18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gotowałam świąteczny obiad z Marią Ożgą, szaloną księgową z MasterChefa

Magdalena Nowacka-Goik
Na Śląsku mamy mnóstwo dań, które powinny zagościć na stałe w menu restauracji - mówi Maria Ożga, zdobywczyni II miejsca w programie MasterChef. I wcale nie ma na myśli tylko rolady z kluskami śląskimi i modrej kapusty

No to wpadłam jak ta przysłowiowa śliwka w kompot. Ja - z kuchni preferująca najbardziej degustację plus kilka opanowanych dań (skoro nie mogę być dobra ogólnie, będę dobra w kilku daniach) - mam przygotować coś na świąteczny obiad. I to pod czyim okiem? Oceniać mnie będzie i instruować Maria Ożga, "szalona księgowa" z Tarnowskich Gór, która zdobyła II miejsce w kulinarnym programie MasterChef. Ona wymyśli dania i poda mi przepisy, a potem będzie obserwować, niczym Magda Gessler, jak mi idzie. Boję się!

Naleśniki pomarańczowe - prolog

O 10 rano dzwonię do drzwi jednego z domów w Tarnowskich Górach. Otwiera Maria - uśmiechnięta, w szafirowej bluzce. Bije od niej opanowanie i rzeczowość. I tylko błysk w oku, zza kolorowych oprawek okularów świadczy o tym, iż nieobca jej fantazja. Towarzyszy jej siostra Ania, która podobnie jak Maria, zajmuje się księgowością (pracują razem) i oczywiście też gotuje. Maria dodaje, że gotował też jej tata. - Gdyby w tamtych czasach był MasterChef, tata na pewno by się zgłosił. Zbierał przepisy z gazet, potem je na nas testował. Nie stronił od oryginalnych potraw. Mama to jednak kuchnia tradycyjna, śląska - podkreśla. I proponuje naleśniki z sosem pomarańczowym - na początek. Naleśniki?! No ładnie, przecież na tym niby prostym daniu można się kompletnie wyłożyć - myślę z przerażeniem. Nieee, na szczęście zanim założę fartuch i zajmę się gotowaniem, zostaję... uraczona tym śniadaniem. Kolor, smak, podanie - mmm… brak słów zachwytu. Maria jednak nieufnie podpytuje, czy faktycznie smakuje. Dopiero kiedy jej siostra Ania potwierdza, że naleśniki wyszły pyszne, oddycha z ulgą.

Schab dla górnika i szpajza

Z akcentem śląskim, świąteczne, ale też niezbyt pracochłonne. Układamy więc menu na pierwszy lub drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Zupę sobie darujemy - grzybowa czy czerwony barszcz na pewno jeszcze zostanie z Wigilii. Pierwsze danie to udziec z indyka z farszem z borowików. Maria podaje mi nóż mistrza kuchni i wydaje pierwszy rozkaz: pokroić szalotkę. Ręce mi drżą, trzy razy pytam, jak to zrobić. Zaczynam i…

-Nie, kochana, drobniej, drobniej - pokazuje Maria. Drobniej może mi się uda, ale jak to zrobić takimi szybkimi, taśmowymi ruchami, nie ucinając sobie przy tym palców? Dobra, jakoś poszło. Chociaż trochę łez było (ale to od cebuli). Kolejne szatkowanie - teraz świeże zioła, których pełno w kuchni Marii.

- Pamiętaj, żeby je siekać raz, nie na wszystkie strony jak cebulę, bo wtedy tracą swoje witaminowe właściwości - pokazuje Maria.

OK, teraz już czuję się pewnie i zabieram się za krojenie grzybów. - Tych nie musisz tak drobno kroić - zagląda mi przez ramię Maria.

Mięso zostało zamarynowane wcześniej na szczęście. Farsz (po uduszeniu) pachnie pięknie. Trzeba go równomiernie nałożyć i spróbować się uśmiechać do zdjęcia. - Chwila, chwila - krzyczy Ania, siostra Marii. Co się stało? Nic, tylko w kadrze widać ścierkę!

Czas na schab od sztajgera, czyli po sztygarsku. - Musisz koniecznie go przyrządzić mężowi - mówi Maria. - To potrawa, która smakuje naszym mężczyznom ze Śląska szczególnie. Kotlet ma formę rolady, w środku kiełbasa. Oba dania mięsne trzeba zwinąć nicią. I do brytfanki. Dobrze podlewać bulionem warzywnym. Jest miło, chociaż zastrzegałam, że Maria ma być surowa, niczym sama Magda Gessler. Ona jednak śmieje się i chociaż zwraca uwagę, robi to cierpliwie i spokojnie.

