Poważny zastój na rynku nieruchomości w Gdyni

Zastój na rynku spowodował też, że zarówno miasto, jak i prywatne firmy niechętnie wystawiają na sprzedaż najbardziej atrakcyjne grunty. Niedługo połowa roku, a gmina nie rozpisała żadnego przetargu na swoje perełki w pakiecie nieruchomości, za które urzędnicy spodziewają się uzyskać kwoty powyżej 10 mln zł.

Nie wiadomo dokładnie, kiedy powtórzony zostanie przetarg na działkę po słynnym lokalu Maxim przy ul. Orłowskiej. W zeszłym roku magistrat spodziewał się uzyskać za nią rekordową kwotę aż 35 mln zł. Na lepsze czasy czeka ponadto grunt w okolicach Wzgórza Bernadowo (powierzchnia 26 tys. m kw.), nieruchomość przy ul. Spokojnej (55 tys. m kw.), grunt Leśna Parkowa (36 tys. m kw.), tzw. Psia Górka przy ul. Przemyskiej ( 29 tys. m kw.), działka przy ul. płk. Dąbka 295 (17, 8 tys. m kw.).

Nieprędko rozpisany ma być przetarg na sprzedaż fragmentu piaszczystego boiska przy al. Piłsudskiego, na którym, obok drugiego budynku Urzędu Miasta, stanąć ma okazały kompleks handlowy. Władze Gdyni, ze względu na kryzys gospodarczy, przełożyły już w czasie rozpoczęcie budowy magistratu bis, inwestycji, która według pierwotnych planów rozpocząć mogła się nawet w tym roku.

- Trafiliśmy akurat na najgorszy okres na rynku nieruchomości - przyznaje Bogusław Stasiak, wiceprezydent Gdyni. - Potencjalni inwestorzy mają problemy z uzyskiwaniem kredytów. Czekamy więc z niektórymi transakcjami kilka miesięcy, bo według mnie sytuacja wtedy się uspokoi. Ponowny przetarg na Maxima chcielibyśmy mimo wszystko rozpisać jeszcze w tym roku.

Ze sprzedażą atrakcyjnych gruntów wstrzymują się też prywatne firmy. Jastrzębska Spółka Węglowa, właściciel pięknie położonego hotelu Antracyt na Kamiennej Górze, chciała go w zeszłym roku sprzedać za 15 mln zł. Chętni się jednak nie znaleźli.

- Nie ma obecnie planu rozpisania nowego przetargu ani żadnej decyzji zarządu firmy odnośnie tego hotelu - usłyszeliśmy od Katarzyny Jabłońskiej-Bajer, rzeczniczki prasowej JSW S.A.
Sytuacja taka nie dziwi Michała Kordy z Gdyni, licencjonowanego pośrednika na rynku nieruchomości.

- Obecnie nieruchomości zbywają tylko ci, co muszą, bo mają jakieś kłopoty finansowe, są pod tzw. ścianą - mówi Korda. - Muszą jednak zdawać sobie sprawę, że sprzedadzą grunty czy budynki po zaniżonej cenie. Nie jestem też przekonany, czy sytuacja zmieni się w ciągu najbliższych miesięcy, bo opinie analityków na ten temat są mocno podzielone.

Są przetargi

Mimo kryzysu gospodarczego, miasto nie zrezygnowało zupełnie z ogłaszania i przygotowywania przetargów na sprzedaż nieruchomości. Zazwyczaj dotyczą one jednak gruntów o mniejszej powierzchni. Już 18 maja rozstrzygnąć mogą się przetargi na sprzedaż terenu przy skrzyżowaniu ul. Orłowskiej i al. Zwycięstwa (powierzchnia 2,654 m kw.), działki przy ul. Chylońskiej i Ślusarskiej (2,106 m kw.), a także gruntu przy ul. Janka Wiśniewskiego (1,184 m kw.). Zdecydowanie najdroższa, bo warta 6,6 mln zł, jest nieruchomość przy ul. Orłowskiej. Cena taka wynika z atrakcyjnej lokalizacji w jednej z najbardziej prestiżowych dzielnic Gdyni. Za pozostałe dwie działki urzędnicy spodziewają się natomiast uzyskać odpowiednio 1,1 i 3 mln zł. Przygotowywany jest ponadto przetarg na 30-letnią dzierżawę części Parku Kolibki.