18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ein Moment!, czyli angielski w śląskich urzędach

Paweł Pawlik
Starszy inspektor Robert Podhalicz z katowickiej Straży Miejskiej wzorowo i precyzyjnie poprowadził rozmowę telefoniczną. Bez problemu porozmawialiśmy w języku angielskim. Błyskawiczną interwencję musieliśmy jednak odwołać, bo to była prowokacja...
Starszy inspektor Robert Podhalicz z katowickiej Straży Miejskiej wzorowo i precyzyjnie poprowadził rozmowę telefoniczną. Bez problemu porozmawialiśmy w języku angielskim. Błyskawiczną interwencję musieliśmy jednak odwołać, bo to była prowokacja... Lucyna Nenow
Międzynarodowe raporty pokazują, że Polacy świetnie mówią po angielsku. Sprawdziliśmy, czy w tym języku mówią m.in. urzędnicy i strażnicy. Dziennik Zachodni przeprowadził test "na wyrywki".

Jesteśmy w światowej czołówce w posługiwaniu się językiem angielskim. Tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzonych w 60 państwach przez firmę EF Education First. 8. miejsce w światowym rankingu znajomości języka Szekspira daje nam przewagę nad Japonią, Niemcami, nie wspominając już o takich średniakach jak Hiszpania czy Francja. Czy te umiejętności są prawdziwe czy to tylko mrzonka? Czy używając języka angielskiego załatwimy urzędowe sprawy albo umówimy się na wizytę u lekarza? Postanowiłem sprawdzić, jak teoria ma się do praktyki.

Ein moment bitte

Pierwszy telefon wykonuję do przychodni rejonowej przy ul. Baczyńskiego w Sosnowcu. - Dzień dobry, czy mógłbym porozmawiać z kimś, kto mówi po angielsku - pytam. W odpowiedzi słyszę "Ein moment". Po drugiej stronie słychać zamieszanie i burzę mózgów. Czekam, czekam i nic. Niestety, po chwili połączenie zostało zerwane bez żadnego uprzedzenia.

Mój kolejny typ w internetowej wyszukiwarce numerów telefonów to Prof Bis Med przy ul. Francuskiej w Katowicach. Jak się okazuje, niepubliczny zakład opieki zdrowotnej. Przedstawiam się i mówię, że chcę się umówić na wizytę do okulisty.

Rozmowa zostaje przełączona do osoby, której umiejętności językowe bez problemu odkryłyby moją prawdziwą tożsamość. Rozmowa płynna i rzeczowa, wszystkie informacje zrozumiałe i konkretne. Wniosek nasuwa się sam. Prywatnych stać.

Ślubu nie będzie

Na następny cel obieram Urząd Stanu Cywilnego, najpierw w Katowicach. Wita mnie automat, niestety, komunikaty nagrane są tylko w języku polskim. Wybieram więc po omacku klawisz 1. Zaczynam się przedstawiać i od razu słyszę: "Moment", po czym rozmowa zostaje przełączona do innej osoby. Tutaj lepiej też nie jest. Osoba po drugiej stronie kwituje moje pytanie westchnieniem i dodaje sama do siebie: "No super", a do słuchawki: "Moment, moment". Słyszę, że moje pytanie zostało bezbłędnie przetłumaczone i przekazane dalej. Czyli bierna znajomość jest, gorzej z mówieniem po angielsku. Do pomocy wzywana jest tajemnicza pani Kasia. "Dziś nie ma Kasi" - słyszę w słuchawce, po czym rozmowa się urywa.
Kolejny telefon wykonałem do USC w Bytomiu. Pani po drugiej stronie jasno daje do zrozumienia, że nie dowiem się zbyt wiele. Mówi: "only Polish language" (tylko język polski - przyp. red.). Na koniec dostaję propozycję wysłania mejla. Jednak podyktowanie adresu z użyciem alfabetu po angielsku okazuje się problemem nie do przejścia.

Strażnik zna angielski

Zaginął mi pies, wyjaśniam funkcjonariuszowi dyżurującego pod numerem telefonu Straży Miejskiej w Katowicach. Pytam, czy zna angielski i czy mnie rozumie. "Weak, weak" (słaby - przyp. red.) słyszę w odpowiedzi. Jednak przekazywane informacje są zwięzłe i zrozumiałe. Radzi, by poszukać psa w schronisku i podaje numer telefonu. Jak się okazuje, to nie przypadek, że w straży miejskiej można spotkać władającego angielskim funkcjonariusza. Gdy ponownie dzwonię do katowickiej Straży Miejskiej, osoba po drugiej stronie słuchawki wręcza ją funkcjonariuszowi, który po angielsku mówi biegle, bez zastanowienia diagnozuje sytuację i chce wysłać patrol pod wskazany adres.

W pierwszej dziesiątce

Ranking państw EF English Proficiency Index powstał w oparciu o wyniki testu językowego, do którego przystąpiło w 2012 roku 750 tysięcy dorosłych osób z 60 państw.

Mieszkańcy Skandynawii są na prowadzeniu, kraje Europy Zachodniej niespodziewanie daleko poza czołówką. Azjaci ze swoją znajomością angielskiego wyprzedzają Amerykę Południową.

Była to trzecia edycja rankingu. Oto wybrane kraje: 1. Szwecja, 2. Norwegia, 3. Holandia, 4. Estonia, 6. Austria, 7. Finlandia, 8. Polska, 9. Węgry, 14. Niemcy, 19. Argentyna, 23. Hiszpania, 26. Japonia, 31. Rosja, 34. Chiny, 35. Francja, 40. Meksyk, 49. Wenezuela, 60. Irak. (PP)

Znamy języki obce? NAPISZ KOMENTARZ

KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO GŁOSOWANIA NA:
WYDARZENIE ROKU 2013 W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM


*Filmy erotyczne z początku XX w. to nie porno, a sztuka ZOBACZCIE
*Głośni Ludzie 2013 Roku woj. śląskiego [ODDAJ GŁOS W PLEBISCYCIE]
*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]
*Orszaki Trzech Króli idą przez nasze miasta [ZDJĘCIA + WIDEO]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ein Moment!, czyli angielski w śląskich urzędach - Dziennik Zachodni