Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na kopalni Wujek: Rację mieli górnicy, a nie generał Jaruzelski

Teresa Semik
Sędzia Mirosław Ziaja  z katowickiego Sądu Apelacyjnego powiedział, że górnicy kopalni Wujek nie walczyli o własny interes zawodowy, lecz o poszanowanie godności i o to, żeby proces demokratyzacji państwa nie został zahamowany
Sędzia Mirosław Ziaja z katowickiego Sądu Apelacyjnego powiedział, że górnicy kopalni Wujek nie walczyli o własny interes zawodowy, lecz o poszanowanie godności i o to, żeby proces demokratyzacji państwa nie został zahamowany Władysław Morawski
Twórca stanu wojennego w Polsce, generał Wojciech Jaruzelski, nieustannie przeprasza za krzywdy, jakie uczynił Polakom 13 grudnia 1981 roku wyprowadzając uzbrojone wojsko na ulicę. Za każdym razem, gdy stawał przed katowickim sądem jako świadek w procesie zomowców oskarżanych o zastrzelenie górników kopalni Wujek, też powtarzał, że wyraża "głębokie ubolewanie" z powodu tej śmierci.

Po tym jednak kajaniu zawsze przekonywał, że stan wojenny był mniejszym złem i gdyby znalazł się w sytuacji, jak w grudniu 1981 roku, ten stan wojenny znów zafundowałby rodakom. Przeprasza, ale zrobiłby tak samo. Ubolewa nad śmiercią dziewięciu górników kopalni Wujek zastrzelonych z broni automatycznej, ale znów posłałby do nich wojsko i milicję, by pokazać, że racja jest po jego stronie.

Nie wierzę w szczerość przeprosin generała.

Górnicy kopalni Wujek zastrajkowali w odpowiedzi na wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Nie godzili się na internowanie działaczy związkowych, zdelegalizowanie Solidarności dopiero co wywalczonej sierpniowymi strajkami 1980 roku. Nie dali się zastraszyć . Gdy ogłaszali strajk okupacyjny, mieli nadzieję, że ich żądania będą przedmiotem pertraktacji z władzą. Stało się inaczej. 16 grudnia 1981 roku, w trzecim dniu protestu, milicja i wojsko siłą stłumiły ich bunt. Strzały z broni zabiły 9 górników, a raniły 21.

- Jestem przekonany, że w tej tragedii nie było działań z premedytacją, a raczej splot nieszczęśliwych wypadków - mówił Jaruzelski przed sądem w Katowicach. Był świadkiem oskarżenia zomowców. Bronił ich dodając: - Wiem, co oznacza siła ognia 20 pistoletów maszynowych. Gdyby one zostały uruchomione z taką intencją, to na pewno nie zginęłoby 9 górników, a być może 90 czy 190.
A jednak po trwającym piętnaście lat procesie katowicki sąd uznał, że zomowcy strzelali z premedytacją, że nie mieli prawa wyjąć broni, bo nie było zagrożenia, które by usprawiedliwiało jej użycie.

To nie historycy, lecz prokuratorzy i sędziowie przez pryzmat prawa karnego dokonali oceny pierwszych dni stanu wojennego w Polsce. Wskazali jednoznacznie, że racja była po stronie górników protestujących przeciwko stanowi wojennemu, a nie po stronie twórców stanu wojennego i do takiego protestu górnicy mieli prawo.

W 2008 roku do więzienia poszło 14 byłych zomowców. Trudno nie spytać za Janem Ludwiczakiem, byłym szefem zakładowej Solidarności kopalni Wujek, w obronie którego zastrajkowali górnicy, a gdzie są przełożeni tych zomowców?

Arogancja władzy

Niemniej ten wyrok ważny jest nie tylko z powodu poczucia sprawiedliwości. Trzydzieści dwa lata po wprowadzeniu stanu wojennego wielu Polaków wciąż uważa, że decyzja generała Jaruzelskiego z grudnia 1981 roku była uzasadniona, bo zapobiegła jeszcze większemu rozlewowi krwi, a nawet interwencji radzieckiej itp.

Jednak sąd w Katowicach powiedział jednoznacznie, że protestów nie rozwiązuje się przy pomocy ostrej amunicji. Każda władza winna już o tym pamiętać. Inaczej przegrywa.

Nie udało się wyjaśnić wszystkich mechanizmów i decyzji, jakie legły u podstaw użycia broni palnej wobec górników kopalni Wujek. Nie wiadomo do dziś, czy ktoś wydał rozkaz: strzelać! Wiadomo jedynie, że każda wojna demoralizuje i wykrzywia. Nie jest więc wykluczone, że mogło dojść do arogancji oddziału specjalnego milicji, który wyjął broń bez czekania na przyzwolenie jej użycia.
Sąd rozliczył wykonawców stanu wojennego. Do dziś nie doszło jednak do rozliczenia, przynajmniej w kontekście politycznym, osób odpowiedzialnych za wyprowadzenie uzbrojonego wojska oraz czołgów na ulice i podjęcie decyzji o pacyfikacji strajków. Żadnej kary nie poniósł Jaruzelski czy generał Czesław Kiszczak, ówczesny szef MSW. Jedyną przykrością są coroczne protesty pod oknami domu Jaruzelskiego przeciwników jego decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego.

