Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europejskie puchary, czyli duży prestiż i duże koszty

Leszek Jaźwiecki, Jacek Sroka
Piłkarze ręczni Górnika Zabrze pokonując belgijski zespół Initia Hasselt  odnieśli sukces sportowy. Finansowo zabrzanie na pewno jednak na występach w europejskich pucharach nie zarobią
Piłkarze ręczni Górnika Zabrze pokonując belgijski zespół Initia Hasselt odnieśli sukces sportowy. Finansowo zabrzanie na pewno jednak na występach w europejskich pucharach nie zarobią Arkadiusz Gola
Piłkarze ręczni Górnika Zabrze nawet gdyby wygrali Challenge Cup, to i tak nie dostaną premii. W siatkówce trzeba dokładać nie tylko do mniej prestiżowych pucharów, ale nawet do Ligi Mistrzyń.

Kibice cieszą się, gdy ich drużyna gra w europejskich pucharach. Zwycięstwa ich ulubieńców nad zagranicznymi rywalami wprowadzają wszystkich w doskonały nastrój. Tylko klubowy skarbnik ma zwykle markotną minę, bo mało kto wie, że przejście każdej kolejnej rundy powiększa koszty o kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych, a symboliczne premie czekają zwykle dopiero w finale, bądź nie ma ich wcale.

Dziś siatkarki BKS Aluprof Bielsko-Biała rozegrają rewanżowy pojedynek 1/8 finału Pucharu CEV z Olympiakosem Pireus (początek o godz. 20.30).

- To nie nowość, że do pucharów się dopłaca - mówi Andrzej Pyć z BKS Aluprof Biel-sko-Biała. - W tym sezonie wydaliśmy już na mecze z drużynami z Francji i Grecji około 70 tysięcy złotych. Nie ma mowy o żadnych premiach, ale trzeba za to płacić wpisowe za przejście kolejnej rundy.

Do tej pory ze spotkań Pucharu CEV nie było transmisji telewizyjnych. W tym sezonie po raz pierwszy mecze "domowe" pokazuje Polsat. - Przynajmniej w ten sposób możemy zadowolić naszych sponsorów - uważa przedstawiciel BKS Aluprof.
Na premie, przynajmniej na razie, nie może liczyć także Tauron MKS Dąbrowa Górnicza. Wicemistrzynie Polski reprezentują nasz kraj w prestiżowej Lidze Mistrzyń. Rywalami dąbrowianek są zespoły z Kazania, Zurychu i leżącego we wschodniej Rumunii Bacau.

- Za ostatni start w tych rozgrywkach dostaliśmy 1000 euro, podobno jako zwrot kosztów - wylicza Robert Koćma, prezes Tauronu MKS. - To śmiesznie mała kwota w porównaniu do kosztów jakie ponieśliśmy. Na udział w tych rozgrywkach trzeba przecież zabezpieczyć w budżecie 300-400 tysięcy złotych. Na kluby spadają nie tylko opłaty za przeloty, hotele, ale także sędziowie i koszty związane z organizacja meczów. Gramy jednak w tych pucharach, bo to taka wartość dodana poprzez transmisje telewizyjne, które pozwalają nam pozyskać sponsorów.

Piłkarze ręczni Górnika Zabrze grają w rozgrywkach Challenge Cup, w których zajęli miejsce Stali Mielec, bo ta drużyna uznała, że nie stać jej na występy w europejskich pucharach.

- Zdecydowaliśmy się na grę w Challenge Cup, bo chcieliśmy spróbować jak smakują europejskie puchary - stwierdził prezes piłkarzy ręcznych Górnika Bogdan Kmiecik. - Kiedyś zabrzańscy futboliści słynęli z dobrych występów na międzynarodowej arenie. Teraz postanowiliśmy, że ich śladem spróbują podążyć szczypiorniści. Robimy to dla promocji śląskiej piłki ręcznej i naszego klubu, ale na pewno nie dla pieniędzy, bo do startu w tych rozgrywkach musimy sporo dołożyć.

Prezes Kmiecik nie chciał podawać konkretnych kwot, bo to zależy od tego jak daleko dojdzie Górnik w Challenge Cup. Na razie zabrzanie awansowali do 1/8 finału pokonując mistrza Belgii. Wyjazd na mecz do miejscowości Hasselt kosztował klub kilkanaście tysięcy złotych. W lutym zabrzan czeka wyprawa do Rumunii na kolejną pucharową potyczkę z HC Odorhei.
- Nie wiem dokładnie na jakie premie możemy liczyć z EHF, ale jeśli w ogóle coś dostaniemy, to będą to symboliczne kwoty. Rozmawiamy więc z władzami Zabrza, żeby wspomogło nas w organizacji tej wyprawy, bo przecież grając w europejskich pucharach promujemy nasze miasto - dodał prezes Kmiecik.

Sprawdziliśmy w wiedeńskiej siedzibie EHF, jakie premie są przewidziane w tym sezonie dla drużyn grających w Challenge Cup i okazało się, że nie ma ich wcale!

- Nie ma finansowych nagród dla klubów grających w Challenge Cup, bo w przeciwieństwie do VELUX EHF Cha-mpions League w tych rozgry-wach nie funkcjonuje centralny markieting. Kluby mogą jednak zarabiać na sprzedaży reklam i praw telewizyjnych - poinformował Thomas Schoeneich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!