Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spacer DZ z Czesławem Mozilem po Warszawie [ZDJĘCIA + WIDEO]

Ola Szatan
Z dworca Warszawa Wschodnia Czesław często wybiera się w podróże. Także na Śląsk
Z dworca Warszawa Wschodnia Czesław często wybiera się w podróże. Także na Śląsk Paweł Pakosz
Po dwóch latach, jakie minęły od spaceru po Zabrzu, tym razem odwiedziliśmy Czesława Mozila w Warszawie. Mieście, w którym teraz mieszka, pracuje, żyje. I to bardzo intensywnie!

Dwa lata temu spotkaliśmy się w pociągu zmierzającym do Zabrza, by odbyć sentymentalny spacer śladami wspomnień Czesława Mozila, który w tym mieście spędził kilka lat życia.

W poniedziałek, 9 grudnia, znów znalazłam się w pociągu, tym razem jadącym w stronę Warszawy, gdzie Mozil osiadł (przynajmniej na razie) i intensywnie żyje. Naszemu pomysłowi, by teraz pokazać warszawskie miejsca Czesława, nie przeszkodziła ani śnieżyca, która dwa dni wcześniej postawiła na baczność stolicę, ani huragan Ksawery, którego ostatnie podmuchy dawały się jeszcze odczuć.

Cztery minuty i jestem na dworcu

Spotykamy się na dworcu Warszawa Wschodnia, z którego wokalista często korzysta. - Jest piękny, wyremontowany... - zachwyca się muzyk. - A ja mieszkam dokładnie za tymi blokami - Czesław wskazuje na jasne bloki, które są po drugiej stronie ulicy.

Dlaczego zdecydował się zamieszkać w stolicy? - Przez pierwsze dwa lata w Polsce spędzałem więcej czasu w warszawskich hotelach niż w mieszkaniu w Krakowie. Tutaj tempo życia jest trochę inne, bardzo mi odpowiada - mówi.

- To jakie miejsce teraz Kraków pełni w twoim życiu? - pytam, pamiętając słowa Czesława, że "tylko wielcy artyści w Krakowie mają meldunek".
- Dalej jestem tam zameldowany i nie wiem, czy to będę zmieniał - podkreśla wokalista. - Taki układ jest dla mnie idealny. - Cztery minuty drogi na piechotę i jestem na dworcu, wchodzę do pociągu i po 3 godzinach jestem na Śląsku. Cudownie jest przyjeżdżać na Śląsk, zawsze jest duży sentyment, ale też dobrze wracać ze Śląska do Warszawy - podkreśla.

Choć Czesławowi do anioła raczej daleko, to opuszczając budynek dworca zatrzymujemy się na moment przy figurce aniołka. - Powstał w pracowni rzeźbiarza Marka Sułka - mówi Mozil.

Sułek jest zresztą autorem całej anielskiej rodziny, a figurki stanęły w kilku miejscach warszawskiej Pragi.

Pausa to rodzaj mojej dojrzałości

Wyjeżdżamy samochodem Czesława z parkingu przy dworcu. Chwilę później mijamy nieistniejącą już Warszawską Wytwórnię Wódek "Koneser", jeden z najciekawszych zabytków przemysłowej Pragi.

Praga Północ. - To jest dzielnica, w której bardzo dobrze się czuję. Jest taka... normalna, dla normalnych ludzi. To nie jest ta Warszawa, którą przedstawiają media, czyli lans i "warszawka"... Ja tego nie znam, to nie jest mój świat - dodaje.

- Kupiłem mieszkanie na Pradze, bo jedyną knajpą, którą znałem w Warszawie, był Łysy Pingwin na ulicy Ząbkowskiej 11, którą prowadzi mój kolega - mówi Czesław. Zdaniem części osób, kiedy warszawska Praga na nowo stawała się modna, to Łysy Pingwin był pionierem w tej okolicy.

- A moja Pausa jest tutaj - wskazuje na restaurację przy Ząbkowskiej 9. Dawniej podobno był tutaj sklep z odzieżą używaną. Naprzeciw knajpy Czesława znajduje się słynny bazar Różyckiego, założony pod koniec XIX wieku.

- Jesteś dumnym szefem? - pytam. - Sądzę, że tak. Ale jeszcze bardziej jestem dumny z tego, że mam fajną ekipę młodych ludzi, którzy tu pracują - twierdzi.

Pausa Włoska funkcjonuje od kwietnia tego roku. Otwarcie odbyło się bez błysków fleszy, pojawili się za to przyjaciele muzyka. Widziany był m.in. Kuba Wojewódzki i Agnieszka Szulim.

- Pausa to jakiś rodzaj mojej dojrzałości. Postanowiłem zainwestować w taką knajpę. To jest spokojne ciepłe miejsce, bez lansu. Oczywiście przychodzą do nas też gwiazdy, które zna się z gazet plotkarskich, ale tylko dlatego, żeby zjeść. Bo mamy tu cudownych kucharzy, tradycyjny piec opalany drewnem. I jest to też miejsce, gdzie mogę dziennikarzy, takich jak ciebie, zaprosić na obiad. Bo wtedy wywiad zawsze jest przyjemniejszy - uśmiecha się Czesław.
Od razu przypomniało mi się słynne pytanie Czesława: "Znajdziemy czas na zupkę?", jakie padło w połowie naszego zabrzańskiego spaceru.

