18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Męcz się, męcz, wylewaj siódme poty. Ostry trening będzie hitem siłowni

Dorota Niećko, Katarzyna Kapusta
Trening na siłowni, systemy treningowe, systemy ćwiczeń
Trening na siłowni, systemy treningowe, systemy ćwiczeń Arkadiusz Gola
Fitness to już nie leniwe pedałowanie na stacjonarnym rowerku. To wylewanie siódmych potów w treningu rekrutów. Intensywne ćwiczenia lansuje guru fitnessu w Polsce, Ewa Chodakowska. Da się to przeżyć? Sprawdziłyśmy dla Was

Hop na schodek, hop ze schodka, hop, hop, w głośnikach: three, two, one... Przerwa, 10 sekund, koniec, czas na pompki i brzuszki. Instruktorka ma oczy wszędzie, nie pozwala na sekundę luzu: szybciej, szybciej! - pogania. Tak wygląda trening tabata w zwykłym klubie fitness. Po co się tak męczymy? Bo chcemy być modne. A trendy w fitnessie są takie, że trzeba się wymęczyć, ale tak naprawdę: aż do mdłości i wyczerpania.

Niestety. Tak wynika z badań trendów fitness na 2014 rok, które opublikował dziennik "USA Today", podpierając się analizami magazynu "Health & Fitness Journal". Najpierw jednak American College of Sports Medicine zebrało na potrzeby tego raportu dane od 3800 trenerów w klubach Stanów Zjednoczonych. Co z tego wynikło? Ano to, że coraz bardziej popularne będą bardzo intensywne treningi interwałowe, takie jak P90X, CrossFit, boot camp, czy tabata właśnie. Koniec z obijaniem się na rowerku albo bieżni w siłowni, koniec z wesołymi tańcami jak zumba. Chcesz mieć kondycję na miarę XXI wieku, to wyciskaj z siebie siódme poty. Te trendy potwierdza Katarzyna Porc, właścicielka klubu MissFit w Będzinie.

- Panie, które do nas przychodzą, oczekują, że się zmęczą. Co tu dużo mówić, chcą się bardzo spocić - śmieje się. Dlatego do klubu wprowadziła jeden z ostatnich hitów fit-nessowych w Polsce, który przyszedł do nas wyjątkowo nie ze Stanów Zjednoczonych, a z Japonii - trening interwałowy w systemie tabata. A także trening obwodowy czy pole dance (tak, dobrze kojarzycie - to taniec na rurze, który wymaga sporej siły w... rękach). Na potrzeby testu rezygnujemy jednak z treningu na rurze. - Jesteśmy umówione w piątek na tabatę - informuje mnie Kasia.

Ćwiczysz i rzygasz, o to chodzi

- Tylko nie to! - jęczę. Już przeczytałam w sieci, co to za przyjemność. To proste ćwiczenia - podstawowe kroki na stepie, pompki, brzuszki, podskoki, na dodatek jedno trwa tylko 20 sekund, a po nim zawsze jest przerwa. Ba, ale w jednej serii tych ćwiczeń jest osiem, serii podczas zajęć kilka, a każde ćwiczenie trzeba wykonywać na maksa, najszybciej, jak potrafimy!

- Do tabaty trzeba mieć kondycję, inaczej zwymiotujesz z wysiłku! - radzą sobie internauci na fitnessowych forach. - Po dobrze przeprowadzonym treningu interwałowym chce się rzygać z wysiłku, niezależnie od stopnia zaawansowania czy kondycji. Jeśli ci się rzygać nie chce, to znaczy, że słabo było - instruuje inny internauta.

Ale - słowo się rzekło, a my pochlebiamy sobie, że z kondycją u nas nie najgorzej. Zatem - idziemy na tabatę. Nasza instruktorka Aneta Szot włącza bardzo głośno szybką muzykę i zaczyna odliczanie. Trzy, dwa, jeden, start! Z głośników słyszymy zachęcające: welcome to tabata! I... jazda.
Pierwszą serię przeżywamy w dobrym tempie, w drugiej plączą nam się nogi, w trzeciej pot leje się ciurkiem, przy czwartej chcemy natychmiast wyjść i położyć się na podłodze w korytarzu! Powstrzymujemy się przed kompromitacją - na zajęciach z tabaty u Anety sala jest pełna! Wytrzymujemy do końca. Po 40 minutach męki muzyka cichnie. Ręce i nogi nam się trzęsą. - Co my właśnie zrobiłyśmy ze swoim ciałem? - pytamy słabo Anetę. - Zmasakrowałyście! - śmieje się. - A serio: przyspieszyłyście metabolizm. Tabata to nic innego jak trening wydolnościowy. Podczas tych zajęć uruchomiłyśmy wszystkie partie mięśniowe. Będziecie spalać kalorie jeszcze wiele godzin po treningu - obiecuje.

