Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat w Bytomiu: Matka biła Michałka i przypalała go papierosami [SZOKUJĄCE FAKTY]

Magdalena Nowacka-Goik
Takie misie przywiozła fundacja Jurka Owsiaka i zostawiła pod domem pobitego Kacperka w Bobrku. Dziecko walczy o życie
Takie misie przywiozła fundacja Jurka Owsiaka i zostawiła pod domem pobitego Kacperka w Bobrku. Dziecko walczy o życie Lucyna Nenow
Kolejny dramat w Bytomiu: policja zatrzymała 22-letnią matkę podejrzaną o znęcanie się nad 9-miesięcznym synkiem. Grozi jej 10 lat odsiadki

AKTUALIZACJA 15 STYCZNIA GODZ. 12:40:
Pobicie dziecka w Bytomiu: Matka 9-miesięcznego Michałka w areszcie na trzy miesiące

Dziewięciomiesięczny Michałek ma siniaki, ślady przypalania papierosami, miał też już złamany obojczyk. Matka dziecka, podejrzana o znęcanie się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem, dziś stanie przed prokuratorem.
22-letnia kobieta została zatrzymana wczoraj, po interwencji pracowników MOPR. Przesłuchiwali ją policjanci - przyznała, że "czasem dziecko biła". Grozi jej 10 lat więzienia.

- Kobieta na początku była bardzo zamknięta, trudno było wydobyć z niej cokolwiek. Otworzyła się dopiero wtedy, jak zaczęła z nią rozmawiać policjantka - mówi Tomasz Bobrek, rzecznik prasowy KMP w Bytomiu.

Michałek jest teraz na obserwacji w chorzowskim Centrum Pediatrii i Onkologii. W tej samej klinice, zaledwie kilka sal dalej leży w łóżeczku czteroletni Kacperek, również z Bytomia. Do chorzowskiego szpitala trafił trzy tygodnie temu po tym, jak został skatowany przez konkubenta matki. Jest w stanie ciężkim, w śpiączce. Dopiero niedawno odłączono go od respiratora.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Pobicie dziecka w Bytomiu: Zarzut dla 22-letniej matki za znęcanie się nad dzieckiem
Bytom: Złamany obojczyk, zasiniaczenia. Matka podejrzana o bicie 9-miesięcznego dziecka [WIDEO]

Niestety, takich dramatycznych przypadków znęcania się nad dziećmi jest coraz więcej. W listopadzie 2012 r., także w Bytomiu, policjanci zatrzymali 24-letniego mieszkańca Rozbarku, podejrzanego o znęcanie się nad rocznym synem. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Na szczęście, przeżyło. W tej chwili toczą się w Bytomiu jeszcze dwie sprawy związane ze znęcaniem się nad dziećmi. Pierwsza dotyczy pobicia 13-latka przez ojca. Druga to zgłoszenie, że nad 12-latkiem znęca się matka.

- Często osoba, która doznaje negatywnych przeżyć swoją agresję wywołuje na kimś bezbronnym, dzieckiem, zwłaszcza tym niechcianym, które obarcza winą, za całe zło, jakie w życiu go spotyka - mówi prof. Katarzyna Popiołek z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej. - Katowanie dzieci zdarza się osobom, które nie przeszły właściwego procesu socjalizacji i nie mają wykształconych mechanizmów samokontroli oraz opanowywania impulsów. Agresja, czy wręcz sadyzm, wobec dzieci to też efekt wychowania w domu rodzinnym rodzica, który sam w dzieciństwie doświadczał agresji wobec siebie. Na pewno większa jest też jednak wrażliwość otoczenia na krzywdę dzieci - dodaje.
Posiniaczony i ze śladami przypalania papierosem na ciele trafił w poniedziałek do Centrum Pediatrii i Onkologii w Chorzowie 9-miesięczny Michałek z Bytomia. Po zbadaniu dziecka okazało się, że chłopczyk ma zrośnięty obojczyk, co oznacza, że wcześniej kość była złamana lub pęknięta. Policja zatrzymała 22-letnią matkę dziecka, która przyznała się do bicia Michałka.

