Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonia Bytom - Jagiellonia B. 1:0

Andrzej Azyan
Michał Zieliński nie wykorzystał żadnej z kilku sytuacji strzeleckich pod bramką rywali
Michał Zieliński nie wykorzystał żadnej z kilku sytuacji strzeleckich pod bramką rywali FOT.arkadiusz Ławrywianiec
Mocnym akcentem zakończyli piłkarze Polonii obecny sezon przed własną publiczością. Pokonując Jagiellonię Białystok, zapewnili sobie utrzymanie w ekstraklasie.

Nic zatem dziwnego, że w sobotni wieczór na stadionie przy ul. Olimpijskiej w Bytomiu panowała wielka radość. Cieszyli się kibice, piłkarze, działacze, a także dawne gwiazdy Polonii: Kazimierz Trampisz, Ryszard Grzegorczyk, Jan Liberda i Walter Winkler.

Mecz zaczął się bardzo dobrze dla gospodarzy. Już w 2. minucie bramkarz Jagiellonii, Rafał Gikiewicz sfaulował w polu karnym Piotra Tomasika. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Do piłki podszedł kapitan Polonii, Jacek Trzeciak. Ten bardzo doświadczony ambitny zawodnik, pewnie strzelił do siatki.

Po stracie gola, goście starali się atakować. Trafiali jednak na szczelny mur obrońców gospodarzy. W tej formacji bardzo dobrze spisywał się Peter Hricko. Bytomianie też starali się zdobyć kolejne bramki. Najdogodniejszą sytuację w 33. minucie miał Michał Zieliński, ale będąc sam na sam z Gikiewiczem nie potrafił go pokonać.
Podczas przerwy w szatni trener Jagiellonii, Michał Probierz odbył męską rozmowę ze swoimi podopiecznymi. To najwyraźniej poskutkowało. Już w 48. minucie na listę strzelców mógł się wpisać napastnik Jagi, Tomasz Frankowski, ale strzelił minimalnie niecelnie.

Ten były reprezentant Polski, kilkakrotnie potwierdził, że wciąż trzeba się z nim liczyć. Potem po silnym strzale Pawła Zawistowskiego piłkę na róg zdołał wybić bramkarz Polonii, Michal Pesković.

Wspomniany wcześniej Zieliński, mógł zdobyć kolejne bramki, ale najwyraźniej brakowało mu szczęścia w postawieniu kropki nad i. Znowu, podobnie, jak w pierwszej połowie, w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać Gikiewicza.

Trzeba przyznać, że piłkarze Jagiellonii do końca walczyli o zmianę wyniku. Widać było w ich poczynaniach wiele determinacji. Ni e zdało się to jednak na wiele. Poloniści prezentowali te same cechy, a więc ambicję i nieustępliwość. Przez to mecz, choć nie stał na najwyższym poziomie, był emocjonującym widowiskiem. Do końca trzymał w napięciu kibiców jednej i drugiej drużyny.

Więcej czytaj w poniedziałkowym Kibicu - dodatku do Polski Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!