Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pół porcji w menu, czyli rodzice w mieście

Marlena Polok-Kin
podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis
podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis autor
Powstaje regionalna lista miejsc przyjaznych rodzicom z dziećmi. Śląską koordynatorką akcji jest Ewa Świątkowska, psycholog z Gliwic. Szuka sama i zachęca innych do wskazywania takich miejsc.

Tłumaczy, że to także okazja, aby uświadomić urzędnikom i właścicielom lokali, że rodzic to pełnoprawny obywatel.

Akcję rozpoczęła na portalu www.wczesnaedukacja.com gliwiczanka dziś mieszkająca w Warszawie, Dota Szymborska-Dyrda. Dzięki zaangażowaniu rodziców Warszawa już posiada listę miejsc im przyjaznych (stworzoną przez Fundację MaMa). Potem dołączyły Łódź, Kraków i Trójmiasto.

- Teraz pora na Śląsk - mówi Świątkowska. Jest mamą na urlopie wychowawczym, opiekuje się półrocznym Dominikiem. - O miejscu w mieście, gdzie można przewinąć i nakarmić dziecko, nie ma co marzyć - przyznaje.

Tymczasem, zdaniem zaangażowanych w akcję mam, stworzenie takiego miejsca nie jest trudne: czasami wystarczy stolik z kredkami i klockami w przychodni czy urzędzie, możliwość przewinięcia dziecka czy dyskretnego karmienia piersią.

Ale np. w żadnym gliwickim urzędzie nie ma takiego miejsca. Jak się okazuje, w pełni przyjazne dzieciom nie są nawet place zabaw! Dlaczego? Bo nie we wszystkich miastach obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych, trudno też znaleźć taki plac, na którym można w spokoju nakarmić i przewinąć malucha. - Dlatego nawet piękny plac Grunwaldzki w Gliwicach nie jest w pełni przyjazny - mówi Świątkowska. Potwierdzają to spotkani tam państwo Kozikowie: kiedy chcą nakarmić dziecko, idą do domu. - A to zabiera czas, który można poświęcić zabawie - mówią. Podobną opinię zebrał park Chopina.

Na ubogiej na razie śląskiej liście przyjaznych miejsc znajdziemy m.in. katowicki hotel Qubus. - Nie ma mowy, abyśmy różnicowali gości naszej restauracji - zapewnia pracownik hotelu, Adrian Kacperek. - Oferujemy gościom z dziećmi wszechstronną pomoc, w razie potrzeby dostarczymy nawet małe łóżeczko.

Uczestnicy akcji dzielą się spostrzeżeniami: gdzie można wyjść z dzieckiem, gdzie nie będziemy czuć się jak intruzi. Pół porcji dla dziecka w menu, kawa zbożowa dla karmiącej mamy czy krzesło do karmienia malucha to podstawa, aby restauracja czy bar mogły zyskać miano przyjaznego. Do tego kącik do przewijania i strefa bezdymna, także w dużym sklepie czy obiekcie sportowym. - Dzięki tej liście rodzice będą pewni, że w miejscach zaklasyfikowanych jako przyjazne spotkają się z życzliwą obsługą. Będą mogli wjechać wózkiem lub obsługa pomoże przy jego wnoszeniu. Matki karmiące nie będą spotykały się z spojrzeniami ciekawskich czy zdegustowanych osób, a mokra pielucha nie będzie problemem. A dzieci nie będą wdychać dymu papierosowego. Szukajmy miejsc, gdzie poczujemy się z naszymi maluchami pewnie i bezpiecznie - zachęca Świątkowska.

Znacie takie miejsca? Propozycje można wysyłać na adres: [email protected] lub [email protected]. Listę miejsc przyjaznych mamie i dziecku znajdziecie na stronie www.wczesnaedukacja.com.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!