Kobieta jest podejrzana o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad swoim synkiem. Grozi jej do 10 lat więzienia.

We wtorek bytomianka została przesłuchana. W środę ma zostać doprowadzona do bytomskiej prokuratury.

Policję i pogotowie powiadomili w poniedziałek pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Bytomiu, zaniepokojeni siniakami na ciele dziecka. Na szczęście stan chłopczyka jest dobry. Przebywa w szpitalu w Chorzowie.

Złamany obojczyk, siniaki

- Jego stan jest dobry, ale zostanie jeszcze na obserwacji - mówi Grzegorz Grzegorek, rzecznik szpitala.

Rafał Szpak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Bytomiu, podkreśla, że reakcja pracowników MOPR-u była natychmiastowa. - Kobieta była pod naszą opieką od dłuższego czasu. Miała asystenta rodzinnego, który regularnie odwiedzał ją, gdy mieszkała z konkubentem. Interweniowaliśmy już wcześniej, bo chłopczyk miał świerzb. Umówiliśmy wizytę lekarską - opowiada. Przyznaje jednak, że kobieta unikała kontaktu z asystentem.

- Asystent miał towarzyszyć jej i dziecku podczas wizyty lekarskiej. Ona tę wizytę odwoływała - opowiada. W końcu jednak lekarz mógł zbadać dziecko. - W poniedziałek chcieliśmy sprawdzić, czy wykonane zostały zalecenia lekarza - mówi Szpak.

Kobieta jednak nie otwierała drzwi, nie odbierała też telefonów. W końcu od konkubenta matki Michałka pracownice MOPR-u dowiedziały się, że 22-latka mieszka już gdzie indziej. - Na początku trudno było zdobyć jej nowy adres, nasze pracownice jednak nie odpuściły. Po otrzymaniu dokładnego adresu były na miejscu w ciągu niecałej godziny - opowiada Szpak.

Kiedy i pod nowym adresem nikt nie otwierał drzwi, zaczęły wołać kobietę po imieniu. W końcu udało im się wejść do środka. - Kobieta na początku nie chciała pokazać dziecka, twierdząc, że śpi. Mimo to pracownice nalegały. Oglądając malucha od razu zauważyły siniaki i wezwały pogotowie oraz policję - dodaje dyrektor.
Zapewnia jednak, że wcześniej do znęcania nad Michałkiem nie dochodziło. Dziecko mogło być zaniedbane, ale nie było bite. - Gdyby było inaczej, na pewno zauważyłby to lekarz podczas ostatniego badania - dodaje Szpak.

Przypalanie? Nie, pomyłka

A jednak Michałek miał wcześniej pęknięty lub złamany obojczyk, co wykazało prześwietlenie zrobione we wtorek w chorzowskim szpitalu. - Lekarz nie był jednak w stanie określić, w jakiej sytuacji mogło dojść do uszkodzenia obojczyka. Na ciele dziecka widać też siniaki i oparzenia od papierosa - mówi Tomasz Bobrek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu. - Kobieta przyznała się, że czasem biła dziecko - dodaje.

Miała też tłumaczyć, że ślady przypalania papierosem powstały wskutek... trzymania chłopca na ręku i równoczesnego palenia papierosów.

Kobieta została zatrzymana w mieszkaniu koleżanki przy ulicy Chorzowskiej. Wprowadziła się tu w grudniu 2013 roku. Ma jeszcze 5-letnią córkę, którą wychowuje biologiczny ojciec.

Dodajmy, że to już drugi przypadek znęcania się nad dzieckiem w Bytomiu w ciągu niecałego miesiąca. W chorzowskim szpitalu wciąż walczy o życie czteroletni Kacperek z Bobrka. Trafił tu pobity przez konkubenta matki.

KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO GŁOSOWANIA NA:
WYDARZENIE ROKU 2013 W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM


*Zimy w styczniu nie będzie [PROGNOZA POGODY NA STYCZEŃ 2014]
*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]
*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!