Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowskie Góry: Związkowcy nie zgadzają się na sprywatyzowanie szpitala

Krzysztof Szendzielorz
Doktor Adam Tiszler twierdzi, że nowy blok operacyjny jest priorytetem
Doktor Adam Tiszler twierdzi, że nowy blok operacyjny jest priorytetem Fot. Krzysztof Szendzielorz
Związki zawodowe próbują przekonać władze powiatu tarnogórskiego do swojego negatywnego zdania w sprawie prywatyzacji Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego.

Tymczasem według samorządowców prywatyzacja to jedyna droga, dzięki której możliwe będzie pozyskanie pieniędzy na wybudowanie nowego bloku operacyjnego dla placówki. Nowy blok to być albo nie być tarnogórskiego szpitala.

Radni powiatowi zdecydowaną większością głosów już pod koniec marca uchwalili program restrukturyzacji dla szpitala powiatowego, mimo negatywnej opinii związków.
Dokument zakłada przekształcenie szpitala w spółkę prawa handlowego z większościowym udziałem powiatu. Samorządowcy przekonują, że to jedyny sposób na to, by szpital nie generował w przyszłości długów i aby mógł pozyskać kapitał na wybudowanie nowego bloku operacyjnego.

Budowa nowego bloku może kosztować od 30 do 50 milionów złotych

Jeśli blok nie powstanie do 2012 roku, zabiegowe oddziały szpitalne zostaną odcięte od kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Tymczasem według szacunków potrzeba na ten cel od 30 do 50 mln zł. Tymczasem obecnie szpital ma ok. 15 mln zł długów. O szpitalnych kłopotach rozmawiano w ub. tygodniu w Starostwie Powiatowym w Tarnowskich Górach.

Władze samorządowe ciągle jednak nie wydały żadnych decyzji o budowie bloku operacyjnego. A czas goni. - Jeśli w czerwcu nie ogłosimy przetargu na opracowanie projektu bloku operacyjnego, to nie zdążymy go wybudować na czas - przyznała na spotkaniu w starostwie tarnogórskim Barbara Wawrzeńczyk-Anders. Dyrektor WSP stwierdziła też, że placówce wystarczyłby nawet blok z czterema salami operacyjnymi, co zamknęłoby się w kwocie ok. 15 mln zł.

Adam Tiszler, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego, nie jest przeciwnikiem prywatyzacji, ale podkreśla, że priorytetem dla szpitala jest budowa bloku operacyjnego.
Z kolei Jacek Szarek z Solidarności ocenił plany starostwa, dotyczące pozyskania kapitału od inwestora, jako nierealne. Szczególnie w dobie kryzysu gospodarczego.

- To na samorządzie spoczywa obowiązek zapewnienia opieki zdrowotnej mieszkańcom - podkreślali obecni na spotkaniu w starostwie związkowcy.
Starosta Józef Korpak odrzucał zarzuty o opieszałość. - Jeszcze w maju zdecydujemy, gdzie blok operacyjny zostanie wybudowany. Na projekt przekażemy około 600 tysięcy złotych - przekonuje. - Jeżeli państwo chcecie nas przekonać, żeby nic w szpitalu nie zmieniać, to nas nie przekonacie - dodał.
Po tych słowach ekipa Solidarności opuściła spotkanie. Pozostałe związki, w tym lekarskie, nadal dyskutowały ze starostą. Podkreślano jednak, że to samorząd powinien zadbać o sfinansowanie niezbędnych inwestycji w szpitalu. NSZZ Solidarność zapowiada zorganizowanie akcji propagandowej.
- Poinformujemy mieszkańców, co ich czeka, jeśli powiat sprywatyzuje szpital. Zamierzamy też złożyć zawiadomienie do prokuratury. Nie można przekształcać jedynego wielospecjalistycznego szpitala w w powiecie - mówi Jacek Szarek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty