Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elwira Kamińska tańcom dodała skrzydeł. Zespół Śląsk bez niej by nie istniał

Teresa Semik
Choreograf Elwira Kamińska współtworzyła ze Stanisławem Hadyną zespół "Śląsk"
Choreograf Elwira Kamińska współtworzyła ze Stanisławem Hadyną zespół "Śląsk" Archiwum zespołu "Śląsk"
W tym roku mija 30. rocznica śmierci Elwiry Kamińskiej i 60. rocznica powołania do życia zespołu "Śląsk". Bez jej choreografii nie ma zespołu "Śląsk" tak, jak bez muzyki Stanisława Hadyny. Dlaczego porzuciła Koszęcin i dla konkurencyjnego "Mazowsze" stworzyła genialnego krakowiaka?

Jej choreografie to dziś klasyka stylizacji tańców ludowych i narodowych. Nikt jej w tym nie dorównał. Miała też znakomite wyczucie sceny. Na co dzień ona sama była pełna harmonii. Elegancka, poruszała się z wdziękiem, jakby muzyka była także w niej.

Tak, jak bez muzyki Stanisława Hadyny nie ma zespołu "Śląsk", nie ma go też bez choreografii Elwiry Kamińskiej. Stworzyli zamknięty produkt - program ponadczasowy, który nic nie stracił na swojej urodzie, świeżości, brawurze.

Zamieszkali w pałacu

Eliminacje do pierwszego składu trwały od wiosny 1953 roky w katowickim Pałacu Młodzieży. Przy pianinie siedział profesor Hadyna, obok niego Elwira Kamińska, już znany choreograf, nagradzany za granicą.

Formalnie od roku siedzibą Państwowego Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" był pałac w Koszęcinie koło Lublińca. To tam wyznaczono zbiórkę osób zakwalifikowanych do baletu i do chóru. 1 lipca 1953 roku prawie 200 osób z całej Polski zajęło łóżka w różnych częściach koszęcińskiego zamku.

Jerzy Wójcik, z pierwszego składu zespołu, wspominał, że dzień w Koszęcinie rozpoczynał się apelem i wciąganiem flagi na maszt. Potem było śniadanie i o 9.00 spotykali się na próbach. Godzina zakończenia ćwiczeń nigdy nie była określona. To musiałaby być katorżnicza praca. Pierwszych solistów chóru Hadyna szukał po beskidzkich wsiach. Dopiero do późniejszych składów przychodzili ludzie po szkołach muzycznych czy baletowych.

Co sobotę Kamińska wzywała balet do siebie i mówiła, kto i jakie robi postępy, kto się garbi, źle kręci piruety. Zmuszała do indywidualnej pracy.

Konflikt z Hadyną

Po roku przygotowali pierwszy pełny program. Premiera odbył się 16 października 1954 roku w Teatrze Śląskim w Katowicach. Tydzień wcześniej mieli próbę generalną w katowickiej Hali Parkowej, dla dziennikarzy i rodzin członków zespołu.
Pisarz Gustaw Morcinek po jednym z tych pierwszych występów "Śląska" pisał: "Taniec przestaje być tańcem, gdyż stał się radosnym szaleństwem, rozwichrzoną tęczą, tęczową wichurą, która szumi, rwie, porywa, niesie, wylatuje, upija, ogromne skrzydła przypina do ramion, i tym na estradzie, i tym na widowni". Tancerze, których wykształciła Kamińska, byli jej najlepszą wizytówką.

- Tak po ludzku nam też matkowała - wspomina Kazimierz Ratajczak, kiedyś tancerz, dziś kierownik artystyczny "Śląska". - Mieszkała z nami w Koszęcinie i całe swoje życie podporządkowała tej pracy.

W jednym zespole znalazły się dwie wielkie indywidualności artystyczne. Hadynę ponosiły fantazje, Kamińska raczej mocno stąpała po ziemi. Artystycznie znakomicie się dopełniali.

Oczywiście, dochodziło między nimi do sporów na temat repertuaru. Nikt tego oficjalnie nie chce potwierdzić, ale tylko jakiś ostry konflikt mógł zmusić Elwirę Kamińską do porzucenia "Śląska" w drugiej połowie lat 50. i pracy dla konkurencji. Wówczas przeniosła się do Karolina i opracowała dla "Mazowsza" program taneczny, w tym mistrzowskiego krakowiaka, ale też tańce mieszczan żywieckich, mazura, kujawiaka. Warto przypomnieć, że wcześniej odmawiała przyjęcia pracy w powstającym "Mazowszu", a proponowano jej w Karolinie stanowisko choreografa.

