Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielski samorząd nie jest zainteresowany zyskami z inwestycji sportowych

Wanda Then
Na razie nie ma szans, by obiekty zarabiały na siebie – mówi Marek Sokołowski, dyrektor BBOSiR
Na razie nie ma szans, by obiekty zarabiały na siebie – mówi Marek Sokołowski, dyrektor BBOSiR Fot. Wanda Then
Nie przyniosła oczekiwanych rezultatów piątkowa debata, zorganizowana w BBOSiR, na temat możliwości zarabiania na nowych obiektach sportowych.

Nie przybył na nią żaden przedstawiciel władz miejskich, a jedyny obecny urzędnik poinformował tylko, że rozbudowa miejskiego stadionu pochłonie 65 mln zł i będzie trwała do 2011 roku.

Tymczasem szanse nowoczesnego zarządzanie infrastrukturą sportową są ogromne, a Bielsko-Biała odstaje od tego, co dzieje się w tej dziedzinie nie tylko od świata i Europy, ale także od innych miast w kraju. Przedstawicieli ośrodków sportu i klubów oraz dziennikarzy przekonywali o tym eksperci z firm Ciszewski Marketing Sportowy i NEC Europe Ltd. Uznali oni, że w mieście możliwość uzyskania dochodów z działających już i budowanych nowoczesnych obiektów sportowych jest bardzo duża. Szczególnie na przebudowywanym stadionie miejskim i dużej hali wystawienniczo-sportowej pod Szyndzielnią, której budowa rozpocznie się wkrótce.

W wielu polskich miastach takie działania przyniosły już znakomite rezultaty. W dużym obiekcie Orbita we Wrocławiu sam system identyfikacji i kontroli wejść do kasy spowodował, że wpływy z biletów zwiększyły się o ponad 20 procent. - Zawęziły się możliwości kombinacji i wchodzenia bez biletu, a zastosowanie kilku innych marketingowych rozwiązań spowodowało, że Orbitę przekształcono w miejską spółkę, która sama się utrzymuje - mówił Tomasz Rak z NEC Europe Ltd.

Z osiąganiem zysków z dużego obiektu dobrze radzi sobie Łódź, gdzie powstała największa obecnie hala w Polsce. Dobrego wykorzystania dużej powierzchni odpowiednio wcześnie wprawdzie nie zaplanowano, ale udało się podpisać umowę z niemieckim partnerem, który w części pomieszczeń uruchomił przychodnię specjalistyczną dla miasta i okolic.

Nad Białą jest właśnie dobry moment, żeby zastanowić się, co można spieniężyć, jakie powierzchnie i w jaki sposób wykorzystać, by utrzymanie obiektów nie przerosło możliwości budżetu miasta. Bielsko-Bialski Ośrodek Sportu i Rekreacji dysponuje 14 dużymi obiektami. Z samego basenu przy ul. Konopnickiej korzystają rocznie 34 tys. osób. Nie osiąga jednak żadnych zysków, trzeba do niego dopłacać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bielski samorząd nie jest zainteresowany zyskami z inwestycji sportowych - Dziennik Zachodni