Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kononowicz i masaż, czyli eurowyborcza egzotyka

Marcin Zasada
Wybory do europarlamentu zmobilizowały nie tylko największe partie.

W wyścigu do Brukseli z ich cienia chciały wyjść ugrupowania, których istnienie było dotychczas dla większości społeczeństwa równie abstrakcyjne, jak woda na Marsie.
Na listach można było znaleźć między innymi prawdziwych Słowian, prawdziwych Polaków, orędowników powszechnego uwłaszczenia i... dwie Samoobrony.

- Bronimy praw i interesów Narodu Polskiego oraz dbamy o zachowanie słowiańskiej tożsamości - deklaruje Związek Słowiański. Jacy kandydaci ZS mieli dbać o nasze interesy w Parlamencie Europejskim? Przede wszystkim Krzysztof Kononowicz, niedoszły prezydent Białegostoku i niedawna gwiazda internetu. Razem z nim, jego promotor Adam Czeczetkiewicz, skrajny nacjonalista, były współpracownik Leszka Bubla (obecnie z nim skonfliktowany).

- Odcinamy się od nacjonalizmu. Ale warunki, które dała nam Unia, są dla nas niekorzystne - tłumaczy Włodzimierz Rynkowski, lider Związku Słowiańskiego. Rynkowski nie widzi też nic złego w kolejnym wykorzystywaniu Kononowicza.

- Nie uwikłał się w żadną aferę, jest uczciwy - dodaje. - A inteligentniejsi od niego zrobili w Polsce wiele afer.
Afery tropić zamierzał też Polski Ruch Uwłaszczeniowy, tyle że w przeciwieństwie do Słowian, ani nie może pochwalić się żadnym znanym kandydatem, ani żadnego nie chciał ujawnić.

- Na razie nie ujawniamy nazwisk. Po co? Żeby inna partia nam kogoś podebrała? - krył się podejrzliwy szef ruchu. Na szczęście on sam incognito nie występuje: PRU dowodzi i to w dosłownym tego słowa znaczeniu, generał w stanie spoczynku, Jan G. Grudniewski. Na internetowej stronie jego ugrupowania możemy wyczytać, że Unia Europejska jest "nową formą Cesarstwa Germańskiego, w którym Polska utraci samo- dzielność i niepodległość".

- Mamy wszystko rozpracowane, spodziewam się, że do europarlamentu wprowadzimy pięciu naszych ludzi. Potencjalnie moglibyśmy mieć poparcie nawet 9 milionów ludzi (tyle Polaków rzekomo opowiada się za uwłaszczeniem) - twierdził gen. Grudniewski, łączący polityczną karierę z wykonywaniem "masażu chińskiego kręgosłupa".
Do Państwowej Komisji Wyborczej zgłosiły się również Polska Patriotyczna, Niezależni Polsce, Kocham Polskę czy Stronnictwo Ludowe "Ojcowizna". Opozycjoniści Andrzeja Leppera. Samoobrona Patriotyczna zgłosiła swój komitet, ale kandydatów nie wystawiała, by nie utożsamiać się z "antydemokratycznym bezprawiem" panującym w Polsce i Europie.

- Daj pan spokój! Gdyby wybory były demokratyczne, to byśmy wystartowali - tłumaczy przewodniczący Samoobrony-bis, Marian Frądczyk. - O jakie bezprawie chodzi? Bogate partie głoszą propagandę za nasze pieniądze. A nas spychają w tym czasie na margines.

Alternatywnej Samoobronie współczuje dr Krzysztof Łęcki, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Ale żadnemu z egzotycznych ugrupowań nie dawał nawet cienia szans na zaistnienie w wyborczym wyścigu.
- Jedną szansę, ale na trilion może bym dał - uśmiecha się dr Łęcki, dodając, że trudno poważnie traktować polityczny folklor. Ale jeśli wierzyć w słowa Franka Zappy - polityka to najzabawniejsza gałąź... przemysłu rozrywkowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kononowicz i masaż, czyli eurowyborcza egzotyka - Dziennik Zachodni