Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moda na jogging: Tylko cztery kilometry i już jestem dętka

Jacek Drost
Po 30 minutach marszobiegu ledwo dyszę. Rafał Chmielewski zarządza ćwiczenia rozciągające i koniec  biegania
Po 30 minutach marszobiegu ledwo dyszę. Rafał Chmielewski zarządza ćwiczenia rozciągające i koniec biegania Łukasz Klimaniec
Po półgodzinie truchciku przeplatanego marszem mam wszystkiego dość. Nogi bolą, oddechu brakuje, w gardle sucho. Po świątecznym obżarstwie chcę jednak znowu pójść pobiegać

Wolne żarty - takim oto pełnym zapału stwierdzeniem przyjąłem wiadomość, że mam przygotować materiał o bieganiu i najlepiej byłoby, żebym sam wskoczył w dres, pobiegał trochę pod okiem jakiegoś speca i opisał swoje wrażenia. - Wszystko, ale nie bieganie - dumałem, bo ostatni raz biegałem jakieś 20 parę lat temu, nie licząc gonienia autobusu czy pociągu w czasach studenckich, ale to także było dawno temu.

Przez te wszystkie lata mój kontakt z tą, ale także wszystkimi innymi dyscyplinami sportu (oprócz roweru), był nader ograniczony. Wiedziałem, że istnieje coś takiego jak bieganie, słyszałem o modzie na jogging, czasami biegaczy widziałem w telewizji lub na ulicach Bielska-Białej, ale preferując bardziej stonowane spędzanie wolnego czasu, np. z książką i papieroskiem w pozycji poziomej, trzymałem się od biegania z daleka. Aż do teraz...

Na to pierwsze po wielu latach bieganie umówiłem się z Rafałem Chmielewskim, instruktorem biegania, facetem, który startuje w biegach górskich i ultramaratonach, a z bratem Bartkiem (również totalnie zakręconym na punkcie biegania) prowadzi w bielskiej Straconce sklepbiegacza.pl.

Już na dzień dobry pojawił się pierwszy problem - ze skompletowaniem ubioru. Pamiętałem z czasów chodzenia na wuef (był to schyłkowy PRL), że do ćwiczeń dobrze mieć trampki, spodenki, jakąś koszulkę i bluzę, a jako że do biegania oddelegowano mnie w grudniu, to pewnie jeszcze czapkę i rękawiczki. No cóż, musiałem mocno przewietrzyć szafki, by jakoś się przysposobić do tego biegania. A i tak na nic. Kiedy bowiem panowie Rafał i Bartek zobaczyli mój strój, z politowaniem pokiwali głowami.

- Takie trampki to porażka. Zabójstwo dla nóg. Przez coś takiego można się tylko zniechęcić do biegania - biczował mnie słownie Rafał.

Wytłumaczyli mi, że dla biegacza buty to podstawa. Osoba chcąca biegać na początek może przyoszczędzić na wszystkim - spodenkach, bluzach czy bieliźnie (przy okazji dowiedziałem się, że dla pań są nawet specjalne biustonosze do biegania), ale na butach - nie. Przez złe obuwie kolana mogą być źle obciążone, kręgosłup może boleć, generalnie można nabawić się jakiejś paskudnej kontuzji i na całe życie wyleczyć się z biegania. Wybór butów jest ogromny. Kształty, kolory, technologia wykonania - kosmos. Ceny: od stu paru do przeszło 600 złotych. Bartek wyjaśnia, że można zrobić sobie specjalną analizę stopy, w jakim bucie będzie się jej najlepiej biegało. No, takie bajery.

- Na takie średnie bieganie dla ludzi o wadze 70-80 kilogramów warto przeznaczyć od 350 do 400 złotych. Buta dobieramy bardzo indywidualnie - radzi.

Ale buty to niejedyny słaby punkt mojego ubioru. Rafał zwraca uwagę, że nie powinienem wkładać bawełnianej koszulki, bo bawełna chłonie wilgoć, łatwo się w niej spocić, może mnie zawiać.

- Za dużo masz na sobie tego wszystkiego. Jedna bluza, druga i jeszcze kamizelka - Rafał wytyka mi, że ubrałem się na cebulkę i każe mi zdjąć ze dwie warstwy ubioru. - Do biegania trzeba się tak ubrać, by po wyjściu na zewnątrz było nam chłodno. W przeciwnym razie przegrzejemy się - mówi, kiedy wychodzimy, by wreszcie zacząć to bieganie.

Wybraliśmy Bulwary Straceńskie, które są idealnym miejscem do biegania - płynie tu potoczek Straconka, jest dużo zieleni, przed południem sporo tu babć i dziadków z wnuczkami, trochę wagarowiczów, trafiają się i biegacze.

Rafał zarządza rozgrzewkę. Najpierw ruchy głową (słyszę u siebie jakieś trzaski w kręgu szyjnym, to pewnie od wielogodzinnego siedzenia za biurkiem), następnie wymachy ramionami i w końcu rozciąganie mięśni nóg. Rafał tłumaczy mi fachowo, jakie partie mięśni są rozgrzewane, ale szczerze mówiąc, nie bardzo zwracam na to uwagę. I tak wszystkiego nie zapamiętam. Fakt pozostaje faktem, nie wszystkie zalecane przez niego ćwiczenia jestem w stanie wykonać, a przecież nie są takie trudne. Czuję, że robi mi się ciepło.

- Najważniejsza zasada początkującego biegacza brzmi: trzy razy 30 razy 130 - mówi Rafał i widząc, że nie bardzo łapię, o co chodzi, wyjaśnia: - Najlepiej trenować trzy razy w tygodniu po 30 minut z tętnem 130.

Wreszcie po kilku minutach rozgrzewki mój instruktor zerka na zegarek i pada sakramentalne: - No to biegniemy.

- No to biegniemy - powtarzam jak echo i zaczynam przebierać nogami. Lewa, prawa, prawa, lewa...

- Nie tak szybko, drobniejsze kroczki, ręce zgięte, przy ciele, bardziej podniesione. Staraj się biec lekko - instruuje mnie w chwili, kiedy zaczynam odczuwać jakąś dziwną (dziką?) radość z tego, że wreszcie, po tylu latach, biegnę. Biegnę! Tak po prostu. "Idzie się, żeby iść" - przypominam sobie cytat z filmu Polańskiego "Nóż w wodzie". I parafrazuję w myślach: "Biegnie się, żeby biec".

Po jakichś 3 minutach Rafał zarządza zmianę tempa. Zaczynamy iść. Podpowiada, jak powinienem stawiać kroki, jak trzymać ręce. Po chwili znowu bieg. Tłumaczy, że na początek takie marszobiegi są szalenie ważne. Trzeba uważać, żeby się nie przeforsować, nie dostać zakwasów. Bieg, marsz, marsz, bieg. I tak przez 30 minut. No i najważniejsza zasada - nic na siłę.

Jak czujemy zmęczenie, to odpuszczamy. Ja odczuwam, bo ćwiczę tak już od prawie pół godziny, w nogach mam ze 4 kilometry. Rafał zarządza więc ćwiczenia po bieganiu. Naciągam kończyny - ręce, nogi. Ledwo dyszę. Marzę o zimnym piwku i kombinuję, kiedy znowu wybiorę się na bieganie. Może w czwartek...


*Gdzie najtaniej na zakupy [PORÓWNANIE CEN W MARKETACH]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!