W tym roku jaworznicki Jeleń obchodzi 750-lecie istnienia. Ta znana dziś z chińskiego biznesu dzielnica, według legendy zawdzięcza swoją nazwę jeleniowi, który w podzięce za uratowanie mu życia uderzył kopytem w skałę i z ziemi wypłynęło źródło. Do tej pory w Jeleniu znajduje się zabytkowa studnia, która symbolizuje to wydarzenie. Znaleźliśmy jednak inną wersję jeleńskiej legendy, na wesoło.
Według portalu Nonsensopedia, czyli "polskiej encyklopedii humoru, którą każdy może redagować", kiedyś król Kazimierz Wielki upolował tu ze swoją świtą jelenia. Udane łowy miały skutkować "wielką ucztą z wybornymi trunkami, po której skacowany król obudziwszy się i wiedząc o konieczności dalszej drogi rzekł "ciężko to widzę" - stąd nazwa dzielnicy Ciężkowice".
Te i wiele innych rewelacji o Jaworznie można znaleźć we wspomnianej już internetowej encyklopedii nonsensów, która w humorystyczny sposób odsłania przywary danej miejscowości. Większość z zawartych w Nonsensopedii stwierdzeń, co prawda, jest wymyślona, ale zaznajomieni z tematem mieszkańcy na pewno doszukają się ukrytego sensu.
W Nonsensopedii czytamy na przykład, że "miasto Katowice to mekka dla wszelakich planistów i plastyków. Ilość wizualizacji na kilometr kwadratowy jest najwyższa na świecie...". Poza tym po drogach "poruszają się też coraz gorsze autobusy i tramwaje, zarządzane przez miłościwie nam panujący KZK GOP...". Nonsensopedia naśmiewa się też z katowickiej... starówki.
Bo czy Katowice taką mają? "W ramach kontynuowania kompleksu średniowiecznego rodowodu, katowiczanie nazwali przystanek tramwajowy rynkiem i oczekują od władz miasta picia kawy na nim. Pierwszym terminem miał być rok 2007, ale trzeba było robić kanalizację, kolejne to 2009 i 2010, ale przeszkodził kryzys..." - czytamy.
W Tychach wspomina się o piramidzie jako dzisiejszej siedzibie faraonów na Śląsku i o "pomniku Walki i Pracy", który przypomina "żyrafę w ciąży". W Rybniku ciężko mają piesi. Bowiem "jeśli chodzi o rzeźbę terenu, Rybnik jest fenomenem na skalę światową, obojętnie w którym kierunku iść, zawsze jest pod górkę" - czytamy w Nonsensopedii. W Zabrzu Nonsensopedia wspomina pochodzenie nazwy miasta. Internauci przekonują, że "z tajnych kronik Galla Anonima wynika, iż na ziemiach dzisiejszego Zabrza znajdowały się akweny, w których spokojnie żyły sobie żaby".
Nie mniej wesoło jest za rzeką, czyli w Sosnowcu. Możemy bowiem przeczytać, że na "Patelni" znajduje się pomnik Jana Kiepury w pozie "Ale mnie krzyż napieprza, muszę się rozciągnąć". Poza tym "mieszkańcy Sosnowca są jednymi z najmilszych w całym kraju - często pytają się "Czy masz jakiś problem??!".
A jak wygląda według Nonsensopedii Częstochowa? Jest tam "Jasna Góra - wspaniały klasztor zawsze w remoncie..." i sławne "Zagłębie Frytkowe, czyli centrum kulinarne miasta".
Czy mieszkańcy miast potrafią się śmiać z wypisywanych w internecie treści? Katowiccy urzędnicy podkreślają, że zakładka o Katowicach z pewnością jest tworzona przez samych mieszkańców Katowic, którzy potrafią popatrzeć na swoje miasto z przymrużeniem oka.
- I jestem pewien, że piszą te wszystkie dowcipne rzeczy z czystej sympatii do swojego miasta. Mają po prostu poczucie humoru - stwierdza Jakub Jarząbek, rzecznik Urzędu Miejskiego w Katowicach.
Sosnowiec jest w tej kwestii ostrożniejszy. Urzędnicy podkreślają wprawdzie, że oczywiście należy mieć dystans do siebie i swojego miasta i niektóre wypowiedzi na temat miasta trzeba traktować z przymrużeniem oka.
- Śmiać się należy wtedy, gdy coś jest śmieszne, ale nikogo nie obraża. A niestety na takie niby to dowcipne hasła o Sosnowcu natykamy się co chwilę na portalach społecznościowych - stwierdza Krzysztof Polaczkiewicz z UM w Sosnowcu. - Zaledwie kilka dni temu musieliśmy interweniować u administratora Facebooka, aby zablokował profil pt. "Polska przeprasza za Sosnowiec" - dodaje urzędnik. A jak mu się podoba stwierdzenie o Janie Kiepurze?
- Warto zwrócić uwagę na to, że Jan Kiepura to ważna postać, więc może zamiast przekleństwa, powiedzieć, że go boli w krzyżu - odpowiada z uśmiechem.
Socjolog Tomasz Nawrocki twierdzi, że Polacy tak naprawdę nie potrafią śmiać się z samych siebie, a do żartów podchodzą bardzo poważnie. - Nie mają dystansu do siebie, stąd nerwowość, spory na temat różnych wypowiadanych haseł - tłumaczy. Uważa, że jeśli mieszkańcy czują się urażeni żartami na temat ich miasta, to może to wynikać ze zbyt słabej tożsamości lokalnej.
- Gdyby była ona ugruntowana, to nie obchodziłyby nas humorystyczne docinki na nasz temat - zaznacza.
Co sądzisz o żartach na temat śląskich i zagłębiowskich miast? Wyraź swoją opinię
KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO GŁOSOWANIA NA:
WYDARZENIE ROKU 2013 W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM
*Filmy erotyczne z początku XX w. to nie porno, a sztuka ZOBACZCIE
*Głośni Ludzie 2013 Roku woj. śląskiego [ODDAJ GŁOS W PLEBISCYCIE]
*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]
*Orszaki Trzech Króli idą przez nasze miasta [ZDJĘCIA + WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?