Najpierw spędzamy w szatni pół godziny, aby dojść do siebie. Na do widzenia Kasia Porc rzuca: - Jeśli będziecie mieć stan podgorączkowy, nie martwcie się, to przez tabatę! Jutro mięśnie nie będą was boleć, ale w niedzielę będziecie mieć solidne zakwasy - żegna nas.

- E, tabata to nic. Gdy Monika zaserwowała nam boot camp, na drugi dzień wydawało mi się, że ktoś wbija mi gwoździe w łydki! - pociesza nas inna klubowiczka. Czmychamy z MissFit. Gdy my wylewałyśmy na sali siódme poty, śnieg pięknie zasypał okolicę. Nie jesteśmy w stanie podnieść ręki, a trzeba odśnieżyć samochód. Nigdy wcześniej nie wydawał się taki ogromny.

Tortury z Chodakowską

Bardzo intensywne treningi już w Polsce są popularne, od mniej więcej dwóch lat. Niemały udział w tym ma "instruktorka wszystkich Polek", czyli Ewa Chodakowska. Polka, która szkoliła się w Grecji, nieco ponad rok temu wróciła do kraju i... szybko zrobiła to, co nie udało się wielu trenerom wcześniej: namówiła tysiące Polek na wyczerpujące ćwiczenia, na dodatek we własnych domach. Pod jej dyktando, bo wydaje kolejne płyty z treningami, można też ćwiczyć oglądając jej zajęcia na YouTube. Chodakowska nazywana jest kilerem, a jej programy treningowe noszą "niewinne" nazwy jak "skalpel" czy "szok trening". W wywiadach dla kolorowych magazynów przyznaje: torturowałam swoje ofiary. O szczupłej figurze i wyrzeźbionym ciele mówi: skutek uboczny. Na prowadzone przez nią plenerowe ćwiczenia przychodzi po 4 tysiące pań. Zasłynęła też jako trenerka personalna gwiazd, m.in. Małgorzaty Rozenek czy aktorki Anny Muchy. Na portalu Facebook ma już 672 tysiące fanów.

Dla porównania, kolejna celebrytka związana z fitnessem, Anna Lewandowska, żona naszego najsłynniejszego piłkarza Roberta Lewandowskiego, zgromadziła na swoim profilu "Healthy plan by ann" na Facebooku około 30 tysięcy fanów. Zobaczcie na You Tube, jak lekko wygląda w jej wykonaniu trening TRX (to specjalne pasy do ćwiczeń). Uwierzcie - bo i tego spróbowałyśmy - ręce mdleją po minucie takiego treningu. Dla uprzyjemnienia nam katorgi, Lewandowska promuje tzw. friend training, czyli ćwiczenie razem z przyjaciółką lub partnerem.
A co słychać w śląskich klubach fitness? O starym, dobrym aerobiku lub ćwiczeniach callanetics już dawno nikt nie pamięta. Zumba, podobnie jak pilates czy spinning, powoli wychodzi z mody. - To prawda. Widzę coraz mniejsze zainteresowanie zajęciami choreograficznymi - przyznaje Dariusz Łyczko, menedżer klubu Bażantowo Sport w Katowicach. - Zmęczyć się szybko - to jest teraz cel.

Ale na zajęciach u Pauliny Gutowskiej, instruktorki zumby w MissFit, zawsze jest komplet. Paulina wygląda jak Calineczka, jest drobna, niska i uśmiechnięta, ale gdy włącza muzykę, czar pryska: pot się leje, kalorie spalają.

- Gdy słyszę muzykę, po prostu skaczę. Dostaję takiego energetycznego kopa. A dzisiaj nie piłam kawy, po kawie mam dwa razy więcej energii - śmieje się. Dodaje, że bardzo popularna staje się też u nas bokwa - połączenie elementów sztuk walki z tańcem.