Teraz czas na desery. Babeczki świąteczne - piernikowe z kremem serowym, udekorowane czekoladowymi serduszkami. Mam zrobić krem z żółtek, cukru kryształkowego i serka mascarpone. Jeszcze kilka kropel amaretto. Mimo robota kuchennego ubijanie trwa długo, prawie mi mdleją ręce. - Do białości i żeby nie było wyczuwalnego cukru - podpowiada Maria. Efekt jednak naprawdę ją zadowala. Uff… Jeszcze teraz rękaw kuchenny, za pomocą którego dekoruję babeczki. A teraz szpajza cytrynowa. Co to jest szpajza? - To takie śląskie ptasie mleczko. Ja robię cytrynowe, ale może być czekoladowe, waniliowe, różne. To lekki deser. Moim zdaniem powinno się go promować jako śląską specjalność - mówi Maria. Jeszcze sos malinowy z mrożonych, ugotowanych malin. Przecedzamy i malujemy specjalnym pędzelkiem. Tadammmm!

O programie i marzeniach Marii

No, łatwo nie było. Chociaż to, że jest księgową, bardzo jej pomogło. - Dobra pamięć na przykład, przy zapamiętywaniu składników - podkreśla. Organizacja, odpowiedzialność i umiejętność radzenia sobie ze stresem. - Skoro muszę bronić klientów przed urzędem skarbowym, muszę posiadać umiejętności opanowania nerwów - śmieje się Maria.

Denerwowała się jednak wtedy, gdy przychodziła niedziela. - Wtedy dopiero mnie nerwy zjadały, chyba bardziej niż podczas samego programu. Denerwowałam się, jak zostanę odebrana, narzekałam przed rodziną, że ja inaczej bym zmontowała sceny - mówi.

Typ dobrze przygotowanej uczennicy - udział w MasterChefie zaplanowała perfekcyjnie. - Ambicja zagrała mocno, kiedy mi nie poszło w pierwszej edycji. Pomyślałam: Jak to, takiego pasjonata gotowania tak łatwo się pozbyć? Nie ma mowy - mówi stanowczo. W kwietniu skończyła bilans, w maju odpoczywała po walce z PIT-ami i… przygotowywała się do udziału w programie. - Nie ukrywajmy, jeśli ktoś nie przygotuje się fizycznie, psychicznie i merytorycznie, nie ma co próbować tam swoich sił - mówi.

Na Śląsku, nie wspominając już o rodzinnym mieście, Maria jest niekwestionowaną kulinarną królową. Dowody sympatii i zainteresowania odbiera na każdym kroku. - Nieważne, czy to mały sklepik, czy większy dyskont. Ludzie podchodzą, dyskutują, mówią: "Szkoda, że się pani ta kaczka nie dopiekła" - opowiada. Mówi się o niej "szalona księgowa" i że "daje po garach". - O tym, że jest szalona, powiedziałem, ale mówiłem też inne rzeczy, a pokazano akurat to - śmieje się Tomek, mąż Marii. Oczywiście, chcą też autografy i zrobić sobie zdjęcie z Marią. - Ostatnio w sklepie mięsnym ekspedientka z takim entuzjazmem podeszła do mnie, a jednocześnie nie zostawiła suchej nitki na jednej osobie z jury, że musiałam ją uspokajać, bo nie można podchodzić tak emocjonalnie - opowiada Maria.

Ona udział w programie odbiera jako wspaniałą przygodę. I nawet jeśli były nerwowe sytuacje, to było też dużo śmiechu i zabawy, zdrowej rywalizacji, którą ona uwielbia. - Było naprawdę ciekawie. Dzięki mojej pasji udało mi się nie tylko wzbogacić umiejętności, poznać nowe smaki, ale i odkryć tajniki telewizji, co mnie, jako tę szarą księgową, zawsze interesowało - zdradza. Biorąc udział w programie, mogła poznać kuchnię francuską i marokańską, i to osobiście odwiedzając te kraje. - Chociaż ta marokańska jest dla mnie zdecydowanie za słodka. Lubię za to włoską, francuską (tylko trochę za mało tam zup, które ja uwielbiam), hiszpańską. Dobra jest grecka. Podczas podróży uzależniam ocenę tego, czy mi się podobało, czy nie, gdy wspominam, jak smakowała mi kuchnia - zdradza Maria.

W domu gotuje różnie. Czasem też nudną pomidorową. Lubi warzywa i owoce. Desery? Tak, ale bardziej owocowe. Czy otworzy własną restaurację? - Uwielbiam świat księgowości, cyferek i faktur. Księgowość to trochę jak rozwiązywanie krzyżówek, a ja to zawsze lubiłam - mówi przekornie. Ale za chwilę dodaje, że otwarcie restauracji to jest jedno z jej marzeń. Jednak twardo stąpa po ziemi i jest przekonana, że nie wystarczy do tego sam talent kulinarny. Może jednak kiedyś się na to odważy. W końcu jest szaloną księgową!

*Regionalna lista płac. Sprawdź, ile zarabiają [ZAROBKI OD 100 ZŁ DO 1 MLN ZŁ]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!