będzie już gotowy, wtedy będziemy chcieli wrócić do tematu przeniesienia wszystkich przewoźników na ten teren - zapewnia burmistrz.

To samo deklaruje właściciel terenu, na którym jest dworzec PKS.

- Na koniec przyszłego roku planujemy oddać do użytku nowy budynek o łącznej powierzchni około 1500 metrów kwadratowych, w którym - oprócz miejsca odprawy podróżnych - znajdą się także dyskont spożywczy i drogeria - zdradza inwestor, Mirosław Bielski.

Liczy też na to, że wówczas przewoźnicy sami będą zabiegać o to, aby właśnie w tego terenu zabierać podróżnych.

- Do tej pory zainteresowanie było bardzo małe. Tylko kilku przewoźników zainteresowanych było taką współpracą. Reszta woli jeździć z placu obok dworca PKP, gdzie pasażerowie stoją po kolana w wodzie - podsumowuje Bielski.

Pasażer najważniejszy?

Firmy ostro ze sobą konkurują

Na Żywiecczyźnie działa kilkanaście firm przewozowych obsługujących lokalne linie. Często przewoźnicy nie potrafią się ze sobą dogadać i narzekają, że jeden drugiemu podbiera pasażerów.

Dlatego nadzór nad wykonywanymi przez nich kursami sprawuje starostwo w Żywcu. Niektórzy przewoźnicy sceptycznie podchodzą też do inicjatywy miasta, aby cała komunikacja, czyli wszystkie odjazdy autobusów oraz busów odbywały się z dworca, który użytkuje obecnie tylko PKS.

Michał Urbaniec, kierownik zespołu do spraw transportu żywieckiego Starostwa Powiatowego, uważa jednak, że pomysł ten jest bardzo dobry.

- Przede wszystkim uporządkuje to komunikację na terenie Żywca, a do tego zdyscyplinuje kierowców - przekonuje Urbaniec.

W planach jest bowiem zainstalowanie na dworcu PKS precyzyjnego monitoringu, aby w ten sposób kontrolować, czy przewoźnicy nie opóźniają celowo swoich kursów, czy nie stoją za długo na stanowiskach, aby podebrać klientów swojej konkurencji, której bus czy autobus pojedzie w ciągu kilku kolejnych minut.

Co miasto powinno zrobić, żeby wcześniej rozwiązać problem? Napisz w komentarzu


*Regionalna lista płac. Sprawdź, ile zarabiają [ZAROBKI OD 100 ZŁ DO 1 MLN ZŁ]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!