Jaruzelska pod Krzyżem

Po śmierci papieża Jana Pawła II, Wojciech Jaruzelski jako pierwszy odpowiedział na apel o pojednanie wysłany spod Pomnika-Krzyża kopalni Wujek. Pod przesłaniem o to pojednanie podpisali się przywódcy strajku z 1981 roku, a także córki zastrzelonych górników. Zawołali w stronę krzywdzicieli o uznanie swoich win i zadośćuczynienie. Jednak do pojednania nie doszło. Górnicy nie uwierzyli w szczerość intencji generała. W warszawskim domu Jaruzelskiego pojednał się z nim tylko Jerzy Wartak, jeden z przywódców strajku z 1981 roku. Latem tego roku Wartak uczestniczył także w głośnych urodzinach Wojciecha Jaruzelskiego w Warszawie, który kończył 90 lat. Na tych urodzinach spotkał jego córkę, Monikę, i zaprosił ją do Katowic, pod Krzyż zastrzelonych górników.

Koledzy Wartaka uznają prawo każdego do własnego przeżywania i własnych wspomnień stanu wojennego, ale nie zgodzili się na zorganizowanie spotkania dla Jaruzelskiej w Muzeum Izbie Pamięci kopalni Wujek, a już tym bardziej promocji jej książki o tatusiu. Odwiedzić to miejsce może każdy. I to wszystko. Monika Jaruzelska jednak nie zwiedziła ekspozycji znajdującej się przy pamiątkowym krzyżu kopalni. Z każdą z dwóch córek zastrzelonych górników spotkała się, oddzielnie, poza tym miejscem.

Zapewnić ład i porządek

Gdyby wojsko i milicja otoczyły kopalnię Wujek, pewnie strajk załamałby się prędko, mimo desperacji górników. Była ostra zima, zbliżało się Boże Narodzenie. Dlaczego więc siłą stłumiono ten protest?

Do komendanta wojewódzkiego MO w Katowicach, pułkownika Jerzego Gruby, nadszedł tajny szyfrogram komendanta głównego milicji, generała Józefa Beima. Czytamy w nim m.in.: "Nie dopuścić do organizacji i tworzenia jakichkolwiek zgromadzeń oraz zebrań zdelegalizowanych organizacji. Spowodować odblokowanie okupowanych lokali administracji państwowej i instytucji. Bezwarunkowo zapewnić ład i porządek, realizując dyspozycje i polecenia, wydane przez kierownictwo resortu. Do realizacji zadań kierować maksymalne siły i środki. Podejmowane przedsięwzięcia uzgadniać z odpowiednimi przedstawicielami władz oraz komisarzami wojskowymi".

Generałowie: Jaruzelski i Kiszczak wiedzieli, w jaki brutalny sposób podległe im służby obchodzą się ze strajkującymi załogami. Nic nie zrobili, by zapobiec tragedii.

***

Oddziały wojska i milicji spacyfikowały strajkującą kopalnię Wujek w Katowicach w trzecim dniu stanu wojennego.
16 grudnia w Katowicach odbędą się obchody tych tragicznych wydarzeń sprzed 32 lat. Rozpoczną się o godz. 16.00, jak zawsze, mszą w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach przy ul. Pięknej. Po mszy, około godz. 17.15, nastąpi przemarsz pod Pomnik-Krzyż przy kopalni Wujek na placu NSZZ Solidarność. Tam o godz. 17.30 rozpocznie się Apel Poległych, złożone zostaną wieńce i kwiaty.

13 grudnia o godzinie 13.00 zadebiutowała cyfrowa książka o wydarzeniach z grudnia 1981 roku w kopalni Wujek wzbogacona o elementy multimedialne, m.in. mapy interaktywne, grafiki 3D, materiały archiwalne, rozmowy z uczestnikami wydarzeń. Pomysłodawcą i współtwórcą projektu jest Paweł Polański z Warszawskiej Szkoły Filmowej. Książkę elektroniczną można będzie pobrać za darmo ze strony internetowej Muzeum Izby Pamięci Kopalni Wujek.

W niedzielę odbędą się uroczystości upamiętniające pacyfikację kopalni Manifest Lipcowy w Jastrzębiu-Zdroju.
W niedzielę, 15 grudnia, zgromadzeni na placu przy KWK Borynia-Zofiówka-Jastrzębie - Ruch Zofiówka oddadzą hołd górnikom, przeciw którym 32 lata temu wojsko i milicja użyły broni.

To właśnie tutaj w 1981 roku pluton specjalny Milicji Obywatelskiej, po raz pierwszy od wprowadzenia stanu wojennego, strzelał do strajkujących górników. Podczas pacyfikacji kopalni od kul ranne zostały cztery osoby.

Uroczystość rozpocznie się o godzinie 9 przy tablicy upamiętniającej pacyfikację KWK Manifest Lipcowy, gdzie przewidziano przemówienia zaproszonych gości i składanie kwiatów.

*Regionalna lista płac. Sprawdź, ile zarabiają [ZAROBKI OD 100 ZŁ DO 1 MLN ZŁ]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tragedia na kopalni Wujek: Rację mieli górnicy, a nie generał Jaruzelski - Dziennik Zachodni