Na szczęście rozłąka trwała krótko, choć "Śląsk" do dziś odczuwa z jej powodu dyskomfort.

Do nieporozumień repertuarowych doszło też w połowie lat 60. Hadyna był zwolennikiem monumentalnych wykonań z dużym chórem, orkiestrą i baletem, co rozmijało się z oczekiwaniami zagranicznych kontrahentów. Wprawdzie "Śląsk" był pierwszym zespołem polskim, który pojechał na tournée do USA, ale ten sceniczny kolos kontrahentom było trudno udźwignąć. Kamińska była zwolenniczką powierzenia prostych tańców chórzystom i nadania programowi większej lekkości. Hadyna zaakceptował tańczący chór dopiero po powrocie do zespołu w 1990 roku po długiej z nim rozłące.

Tylko taniec

Elwira Kamińska urodziła się w Warszawie 9 grudnia 1912 roku, w rodzinie muzyków. Ojciec, Władysław Czech był skrzypkiem zaprzyjaźnionym z Kornelem Makuszyńskim.

Edukację muzyczną rozpoczęła w Krakowie, a potem uczyła się choreografii kontynuując te studia w Budapeszcie. Jej matka była Węgierką.

W przededniu wojny wyszła za mąż w Bielsku za Władysława Kamińskiego, późniejszego dyrektora Filharmonii Śląskiej. W Bielsku założyła szkołę baletową. W 1942 roku urodziła córkę Małgorzatę.

Po wojnie prowadziła w Bielsku ognisko choreograficzne, współpracowała z bielskim teatrem. Przeniosła się do Katowic i tu założyła zespół baletowy, który stał się zalążkiem "Śląska".

Uważała, że tańce narodowe muszą oddawać też narodowy charakter Polaków, musi z nich emanować duma. Czuwała w "Śląsku" nie tylko nad choreografią, ale i nad strojami, które miały tworzyć ferie barw.

Ona sama zawsze elegancka, dobrze uczesana, ubrana według obowiązującej mody. Miała cudowną aparycję, pełne poezji gesty, mimo kłopotów z nadgarstkiem po przebytej kontuzji. - Cokolwiek na siebie włożyła, wyglądała znakomicie - mówi Kazimierz Ratajczak.

Była tancerka, Urszula Brylewska dodaje: - Stale nam przypominała, że jak wychodzimy z autobusu, mamy być uczesani, schludnie ubrani, żeby zespół godnie reprezentować.

Talent, to za mało

Gdy profesor Hadyna został zmuszony przez władze do opuszczenia zespołu, Kamińska trwała w Koszęcinie, ale z repertuaru znikały jej opracowania choreograficzne tylko dlatego, że muzykę do nich napisał Hadyna.

Na kilka dni przed śmiercią, a odeszła 30 czerwca 1983 roku, w przededniu trzydziestych urodzin "Śląska" mówiła: - Próbowano w sposób zbiurokratyzowany sterować zespołem, wpływać na jego repertuar, co odbiło się niekorzystnie na kondycji artystycznej i poziomie wykonawczym. Popełniono błędy personalne. Mam odwagę o tym mówić, do kierowania bowiem takim zespołem, jak "Śląsk", potrzebne jest nie tylko wykształcenie i znajomość środowiska artystycznego, ale przede wszystkim talent i zrozumienie specyfiki folkloru. "Śląsk" nigdy nie będzie rewią i operetką. Jest on cudowną trawestacją wspaniałego folkloru polskiego w pieśni, tańcu i strojach. O tym trzeba wiedzieć, to trzeba studiować i śledzić, a dopiero potem dawać temu artystyczny wyraz na estradzie.

- Była rozżalona z powodu wykorzystywania "Śląska" w propagandzie komunistycznej - przypomina Urszula Brylewska. - Zmuszano ją do przygotowania repertuaru z okazji, na przykład, rewolucji, w którym czuła się źle. To ją denerwowało. Z Hadyną się ścierała, ale powstawało dzieło niepowtarzalne. Zderzenie z partyjnymi oczekiwaniami było za każdym razem porażką artystyczną.

KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO GŁOSOWANIA NA:
WYDARZENIE ROKU 2013 W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM


*Głośni Ludzie 2013 Roku woj. śląskiego [ODDAJ GŁOS W PLEBISCYCIE]
*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]
*Najpiękniejsze kolędy [TEKSTY + MUZYKA] Która najlepsza? ZAGŁOSUJ
*Najlepsze piosenki świąteczne na Boże Narodzenie PLAYLISTA

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!