Szok dla mięśni

To i tak nic w porównaniu z wymienionym przez "USA Today" jako "trendy" w 2014 roku intensywnym treningiem P90X czy boot camp. P90X to najprościej mówiąc... szok dla mięśni. Wymyślili go, a jakże, Amerykanie - instruktorzy fitness na takim poziomie, że siłownia i "zwykłe" treningi zaczęły ich nudzić. Ten cykl treningów trwa 90 dni, a na sprzedaży urządzeń i płyt z ćwiczeniami pomysłodawcy P90X zarobili już ponoć 500 mln dolarów. Ci, którzy przeszli cały cykl, na internetowych forach piszą o tych ćwiczeniach tak: - Nieraz zbierało mi się na wymioty, nieraz następnego dnia nie mogłem wstać z łóżka. Ale efekty są.

Równie szokujący jest boot camp. Pamiętacie film "GI Jane" z Demi Moore? W tym filmie Moore grała pierwszą kobietę, która poddała się ostrym treningom wojskowym w formacji komandosów.

- Jeżeli potrzebujesz silnej dyscypliny, twardego trenera, który będzie jak żandarm zmuszał cię do większego wysiłku, boot camp jest stworzony dla ciebie - zachęca nas umięśniony instruktor na portalu fittnes.wp.pl. Boot camp w Polsce jest obecny od około dwóch-trzech lat, w Katowicach działała nawet grupa pasjonatów, która umawiała się na treningi w parku Kościuszki i Parku Leśnym.

Brzmi strasznie? Tymczasem... - Tabata, crossfit - to na dobrą sprawę żadne nowości - wyjaśnia Szymon Kałuża, rehabilitant sportowy z Dąbrowy Górniczej, który od dwóch lat pracuje w Wojskowej Jednostce Rehabilitacji w Gütersloh w Niemczech.

- To połączenie prostych ćwiczeń, jak przysiady, podnoszenia z ciężarami. Wydają się trudne, bo choć teoretycznie powinniśmy być bardzo sprawni, to ludziom bardzo często brakuje podstawowych zasad wychowania fizycznego. To zaniedbywanie lekcji wuefu w szkole przynosi takie efekty. Dlatego w jednostce uczymy żołnierzy, jak zrobić przysiad, wykrok, pompkę. Mają zajęcia z biegania. Człowiek, który wcześniej nie trenował, niech nie idzie od razu na tak intensywne zajęcia jak tabata. Bo skończy się to wymiotami, zawrotami głowy. To normalna reakcja organizmu, który nie jest przyzwyczajony do wysiłku - przestrzega rehabilitant.
Mimo to chcecie się męczyć? Proszę bardzo. W śląskich i zagłębiowskich klubach nie brakuje instruktorek, które podobnie jak Chodakowska mają opinię "kilerek". Tak jak Aneta Szot z MissFit ("Strasznie się panie męczą na jej treningach, ale zawsze wracają" - mówi o niej Kasia Porc). W Katowicach taką sławą cieszy się Ania, menedżerka klubu Fitness Monopol. Na swoim profilu na portalu Facebook pisze: Są tylko trzy powody, by nie iść na trening: 1. umarłeś. 2. zachorowałeś i umarłeś. 3. zostałeś zamordowany. Po 10 minutach aqua aerobiku z Anią - masz ochotę pić wodę z basenu, po 10 minutach łagodnego na pozór pilatesu - pot leje się z nas ciurkiem.

Ale tak naprawdę moda na fitness też zaczęła się w prawdziwych bólach. W roku 1979 amerykańska aktorka Jane Fonda złamała nogę podczas zdjęć do filmu "Chiński syndrom", a za dwa miesiące miała rozpocząć zdjęcia do kolejnego. Trafiła na zajęcia gimnastyczne przy muzyce dyskotekowej. Ćwiczenia, które dr Kenneth Cooper, lekarz w NASA, opracowywał dla amerykańskich astronautów. Fonda wspomina, że po trzech pierwszych zajęciach miała kłopoty z chodzeniem po schodach. Po tygodniu była zachwycona. Zdjęcia do kolejnego filmu zaczęły się o czasie, a Fonda już na zawsze została ikoną aerobiku. Czy to realne, aby po złamaniu nogi ćwiczyć aerobik?

- Wszystkie kroki w aerobiku to normalne ćwiczenia, których używa się podczas rehabilitacji - wyjaśnia Szymon Kałuża. - W skrócie można to opisać tak: jak sobie coś złamiesz, to spada cała siła i kontrola nad kończyną. Jak już zrośnie się kość, to trzeba odbudować siłę i kontrolę. Nieważne, czy będziesz tylko chodzić po schodach w górę i w dół, ważne, żeby coś robić.

