Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin 1:2. Niebiescy tkwią pod kreską RELACJA + ZDJĘCIA

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin 1:2
Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin 1:2 Arkadiusz Gola
Piłkarze Ruchu Chorzów przegrali kolejny mecz, tym razem u siebie z Pogonią, i po przedostatniej kolejce rundy zasadniczej zajmują miejsce spadkowe. A przed nimi jeszcze tylko wyjazdowe spotkanie z Lechem w Poznaniu.

Oba zespoły na sobotni mecz wychodziły bez swoich najostrzejszych żądeł. W ekipie Ruchu nieoczekiwanie zabrakło Patryka Lipskiego, który dzień wcześniej doznał kontuzji kolana i istnieje spore ryzyko, że przerwa w grze potrwa kilka tygodni, natomiast w Szczecinie nie zdołano do końca postawić na nogi przechodzącego rehabilitację po urazie łydki Rafała Murawskiego. Już na rozgrzewce na Cichej Kazimierz Moskal stanął przed kolejnym dylematem ze względu na kontuzję Davida Niepsuja. Jego miejsce w obronie Pogoni w systemie last minute zajął Sebastian Rudol.

Szczecinianie,którzy wychodząc na murawę wciąż liczyli się w grze o czołową ósemkę, nastawili się na kontrataki. Dla Ruchu, skazanego już na bój o utrzymanie, taka taktyka pozwalała na wykorzystanie największego atutu, czyli kombinacyjnej gry z wieloma podaniami. Pierwszy celny cios zadali jednak goście - strzał z dystansu oddał Dawid Kort, a piłka dzięki odbiciu się od nogi Rafała Grodzickiego (to drugi mecz z rzędu z jego "asystą"), minęła Libora Hrdlickę i wpadła do siatki. Golkiper Niebieskich nadal jednak pozostaje ich najmocniejszym punktem - udowodnił to, gdy w kapitalny sposób obronił mierzone tuż pod poprzeczkę uderzenie z rzutu wolnego Ricardo Nunesa.

O tym, że bramkarz robi różnicę, wiadomo nie od dziś. W Chorzowie okazało się to czarno na białym - Hrdlicka dał Ruchowi nadzieję, a Jakub Słowik skomplikował sytuację Pogoni, gdy poplątały mu się ręce po strzale Bartosza Nowaka, chociaż kopnięcie piłki nie było z pewnością potężne. Dzięki temu Nowak zdobył swojego pierwszego gola dla Niebieskich.

Remis nie zadowalał żadnej z drużyn, więc w drugiej połowie można było się spodziewać żywszego tempa gry. Mocniej zaczęli gospodarze, ale Pogoń zareagowała przesunięciem linii obrony w kierunku środka boiska. Ruch potrafił jednak stworzyć sobie bramkowe okazje, z których najlepszą zmarnował Łukasz Moneta. Po kilku minutach szczecinianie zdołali opanować sytuację i to Hrdlicka zaczął bywać w opałach - Kort główkował jednak za słabo, a Adam Gyurcso trafił tylko w poprzeczkę. Za to najlepszą możliwą okazję zmarnował po drugiej stronie murawy Miłosz Przybecki, który tym razem z kilku metrów skupił się, by trafić w bramkę i w efekcie... podał piłkę bramkarzowi.

Szukający nowych rozwiązań trenerzy ściągnęli z boiska obu strzelców goli. Piłkę do siatki posłał jednak doświadczony kapitan Pogoni Adam Frączczak, który błyskotliwym obiegiem oszukał przy rzucie rożnym chorzowskich obrońców i głową zmieścił piłkę tuż pod spojeniem ich bramki. To trafienie rozstrzygnęło losy meczu i utrzymało Ruch w strefie spadkowej...

Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin 1:2 (1:1)
0:1
Dawid Kort (19), 1:1 Bartosz Nowak (28), 1:2 Adam Frączczak (83-głową)
Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów 6.364
Ruch Hrdlićka - Koj, Kowalczyk, Grodzicki, Konczkowski - Urbańczyk (86. Arak), Surma, Nowak (78. Walski) - Moneta (64. Pazio), Przybylski - Niezgoda
Pogoń Słowik - Nunes, Fojut, Rapa, Rudol - Matras, Kort (81. Ciftci) - Gyurcso, Listkowski (73. Drygas), Delev (90+2. Matynia) - Frączczak
Żółte kartki Koj, Grodzicki - Rudol, Drygas

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!