Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik Tragedii Górnośląskiej stanie. Ale kiedy i gdzie?

Michał Wroński
Czy przed 70-tą rocznicą Tragedii Górnośląskiej stanie pomnik ku czci represjonowanych mieszkańców Górnego Śląska?
Czy przed 70-tą rocznicą Tragedii Górnośląskiej stanie pomnik ku czci represjonowanych mieszkańców Górnego Śląska? many-roads.com
Jest szansa, że ofiary Tragedii Górnośląskiej doczekają się wreszcie godnego upamiętnienia. Z inicjatywy Rady Górnośląskiej powstał społeczny komitet budowy pomnika poświęconego wywiezionym po II wojnie światowej do ZSRR, pomordowanym i osadzonym w obozach Górnoślązakom.

Rada chce, aby był on gotowy do roku 2015, wówczas bowiem będzie 70. rocznica tamtych wydarzeń. Jak podkreśla jej przewodniczący, Rafał Adamus, mimo że od lat 90. XX stulecia sprawa przestała już być tematem tabu, to wciąż niewiele jest miejsc przypominających o tym, co w latach 1945 - 1948 działo się na Górnym Śląsku.

CZYTAJ TAKŻE:
Powstał społeczny komitet budowy pomnika ofiar Tragedii Górnośląskiej

- Upamiętniono ofiary obozu Świętochłowice - Zgoda, ale poza tym żadnych większych inicjatyw nie było - mówi Adamus.
Na razie pomysłodawcy przedsięwzięcia zbyt wielu konkretów nie są w stanie podać. Wiadomo, że w skład komitetu weszli członkowie organizacji zrzeszonych w Radzie i że sam pomysł jest odpowiedzią na sugestię metropolity katowickiego, arcybiskupa Wiktora Skworza, który mówił o potrzebie ustanowienia godnego miejsca pamięci o ofiarach powojennych dramatów na Śląsku. Wiadomo też, że kolejnym krokiem Rady będzie powołania honorowego komitetu poparcia dla tej idei.
- Będziemy do niego zapraszać znane osoby z regionu - zapowiada Adamus.

Z ich poparciem rozpocznie się poszukiwanie lokalizacji dla pomnika i pieniędzy na jego sfinansowanie. Przedstawiciele Rady Górnośląskiej nie kryją, że wymarzonym miejscem dla pomnika byłby Plac Wolności w Katowicach. Tyle że obecnie stoi tam pomnik Wdzięczości Armii Radzieckiej i mimo pojawiających się od lat zapowiedzi jego przeniesienia w inne miejsce realne szanse na ziszczenie się takiego scenariusza w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy są niewielkie, by nie powiedzieć żadne.

Po pierwsze, katowiccy urzędnicy mają w tej chwili na głowie trwającą przebudowę ronda wokół Placu Wolności, po drugie zaś, nie mają ochoty na medialną awanturę, a każda decyzja w sprawie czerwonoarmistów (niezależnie jaka by nie była) taką awanturę niechybnie wywoła. Poza tym, nawet w razie usunięcia dotychczasowego pomnika chętnych do zagospodarowania pustego miejsca będzie zapewne wielu, co w praktyce oznacza kolejne spory i polemiki, a chcący upamiętnić ofiary Tragedii Górnośląskiej na stratę czasu - jeśli chcą zdążyć w terminie - na to nie mogą sobie pozwolić.
- Będziemy elastycznie reagować na rozwój sytuacji - zapowiada Rafał Adamus.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Smolorz: Tragedia Górnośląska to nasze śląskie Jedwabne
Tragedia Górnośląska dzieli Ślązaków. RAŚ i ZLNŚ protestują

Lokalizacja i konieczność zgromadzenia funduszy to jednak nie jedyna kwestia, która może skomplikować realizację tej inicjatywy. Pozostaje jeszcze kwestia, co na nim napisać. Starczy przypomnieć jakie zamieszanie towarzyszyło chociażby ustaleniu napisu, który ostatecznie znalazł się tablicy pamiątkowej umieszczonej w Świętochłowicach-Zgodzie. W przypadku Tragedii Górnośląskiej pomysłodawcy budowy pomnika chcą, aby pokazywał on ją jako coś odrębnego od pozostałych represji prowadzonych w latach powojennych na terenie Polski.

- To, co działo się na Śląsku miało inny charakter i inną skalę - mówi Rafał Adamus. Z takim poglądam nie zgadza się prof. Zygmunt Woźniczka, historyk z Uniwersytetu Śląskiego, który w latach 90. XX wieku rozpoczął badania nad powojennymi wywózkami Górnoślązaków do ZSRR.

- To, co się wtedy działo na Śląsku było elementem systemu represji, który dotykał całe ziemie polskie, a także inne kraje zdominowane przez Sowietów. Pomnik jest dobrym pomysłem, ale obawiam się, by nie stworzono takiego wrażenia, że oto tutaj rozgrywała się tragedia, a dookoła panował dobrobyt i Polacy spokojnie przyglądali się temu, co się działo na Śląsku. Otóż nie, myśmy nie byli po wojnie suwerennym krajem - komentuje prof. Zygmunt Woźniczka.

Odkrywanie białych plam trwa od lat

Do lat 90. XX wieku dramaty rozgrywające się po II wojnie światowej na terenie Górnego Śląska w oficjalnej historiografii były nieobecne. Półgębkiem mówiono o nich jedynie w gronie osób, które były świadkami lub ofiarami tamtych represji.

Przełom nastąpił kiedy po roku 1989 zaczęto ujawniać i badać skalę przeprowadzonych w roku 1945 wywózek Górnoślązaków do ZSRR. Obecnie mówi się o przynajmniej 90 tysiącach osób deportowanych na Wschód, choć zapewne nie jest to ostateczna liczba - połowa z wywiezionych nie wróciła do domów.

Symbolem Tragedii Górnośląskiej stał się obóz Świętochłowce - Zgoda. Na miejscu dawnej filii KL Auschwitz od lutego do listopada 1945 roku działał "obóz pracy", do którego na mocy decyzji bezpieki kierowano podejrzanych o podpisanie volkslisty lub niechętny stosunek do komunistycznej władzy. W realiach Śląska mógł to być zatem każdy. Głód, choroby i bestialskie traktowanie, że spośród ok. 6 tysięcy osadzonych ok. 1/3 nie przyżyła pobytu w obozie. Ślązaków kierowano również do obozów m.in. w Łambinowicach, Mysłowicach, czy Jaworznie.


*Regionalna lista płac. Sprawdź, ile zarabiają [ZAROBKI OD 100 ZŁ DO 1 MLN ZŁ]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!