Do Polski aerobik dotarł w roku 1981, a rozpropagowała go Hanna Fidusiewicz, była gimnastyczka, która jako pierwsza Polka skończyła specjalistyczny kurs w Paryżu. Potem fitness popularyzowała również była gimnastyczka, Mariola Bojarska-Ferenc. Pamiętacie poranne ćwiczenia z panią Mariolą w telewizji? "Przywiozła" do nas m.in. callanetics, pilates i jogę fit.

Idziemy na jogę

Joga, zgodnie z podawanymi przez "USA Today" wynikami badań, w 2014 roku też będzie coraz bardziej popularna.
Na razie, według amerykańskiej firmy badawczej IBISWorld, rynek jogi w Stanach Zjednoczonych wart jest... 7 miliardów dolarów, a zatrudnienie w tym sektorze wynosi 113 tysięcy osób, które pracują w ponad 25 tysiącach ośrodków. W Polsce Ewa Chodakowska ćwiczy w plenerze z 4 tysiącami ludzi. A w Nowym Jorku tysiące ludzi ćwiczy jogę w plenerze.
No dobrze, joga. Może to jest alternatywa dla wycieńczających ćwiczeń interwałowych? Jest sobota. Idziemy zrelaksować się w asanach. Sala w klubie Fitness Monopol jest pełna. Małgorzata Kłaniecka ze szkoły "Joga Życia" prowadzi warsztaty pod tytułem "Joga w pracy". Do ćwiczeń potrzebne jest nam tylko krzesło. Szybko okazuje się, że leniwa z pozoru joga wcale łatwa nie jest. Zwłaszcza gdy instruktorka dociska cię to tu, to tam, byś prawidłowo wygiął się w asanie. Małgosia uprzedza: Jutro po tych zajęciach mogą was boleć mięśnie, o których do tej pory nie mieliście pojęcia, nawet jeśli regularnie ćwiczycie, na przykład na siłowni.

No więc jak to jest z tą jogą? Modna jest? Małgosia się krzywi. - Nie lubię określenia "modny" w odniesieniu do jogi - mówi. Zwłaszcza że "modna" joga ma mniej więcej 6 tysięcy lat. - Gdzieś na wykopaliskach znaleziono figurki właśnie sprzed tylu lat, a postacie przedstawione były w asanach - śmieje się instruktorka.

Ale przyznaje: grafik zajęć w jej szkole z sezonu na sezon puchnie, a chętnych jest coraz więcej. - Szkół jogi przybywa, rosną jak grzyby po deszczu... - dopowiadamy.

- Wcale nie - prostuje Małgosia. - U nas, na Śląsku, tych szkół nie ma tak wiele, o wiele więcej jest ich w Warszawie czy Krakowie.

Kłaniecka szkołę "Joga Życia" prowadzi od 12 lat. Co się zmieniło przez ten czas?

- Na początku to były ćwiczenia tylko na macie, teraz na pewno wykorzystujemy więcej pomocy, jak kostki czy pasy - wylicza.

Jako kolejny, istotny trend w fitnessie na nadchodzący rok, amerykańscy badacze wskazują coraz większe zainteresowanie ćwiczeniami dla seniorów, a kluby już teraz powinny stawać się dla nich bardziej przyjazne: na przykład o określonych godzinach ściszając muzykę i przygaszając światła. W USA kluby wybierają najczęściej godziny między 9 i 11 oraz 14 i 16.

Czy i u nas trzeba rezerwować coraz więcej miejsca w grafikach dla seniorów? - Bez dwóch zdań! - potwierdza Dariusz Łyczko. Stąd też w jego klubie od stycznia w planach jest szykowany z dużym rozmachem program dla seniorów. - Mówię o tzw. medical fitness, połączeniu rekreacji i medycyny - mówi Łyczko. Nie wątpi, że chętni się znajdą. W Giszowcu i Nikiszowcu, gdzie zajęcia dla seniorów od kilku lat oferuje katowicki TKKF, jest kolejka chętnych, choć już teraz są dwie grupy.

Nadal jesteście wśród tysięcy osób, które planują, że po tych świętach już na pewno zaczniecie ćwiczyć? Cóż. Zanim zaczniecie, zróbcie sobie chwilę przerwy i poszperajcie w internecie. Prócz programów ćwiczeń, znajdziemy też strony, dające nam więcej nadziei. Na przykład taką złotą myśl na portalu iqkartka: Chcesz mieć płaski brzuch? To namaluj sobie pępek na plecach.

*Regionalna lista płac. Sprawdź, ile zarabiają [ZAROBKI OD 100 ZŁ DO 1 MLN ZŁ]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Męcz się, męcz, wylewaj siódme poty. Ostry trening będzie hitem siłowni - Dziennik Zachodni