U muzyka zupka też była, a po niej na stół "wjechała" saltimbocca z indyka z puree z ziemniaków i rukolą. Niebo w gębie? Mało powiedziane.

- Jak często doglądasz tego miejsca? - pytam między kolejnymi kęsami.

- Staram się tu być prawie codziennie. Ale często mnie nie ma w Warszawie, czasem przez dwa, trzy tygodnie nawet. Gram ponad 100 koncertów w roku. To totalny amok - mówi.

To ja jestem Olafem!

Dwa lata temu w Zabrzu Czesław wspominał, że chciałby kiedyś zrobić płytę "Księga emigranta". Okazuje się, że teraz plany mogą się spełnić. Chce zrealizować ją w przyszłym roku.

Z kolei projekt Czesław Śpiewa, z którym przez ostatnie tygodnie sporo koncertował w całej Polsce, ma zrobić sobie przerwę. Muzycy nie planują trasy wiosennej. Odbędą się tylko występy w Irlandii, Anglii, we Francji i kilka koncertów w Polsce. - Nie chcemy, by był przesyt naszą muzyką - podkreśla Czesław.

Wokalista nie ukrywa, że 2013 rok był dla niego czasem wytężonej pracy. I to na wielu polach. Dużo radości sprawił mu m.in. bałwan... Konkretnie bałwanek Olaf, któremu użycza głosu w animowanym filmie "Kraina lodu". To kolejna bardzo udana disneyowska produkcja, która kilka tygodni temu weszła na ekrany kin.

- Bardzo się cieszyłem z powodu tego dubbingu. A poza tym za 10 lat, jak będę chciał poznać jakąś dziewczynę, to spytam ją, czy lubi filmy Disneya? A ona powie: "Pamiętam, że jako mała dziewczynka byłam w kinie na filmie "Kraina lodu". Uwielbiałam bałwanka Olafa. Nad łóżkiem wisiał ogromny plakat, a wieczorem zasypiałam do jego śmiesznego głosu". Na co ja jej odpowiem: "Wiesz... to ja jestem Olafem" - rozmarza się Czesław.

"Dziecko" z Dorotą: Czesiociuch

Z jednej strony film, z drugiej teatr. 30 listopada w warszawskim Teatrze Kwadrat premierę miał spektakl "Ciotka Karola 3.0", także z udziałem Czesława. - Andrzej Nejman zaprosił mnie do współpracy i razem z Filipem Kuncewiczem i Michałem Zabłockim zrobiłem pięć piosenek do tej fantastycznej farsy - mówi muzyk.

Jedziemy na ulicę Spokojną, gdzie na strychu jednej z kamienic znajduje się Czesiociuch. Firma z ubrankami dla dzieci, stworzona przez Czesława Mozila i stylistkę Dorotę Zielińską.
- Jesteśmy świetną parą biznesową - mówił wokalista o Dorocie, gdy plotkarska prasa zaczęła doszukiwać się między nimi bliższych relacji. Zaś ich wspólne "dziecko" ma już rok i radzi sobie znakomicie. Ubranka Czesiociucha zamawiane są także poza granicami Polski.

Czesław szybko przegląda kilka dokumentów, umawia spotkanie, odbiera przesyłkę z Bielska-Białej, w której znajdują się trzy czapki... - Jutro przyjdę na dłużej - obiecuje z uśmiechem Dorocie. I wychodzi szybkim krokiem.

Bo przed nami kolejne wyzwanie. Sprawnie dojechać na Stadion Narodowy, choć właśnie rozpoczął się szczyt powrotów z pracy i Warszawa znów stanęła w korku.

Co robił, gdy "Lewy" strzelał gola?

- Lubię piłkę nożną. Pamiętam, jak w trakcie EURO 2012 tłumy szły przez Most Poniatowskiego na mecze Polaków - wspomina, gdy zatrzymujemy się przed Narodowym. - To są wielkie emocje, gdy ogląda się otwarcie EURO 2012 na żywo, idzie się na chwilę do kibla i w tym momencie Lewandowski strzela gola w meczu z Grecją - mówi Czesław. - Ale i tak Warszawa da się lubić - dodaje z uśmiechem. - To co, za dwa lata spacerujemy po Krakowie? - układamy kolejne plany.

Czesław Mozil

Urodził się w Zabrzu, skąd w wieku kilku lat wyemigrował z rodzicami do Danii. Pierwsze szlify muzyczne otrzymał w Duńskiej Królewskiej Akademii Muzycznej w Kopenhadze oraz w zespole Tesco Value. W międzyczasie prowadził w centrum Kopenhagi knajpę Kulkafeen, gdzie słuchając nocnych opowieści klientów nalewał piwo. Jak niemal każdy polski emigrant, zasuwał na budowie, dźwigając 25-kilogramowe worki z cementem. Polska usłyszała o nim w 2008 roku, kiedy debiutanckim albumem "Debiut" zawojował rodzimy show-biznes. Potem był "Pop", "Czesław Śpiewa Miłosza", "Solo Act" oraz najnowszy krążek "Grać, nie srać".

Czesław jest jednym z jurorów programu "X Factor", którego kolejną edycję zobaczymy wiosną w TVN.


*Gdzie najtaniej na zakupy [PORÓWNANIE CEN W MARKETACH]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Spacer DZ z Czesławem Mozilem po Warszawie [ZDJĘCIA + WIDEO] - Dziennik Zachodni